Pierwszy dzwonek...

Pierwszy dzwonek...

Pierwszy dzwonek...

Przecieram oczy. Już ta godzina?! Wypryskam spod ciepłejkołdry w mig. Z prędkością światła krzątam się po domu, szukającdrugiej skarpetki, szykując kanapki i pijąc kawę. "Nie zdążę, i to w pierwszydzień!", przebiega mi przez głowę. Zakluczam mieszkanie i wybiegam na ulicęz wypchanym plecakiem.Docieram na stację. Uff... Zdążyłam! Widzę, jak nadjeżdża mój pociąg.Prześlizguję się przez tłum.-Ojej, a co Ty tu robisz?- Jadę do szkoły, Ty też?- Tak, ale do innej. Chodź, usiądziemy razem.Spotykam znajome twarze. Nie jes... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu W kuchni Karmel-itki

Autor

KarmelitkaKarmelitka

Proponowane wyszukiwania

Popularne słowa kluczowe

ryby, mielone, wegetariańska, ryba, wegańskie, ciekawe przepisy, deser, desery, torty, tort, ciasto, mięso mielone, mięso, czosnek, ryba w ciescie, zupa pomidorowa, kanapki, makaron, makarony, kanapka, ciasto z kawą, szybki deser, szybki ciasto, szybkie ciasto, ketchup pomidorowy, makaron z patelni, zapiekanka makaronowa

Inne przepisy z W kuchni Karmel-itki

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.
Beata, 3 września 2011 12:12:19

Spóźnienie przebaczone na pewno;)A co do muszli to bardzo ciekawy przepis. Ja zawsze używałam zwykłego, żółtego sera. I fajnie że z czosnkiem ;)Pozdrawiam

slyvvia, 3 września 2011 12:13:06

Na pewno się zaaklimatyzujesz :)Taki makaron poprawi każdy dzień.

Sue, 3 września 2011 12:39:32

Od dawna mam apetyt na takie muszle,a twoje wyglądają rewelacyjnie ;-)Nie jesteś sama- ja też spóźniłam się na pierwszą lekcję.. wf-u. Nie mogłam znaleźć pokoju nauczycielskiego w nowej szkole (2 budynki), przed którym miała czekać nauczycielka. Cóż, nie była zadowolona i powiedziała mi, że to był mój pierwszy i ostatni raz.Ech, ludzie nie mają wyrozumiałości do pierwszoklasistów, czy co? ;pDamy radę! ;))

monami, 3 września 2011 13:29:43

Moja obsesja bycia na czas, a nawet grubo przed czasem, wyciąga mnie z łóżka nawet o 4.30, bez względu na to jak bardzo chce mi się spać ;)Życzę powodzenia w nowej szkole :)

chantel, 3 września 2011 14:15:09

oo nie wiedziałam że jeszcze do szkoły chodzisz :) nie wiem skąd moje przekonanie że jesteś starsza ;) to chyba ta dojrzałość bijąca z Twoich tekstów :)a muszle pychota.powodzenia w szkole :)

pingwinka7, 3 września 2011 14:40:05

mm.. pyszności, muszkę kiedyś kupić te muszle :D w szkole na pewno się ułoży :) ja w pierwszy dzień dotarłam do szkoły dokładnie 3 minuty przed dzwonkiem :D

burczymiwbrzuchu, 3 września 2011 14:40:31

Świetny obiad! Takie makaronowe muszle chodzą mi ostatnio po głowie :)

Monisia, 3 września 2011 14:54:53

Na pewno z czasem będzie coraz lepiej;) takie muszelki z pomidorowym sosem są świetne!

Nemi, 3 września 2011 15:50:11

Świetne muszelki:) Wyglądają przepysznie;) Z czasem poznasz ludzi i będzie ok;) Początki zawsze bywają trudne.

co by tu zjeść?, 3 września 2011 19:05:15

Niech się tylko dowiedzą jaki pyszny blog prowadzisz to będziesz musiała się ukrywać żeby pobyć troszkę sama:)) Muszle pyszne :)

shaday, 3 września 2011 19:47:06

Hmm, widzę nie tylko ja byłam spóźniona na pierwszą lekcję. Autobus nie przyjechał i tym sposobem musiałam lecieć przez miasto, by 15 minut po dzwonku trafić do klasy. Na szczęście, zostało to puszczone w niepamięć... Natomiast te muszelki muszą być wyśmienite. Wszystko, co lubię, w jednym daniu. ;)

Arvén, 3 września 2011 22:30:24

Spóźniłaś się - ale jesteś właśnie, dojezdna. Ja miałam do szkoły przez ulicę (i to wcale nie trzypasmową autostradę) a nigdy nie dawałam rady dotrzeć na ósmą i nauczyciele nie mogli mi wybaczyć tego, że mieszkając 100m od szkoły nie dałam rady dojść na czas :PSpokojnie - będzie dobrze! Nie wierzę w przyjaźnie na śmierć i życie po pierwszym dniu :)A jak się można pocieszyć takimi muszlami po powrocie do domu...bosko.

Przemysław, 3 września 2011 23:11:25

rewelacyjnie wyglądaja takie muszle ...musze je zakupić, bo chętnie nadziałabym je czymś ciekawym:) ...a uczniowie na pewno nei mieli Ci za złe spóźnienia:) pozdrawiam jolanta Szyndlarewicz

Kasia, 3 września 2011 23:14:57

O rany, Karmelitko, do tej pory myślałam że jesteś dużo starsza ode mnie, a tu sie okazuje zupełnie coś innego :) nie martw się spóźnieniami, ja całe liceum się spóźniałam, a moją specjalnością były czwartkowe lekcje matematyki z profesorem (chyba nawet w maturalnej ) :D spóźnialstwo pozostało mi do dziś, ale na szczęście na wykładach nikt na to nie zwraca uwagi, gorzej z ćwiczeniami... a jeśli chodzi o to że "wszyscy się znają" to tylko pozory. ja też tak myślałam, ale grupy się poźniej zmieniają, kształtują na nowo! powodzenia! ja jeszcze na wakacjach - pozdrawiam z Władysławowa :)

Karmel-itka., 4 września 2011 12:03:45

Beata - mhm, mam nadzieję ;] taak, czosnek rządzi w mojej kuchni ;]slyvia - och, oby! ale to dopiero pierwsze chwile.Sue - jasne, że damy! nie mamy innego wyjścia xdmonami - też mam tak, ale nic nie poradzę, pociągi i tramwaje nie są od ludzi zależne... ech!chantel - juz bez przesady z tą dojrzałością xd ale dziękuję, miło mi ;]pingwinka - no, brawo wyczucia czasu! ;]burczymiwbrzuchu - polecam gorąco! stały sie one jednym z moich ulubionych dań.Monisia - taak, to początki ;] mm... pasuje do nich taki sos idealnie ;]co by tu zjeśc? - ha ha xd bez przesady, bez przesady xdshaday - och, miałaś gorzej. ale taki to już urok. pierwszaki zazwyczaj się spóźniają ;pArven - ojej, ale z Ciebie aparatka! haha ;]Przemysław - oj, z nimi można naprawdę nieźle pokombinowac ;]Kasia - dziękuję za pozdrowienia ;] byłam tam w zeszłym roku, było wspaniale. urocza mieścinka. hm... mam nadzieję ;] dziękuję za wsparcie ;*

Bazylia, 4 września 2011 13:14:32

bardzo lubię takie smaki! jak bardzo! :) Miło u u Ciebie. Pozdrawiam! ps. ja do szkoły już nie muszę, ale już niebawem też zacznę... kolejny rok akademicki....eh

MAUGUSTYNA, 4 września 2011 13:15:37

Początki zawsze są trudne, ale zobaczysz, że wszystko się ułoży! a makaron przedni:) zdecydowanie moje klimaty:)pozdrawiam

Karmel-itka., 4 września 2011 16:43:31

Bazylia - czasami myślę, że chciałabym miec ten etap nauki już za sobą. a tu patrz, dopiero go zaczynam!cieszę się, że u mnie Ci się spodobało ;]MAUGUSTYNA - ech, zobaczymy. mam taką nadzieję. od jutra zaczynamy już na dobre xd

Domi w kuchni, 4 września 2011 17:58:31

To nie buduje, gdy znajdujemy się w miejscu, w którym wszyscy się znają, a my nikogo. Ale nie martw się, minie trochę czasu i i Ty będziesz się czuła, jakbyś wszystkich znała, a potem będzie Ci żal się rozstawać, choćby na wakacje :)Wspaniałe muszelki, od dawna noszę się z zamiarem przyrządzenia czegoś podobnego :)

małgo, 4 września 2011 20:28:45

ciesz się, póki możesz ;) brzmi strasznie, ale taka jest prawda - szkoła to najfajniejszy okres w życiu...Yummy & Tasty

Kamila, 4 września 2011 22:19:43

Pyszna propozycja na makaron! Jutro będzie lepiej, samych serdeczności!

Charlotte, 4 września 2011 22:38:02

Przespis świetny, łatwy i idealny dla każdego zmęczonego po cięzkim i zabieganym dniu :) A co do 'nowych twarzy' i tych takich, jestem pewna, że już niedługo będziesz miała w okoł siebie pełno nowych znajomych :))

Karmel-itka., 4 września 2011 23:03:36

Domi.. - myślę,że sprawdzą się Twoje słowa ;]małgo. - hm, wiem, wielu tak mówi. mam okazję sama się przekonac xdKamila - dziękuję ;* Charlotte - teraz właśnie takie potrawy muszą mnie zadowolic xd brakczas będzię na pewno na porządku dziennym xd dziękuję ;*

Marzena, 5 września 2011 07:32:57

Karmel-itko pieknie, milo i smacznie tu u Ciebie:) Dzieki za info o Twoim blogu:) Zamierzam podgladac Twoje poczynania kulinarne a w szkole zycze powodzenia i samych sukcesow!:) Pozdrawiam! Marzena

KeJt, 5 września 2011 11:36:29

Pyszny obiadek :-)Niesamowicie apetyczne zdjęcia :-)

Małgosia, 5 września 2011 13:44:28

mmm... yummy :) narobilas mi smaka i teraz bede musiala cos zjesc :Pa pierwszy wrzesnia kojarzy mi sie z tym, ze oto nadchodzi koniec lata i skonczylo sie rumakowanie :(

Ag Pe, 5 września 2011 15:21:41

Wyglądają bajecznie. Nigdy jeszcze nie robiłam takich muszli. Jakoś nie widziały mi się. Teraz muszę koniecznie spróbować.

Ola, 5 września 2011 15:44:37

faszerowane muszle... tylko raz jadłam ale pamiętam, że ledwo się opanowałam, zeby nie zjesc wszystkiego! :)

andzia-35, 5 września 2011 21:16:38

Mniam, przepyszne to musi być:))

ilka_86, 6 września 2011 22:26:34

pyszne, apetyczne danie :) mniam

Daria & Jarek, 6 września 2011 22:59:22

... z tym makaronem to za miesiac bedziesz miala milion znajomych... :)

piegusek1976, 7 września 2011 00:05:34

zanim się obejrzysz będzie koło ciebie gromadka ludzi :) moje młodsze dziecko też się denerwowało-poszedł do pierwszej klasy, na szczęście jest razem z nim jego przyjaciel więc jest mu raźniej :) trzymaj się kochana :)

anytsujx, 11 września 2011 13:00:02

Świetny wstęp !:)A muszelki koniecznie do zrobienia, wyglądają przepysznie, na obiad rewelacja !:)Pozdrawiam :)

asieja, 14 września 2011 10:31:45

nie lubię się spóźniac, nie lubię biec na pociąg czy tramwaj, ale zdarza mi się..lubię za to mozzarellę :-)

Justyna, 14 września 2011 16:58:04

obłędnie smacznie wyglądają!

mniamusne.blox.pl, 14 września 2011 20:04:26

O jakie smakowite :)

gruszka z fartuszka, 15 września 2011 19:35:13

obłęd! :) z pewnością kiedyś wypróbuję :)

Pluskotka, 18 września 2011 20:57:19

Szukam ostatnio po sklepach takich muszli olbrzymek, ale chyba zdecyduję się w końcu na takie mniejsze.A ja lubię te pierwsze dni. Czysta karta, nikogo nie znasz, nikt nie zna ciebie i można zawiązywać nowe znajomości. Na moich studiach jest tak, że nie mamy stałych grup ćwiczeniowych i to dobrze, bo tak znałabym tylko te 30 osób. Dasz radę, ja jestem raczej mało towarzyska i podobno wyglądam na zarozumiałą, a koleżanki uważają, że znam najwięcej osób. :)

Dorota, 19 września 2011 18:49:55

Właśnie takie ślimaki giganty nadziewałam szpinakiem i pieczarkami....są wyborne....Twoje tez muszę wypróbować:-)