Znowu, znowu się spóźniłam!Ach, te przeklęte korki![...] Czasem odnoszę wrażenie, że doba jest zbyt krótka. Dwadzieścia czterygodziny nie wystarczą, by zrobic wszystko zaplanowane.Dodatkowe komlikacje (w postaci tych durnych korków ulicznych!) i jużczas ucieka na naszą niekorzyść.Też tak macie?Chciałabym móc jednak przystanąć. Przerwać ten okrutny wyścig,odwrócic się i iśc w zupełnie drugą stronę, nie zważając na nic.Hm, chcieć, a móc! Właśnie, ponoć chcieć to móc. Okazuje się,że jednak nie zawsze.Dlatego w ni... czytaj dalej...
korki wkurzają mnie do tego stopnia, że nie jeżdżę do pracy autem - za to korzystam z komunikacji miejskiej, która w miarę sprytnie omija korki:) ale takie ciacho to też bym sobie teraz zjadła, szczególnie z taka ilością kruszonki - pycha:)
A ja jako że mieszkam na końcu świata to z korkami wiele do czynienia nie mam. No, a ciacho wygląda wspaniale, tak dawno już nie robiłam zwykłego drożdżowego z owocami że aż wstyd, muszę to zmienić :))
przyjemnie zasiąsc w fotelu i miec kawałeczek takiego słodkiego ciasta.. :-)
z gruszką jadłam chyba tylko raz i pamiętam, że zniknęło niesamowicie szybko...ale bym mi się teraz takie przydało na śniadanie :)
Ale nabrałam ochoty na gruszki! Przy takim leniwym cieście koniecznie trzeba leniwie odpoczywać :) Zapraszam też do nas na nowy cykl - Śniadanie do łóżka :)
oj tak! Zjadłabym takie ciasto drożdżowe.. a gruszkami to już rozpusta :)
Ciasto drożdżowe to taka chwila wytchnienia. Zawsze kojarzy mi się z czasem, który trzeba mu poświęcić by wyrosło i potem z rozkoszą, jakie daje powolne go zjedzenie w towarzystwie dobrej książki...uwielbiam. I najlepsze jest to, że można do niego wrzucić niemal wszystko!
Kawałek drożdżowego ciasta, kubek mleka...i wszystko inne przestaje dla mnie istnieć! Idealna sprawa, aby ot tak, się zrelaksować, żeby się oderwać:))
uwielbiam zapach drożdżowego ciasta w niedzielny poranek!zapachniało mi tak jak przeczytałam Twój wpis:) dziękuję
wow ale ciacho :) poproszę kawałekhttp://niebieskapistacja.blox.pl/html
Telepatia:) U mnie w tę niedzielę też drożdżowe z kruszonką:) Piękne Ci wyszło, i ta ilość kruszonki...mmm:)Korki? Pośpiech? Zapomniałam jak to jest:) Za to wiem jak czasem potrzeba uciec, wyłączyć się, rozkoszować ciastem, kieliszkiem wina, dobrą książką lub filmem.
Piękne to ciacho, ślicznie zapozowało!Ja do pracy jeżdżę rowerem i na korki gwiżdżę, no chyba że pogoda nie dopisuje wtedy tramwajem, i wtedy się wkurzam. Ale raczej się nie spóźniam, bo tego organicznie nie cierpię. I właściwie ciąglę się lenię , jestem okropna...Ale Ciebie pozdrawiam ciepłoMonika
Właśnie takie zwyczajne ciasta są najlepsze. A Twoje dodatki bardzo mi się podobają :)Kurcze, ja też się często spóźniam. I też tego nie lubię...
Uwielbiam drozdzowe ciasto, nie tylko jesc, ale i wyrabiac. To takie odprezajace... :)Zjadlabym kawalek, a jeszcze jak by mi ktos zrobil, to... mmmmm... :)
kawałek takiego pysznego ciasta, herbata i moglabym tak spedzic cale popoludnie:)
Popieram- korki to po prostu zmora.. a w godzinach szczytu to już naprawdę można utknąć na dobre.. ale ciacho pycha:) z gruszką jeszcze nie robiłam, musi ciekawie smakować:)
Ciasto wygląda cudownie,też ciągle jestem w biegu, zawsze szybko, szybko, a jak stoję w korku to czasami nawet z bezsilności chce mi się płakać, ale jak patrzę na takie ciacho to od razu mi lepiej :)pozdrawiam
takie ciasto kojarzy mi się z ciepłym, pachnącym drożdżowymi wypiekami domem :)
idealne ciasto na relaks i zwolnienie tempa ;) ja omijam korki, jeżdżę wszędzie rowerem (wyjątkiem jest śnieg na ulicy, ale zima też się roweruję) ;) ale i tak mam za mało czasu ;)
Zdecydowanie mój faworyt na dzisiejsze popołudnie.... i teraz zastanawiam się dlaczego zdecydowałam się piec sernik ;)
oj, skąd ja to znam.. u mnie wszystko wiecznie na styk. fajne ciasto na niedzielne popołudnie :) pozdrawiam
Czekam aż mi gruszki na stole dojrzeją, tylko nie wiem czy je zjeść czy może wsadzić w jakiś wypiek np. twój. :)
o rety, ile komentarzy!z ogromną przyjemnością czyta się takie miłe słowa. dziękuję Wam!to naprawdę budujące.
nie wiem dlaczego, ale drożdżowe ciasto z kruszonką zawsze kojarzy i się z wakacjami... a że właśnie się zaczęły, koniecznie zrobię je w najbliższy weekend! pozdrawiam:)
ja mam tak samo... czasami chcialabym zatrzymac czas albo wydłużyc dobę, nie wiem co lepsze :) a drożdżowe piękne! a jeszcze z powidłami śliwkowymi - pyszności!