kuchnia - 5425 przepisów (strona:60/362)

coś, na co nie powinnam mieć. Mam ochotę na coś, co nie powinno mnie kusić. Mam ochotę na coś, ale sama nie wiem na co. Szlajam się po kuchni, ciągnąc za sobą pasek od porannika. Zaspane oczy kleją się jeszcze, nie mam energii. Potrzebuję porządnego śniadania. Owsianki są naprawdę świetną śniadaniową propozycją. Jeśli nie ma się czasu

Zapach czekolady roznosi się po kuchni. Bulgocze brązowa maź w miedzianym garnuszku. A gdzieś w oddali szeleści tajemnicza paczka słodkości. Co z tego będzie? Nie wie nikt. Ale zapewne coś dobrego. Inspiracja na przyjęcie w towarzystwie pianek marki JOJO. Zupełnie przypadkowy przepis, wymyślony na poczekaniu. I jednocześnie jeden z lepszych i przyjętych najbardziej pozytywnie przez młodocianych smakoszy. Szybko, łatwo

minut i nie wiąże się ze stertą garów, miseczek czy innych naczyń do zmywania. Problem ze zdjęciami, to kolejna kwestia. Nie mam możliwości innej, aniżeli pstrykanie od ręki, w kuchni, przy paskudnie żółtych żarówkach. Wybaczcie. Codziennie wracam nie wcześniej niż po 18. Po maturze będzie już tylko lepiej. Mam taką nadzieję, przynajmniej. KRUCHE CIASTECZKA WANILIOWE. /od Babci;/ na około

rozpływał się w ustach, a z dodatkiem malin i czekolady... Nic, tylko rozkoszować się i odpływać w niebyt. Po tych wszystkich kulinarnych wspaniałościach, po tej uczcie dla zmysłów, szefowie kuchni wyszli z ukrycia, by ukazać swoje oblicze i opowiedzieć co nieco o zaprezentowanych daniach. Z racji obecności dziennikarzy, porwano obydwóch panów przed kamerę i obiektywy aparatów. Przeprowadzono wywiady, wymieniono uwagi

250g orzechów włoskich sok z 1 cytryny sól, pieprz świeżo mielony 500 g makaronu spaghetti Co do bulionu: na blogu nie mam żadnej receptury na bulion warzywny, który w kuchni wegetariańskiej jest podstawą wielu dań. Ale zawsze korzystam ze sprawdzonej receptury, jaką znajdziecie tutaj:  BULION WARZYWNY. Bulion zagotowuję. Chleb rozrywam na małe kawałki, namaczam w bulionie. Wrzucam orzechy, obrane

niewielką przestrzeń pomiędzy ich ciałami. Chwycił za rękę, zasłonił oczy i nie zapalając światła, prowadził w nieznane obszary. Odkąd weszli do mieszkania, poczuła smaczny zapach, wydobywający się z niewielkiej kuchni kawalerki. Wiedziała, że czeka ją niezapomniany wieczór. Wprowadzenie nieco w stylu love story, a to dlatego, że uważam, iż ten bakłażan świetnie nada się na taką okazję. Jest banalny

ochotę na coś zwykłego, a jednocześnie zupełnie nietuzinkowego. Mały stworek skrzeczy w mojej głowie, nie pozwalając o sobie zapomnieć. Ochotek. Mąci myśli tak długo, dopóki nie wejdę do kuchni, nie założę ulubionego fartuszka w kwiaty i nie zacznę pichcić. Nie znika, dopóki nie skosztuję tego, co przyrządziłam. Dopiero po zakończonym posiłku idzie spać, nasycony i zadowolony, że znów dopiął swego

Wiosenna lekkość wkrada się wszędzie, w nasze życie, nasze serca, jest stanem umysłu. Wiosenna lekkość, tak przyjemna i radosna, wkrada się również do kuchni. Dzisiejsza zupa to po prostu banalny przepis. Wystarczy trochę jarzyn, bulion warzywny i gotowe! Każdy, nawet zupełne kulinarne beztalencie ją ugotuje. Więc noże, garnki, łyżki w dłoń i do dzieła! Podobna, nieco inna wersja - ZUPA

przecież trawa też żyje." A ja Wam udowodnię, Wy niedowiarki, że wegetariańskie jedzenie może być sycące, smaczne, a przede wszystkim zdrowe! Zaintrygował mnie przepis na blogu Kornik w kuchni. Zrobiłam. I jestem zachwycona! Wiem już, że to będą kotleciki, które często pojawią się na moim stole. Nieco pozmieniałam, nieznacznie, naprawdę. Z całego serca polecam!   WEGETARIAŃSKIE KOTLECIKI. /źródło

jadłam. Przyznam, że po połowie ma się już dość. Dlatego podaję z kwaskowatą wiśniową konfiturą, aby przełamać tę oszałamiającą słodycz. CZEKOLADOWY POT DE CREME WG CLAIRE ROBINSON /źródło: Kuchnia + / na 2 porcje miarka = 235 ml półtorej miarki kremówki dwa duże żółtka 1/4 miarki cukru 100g czekolady deserowej kwaskowata konfitura wiśniowa Śmietankę i cukier podgrzewam razem, ale nie dopuszczam do zagotowania

Ostatnie poczynania w kuchni. Ostatnie wyczekiwanie na piekący się sernik, rosnącą babkę, tężejącą galaretę, czy stygnący pasztet. Mieszanina zapachów uderza do głowy i nawet najbardziej oporny niejadek ulegnie i odczuje głód, niepohamowaną ochotę na coś do podjadania. Ostatnie ruchy odkurzaczem, machnięcia miotłą czy trzepnięcie dywanu. Ostatnie przygotowania. Z racji swojego "stanu", pasztet mięsny nie wchodzi w grę. Szczerze mówiąc, nigdy

tamten świat. Smukłe, niskie Chinki w czarnych włosach biegają po wiosce, mężczyźni w swych bambusowych kapeluszach ciągną osły i bydło. Gwar, pędzące riksze, a wszędzie ten charakterystyczny zapach chińskiej kuchni. Dziś i ja przenoszę się do Azji, serwując iście azjatyckie danie. Delikatne spolszczone, ale starałam się zachować maksimum orientalności. MAKARON MIE Z GRZYBAMI  MUNG,  GROSZKIEM, BROKUŁEM I PĘDAMI

zdajesz sobie sprawy, ile kuchnia daje możliwości. Nawet taką zwykłą roszponkę zamienić możesz na wykwintny dodatek do kuszącej ryby. Nie umiesz sobie wyobrazić, ile w mojej głowie kotłuje się pomysłów. Nawet taką zwykłą roszponkę potrafię podać w zupełnie nowej wersji. To się nazywa potęga kreatywności i blogerskiej wprawy. Dziś zapraszam wszystkich nie-wegetarian, którzy nie pogardzą soczystą, delikatną i bardzo

gotowanie, co na obróbkę zdjęć. Blog nieco podupadnie, ale odbiję to z nawiązką już po całym maturalnym zamieszaniu. Oczywiście wciąż jestem do złapania mailowo i poprzez fanpage  W kuchni Karmel-itki. Trzymajcie kciuki za mnie i wszystkich maturzystów, te u rąk i u nóg!  Pozdrawiam, Karmel-itka