kuszą się na wszystko, co ładne, błyszczące i modne. A Karmel-itka? Kusi się na to, co świeże, zdrowe i pachnące! No, i coś, z czym można pobuszować w kuchni. Kupiłam dwa selery naciowe. Nie wiem nawet, po co, tym bardziej, że w moim domu ani się za nim nie przepada, a tym bardziej w normalnych okolicznościach się
W kuchni Karmel-itkisobą i rozjechali do swych domów. Reasumując: nauczyłam się robić pysznych pierogów, zawijać falbankę, spędziłam przyjemne chwile przy ognisku, zjadłam mnóstwo smakołyków. Więcej zdjęć na fanpage'u: W KUCHNI KARMEL-ITKI. Pozdrawiam, Karmel-itka
W kuchni Karmel-itkiktóre prowadził sam Adam Chrząstowski. Jestem bardzo rada, że miałam okazję z nim gotować i poznać go osobiście. To dla mnie zaszczyt. Warsztaty te miały na celu rozpowszechnianie kuchni polskiej, delikatnie unowocześnionej, przy jednoczesnym zachowaniu tradycji i wykorzystaniu wspaniałych polskich produktów. Podzieleni na zespoły trzy-czteroosobowe, wzięliśmy się do pracy, a każda grupa przyrządzała coś innego. Laura ( Cafe Babilon
W kuchni Karmel-itkizdolnymi fotografkami... Mimo to, nie zraża się, idzie w zaparte i próbuje swych sił. Na dodatek kolor Kitchenaid idealnie wpasuje się w brązowo-beżowe barwy malutkiej, ciasnej karmel-itkowej kuchni, w której działa prężnie na co dzień. Postanowiła coś upiec. Ciasto przygotowuje się w zaledwie 10 minut. A smakuje? Wyśmienicie. Mocno czekoladowe, ze świeżym, cytrynowym aromatem. CZEKOLADOWO-CYTRYNOWE CIASTO
W kuchni Karmel-itkiWielokrotnie Karmel-itka łasiła się na zupę marchewkową - marchewkowy krem, ale do tej pory się nie odważyła, by coś podobnego wyczarować w kuchni. Bała się, chyba przede wszystkim to było powodem, reakcji domwników na wszelkie takie ekscesy. Ale Karmel-itkę dopadła choroba, a choremu się nie odmawia, prawda? Sprytna i podstępna dziewucha wykorzystała swój stan i przyrządziła w końcu
W kuchni Karmel-itkiDziś zapomina Karmel-itka o kuchni. Dopiero co wróciła z Trójmiasta, zmęczona pięciogodzinną jazdą pociągiem, półgodzinnym targaniem torby z dworca do domu, ale szczęśliwa i usatysfakcjonowana. Spełniła jedno ze swych wielkich marzeń. Może nie powinna o tym pisać i nudzić czytelników nie na temat, ale czuje Karmel-itka potrzebę podzielenia się z kimś swoją radością. Iron Maiden wystąpili w Polsce
W kuchni Karmel-itkibiałym kitlu, otoczona sekami róznych odczynników, probówek, pipet, zlewek i pozostałych niezbędnych elementach do pracy w laboratorium. Tak też czuje się teraz, ale zamiast laboratorium - jej królestwem jest ciasna kuchnia, zamiast białego kitla - nosi biały fartuszek, a odczynnik zastępuje składnikami dań... Ten psedo "majonez", o dziwo, rzeczywiście majonez przypomina. Jeśli ktoś nie chce czosnkowego smaku, a zwykły taki, majonezowy, wystarczy
W kuchni Karmel-itkioczywiście z innymi owocami. Placek drożdżowy kojarzy się z dzieciństwem, o czym Karmel-itka zawsze wspomina przy drożdżowym przepisie. Ten zapach, który unosił się z piekarnika starej angielki w kuchni Babci, ciepłe, puszyste ciasto, wspaniałe chwile na wsi. To wszystko kryje się w jednym kęsie tego placka, w samym jego zapachu, w samym o nim wspomnieniu. Zwykle Karmel-itka robi
W kuchni Karmel-itkidziwo, nagle napływać przestały. Niestety, to tylko kwestia czasu. Wstała Karmel-itka rano, ledwo co, z kontuzją stopy poruszanie się to nie lada wyzwanie. Poszła, a raczej pokuśtykała do kuchni, w piżamce. Założyła fartuszek swój ulubiony, w kwiatki i już wiedziała, nie wiadomo skąd, co przyrządzi. Właśnie z tej nieszczęsnej kaszy. Sprawdźcie sami, co wykombinowała. Karmel-itka poszperała w sieci
W kuchni Karmel-itkiSylwestry. Patrząc w kartę dań, chciałoby się zamówić wszystko! Niestety, była nas tylko czwórka, więc brzuchy nasze nie dałyby rady nawet połowie. Zamówiliśmy więc najpopularniejszą potrawę bieszczadzkiej kuchni, czyli PLACKI PO BIESZCZADZKU. PLACKI PO BIESZCZADZKU to po prostu placki ziemniaczane podane z mięsnym gulaszem i kwaśną śmietaną oraz czerwoną kapustą. Do wyboru były gulasze: wieprzowy, z sarny bądź
W kuchni Karmel-itkiCzasem nie ma ochoty na obiad. Czasem nie ma ochoty na gotowanie, a w szczególności, gdy temperatura za oknem sięga trzydziestu stopni. W kuchni gorąco, w pokojach gorąco i jeszcze gazówkę odpalać.. Za gorąco. Czasem przychodzi łakomstwo na coś zdrowego. A czasem - po prostu nie ma pomysłu na nic innego. Wtedy sięgam po marchewkę, kupuję świeżego ananasa i robię
W kuchni Karmel-itkiKONFITURĄ WIŚNIOWĄ i po KREMIE ZE ŚWIEŻYCH POMIDORÓW Z KOZIM SEREM dziś przedstawię kolejny przepis dotyczący tego samego tematu. Zapewne te trzy receptury nie zakończą mojej przygody z kuchnią Małopolski, gdyż po wstępnym rozpoznaniu, rodzinie spodobały się smaki wykorzystywane w potrawach. Jedyną ujmą jest to, że nie lubi nikt prócz mnie kozich serów. Skandal! Ale, każdy ma swój gust
W kuchni Karmel-itkiWróciwszy z Krakowa, po finale konkursu, cały czas po głowie chodziły mi specjały kuchni małopolskiej. Weekend w ich otoczeniu spowodował, że zaraziłam się tamtymi smakami. Jabłka łąckie, ser kozi..Ach, mogłabym zajadać się nimi bez ustanku. Zainspirowana smakami, postanowiłam przyrządzić deser nietypowy, zahaczający jeszcze o te klimaty... Połączenie jabłka, cynamonu i rodzynek wydaje mi się zestawem oczywistym. Jednak dodatek
W kuchni Karmel-itkipowodu wyrzutów sumienia. Mleko migdałowe to mleko pełnowartościowe, które ma właściwości oczyszczające organizm. Jest idealne jako zamiennik mleka krowiego, nie ma cholesterolu, laktozy. Co ciekawe, mleko to było podstawą kuchni średniowiecznej, w szczególności pojawia się w przepisach wielkopostnych. Nazywano je wówczas "amygdalate". MLEKO Z MIGDAŁÓW. /przepis: stąd .;/ na ok. 450-500 ml mleka Połowę szklanki migdałów zalałam wodą z kranu
W kuchni Karmel-itkiwrócę z pustymi rękoma. Po jakiejś dłuższej chwili torba nie mieści już nic, a ja dumna z łowów, wracam do siebie. Teraz jest moja chwila, mój czas w kuchni. Znalazły się też kurki. Nie mogłam obojętnie przejść obok kobiety, której grzyby były piękne, dorodne i tak aromatyczne. Musiałam, nie potrafiłam się oprzeć. Sezon kurkowy bez kurek w śmietanie
W kuchni Karmel-itki