Prawdę mówiąc przepis powstał przypadkiem. Kupiłam filet z pstrąga i smętnie w niego patrzyłam. Miałam ambitne plany zrobienia koperkowego ,,mleczka" z pstrąga , jajek i kopru na parze .Tyle , że plany mi przeszły- jest za gorąco- zrobię kiedy indziej. Zaczęłam od obrania ziemniaków licząc , że ostatecznie zjemy po paseczku smażonej ryby , ziemniaki i jakąś surówkę. Jak popatrzyłam na ziemniaki to uświadomiłam sobie że są jednakiej wielkości i kształtu - akurat na faszerowanie. A że z ryba dawn... czytaj dalej...
Średnia wieku mieszkańców Grecji, Włoch lub Hiszpanii jest wyższa, dlatego gdyż ich dieta opiera się w szczególności na rybach, warzywach i owocach morza.
Czytaj dalej...Są to zasady żywieniowe specjalnie dla osób, które próbują schudnąć i utrzymać tą masę ciała, zapobiec cukrzycy oraz obniżyć ryzyko wszelkich chorób układu krwionośnego w tym serca.
Czytaj dalej...Jest to dieta opracowana przez dr Lorena Cordaina, według danych statystycznych jedna z najpopularniejszych na tą chwilę.
Czytaj dalej...Dieta, przeznaczona do 5 posiłków dziennie. Niewiele zasad, poza dokładnym liczeniem kalorii.
Czytaj dalej...Uważam, że powiedzieć o kimś ---,,Kura domowa "--- to komplement .
Czemu utrudniać ? To się błyskawicznie robi. A do tego nie muszę jeść po raz kolejny smażonej ryby z ziemniakami i surówką. Jestem okropna :) ale jak mi się potrawa powtarza w tej samej formie 2 razy do roku to znaczy że coś jest nie tak. Nie lubię monotonii. Lubię eksperymenty w kuchni . Lubię zaszyć się w kuchni z książką i zagladać co chwilę do gara żeby coś dosmaczyć. Wcale mnie to nie nudzi.Za to inne ,, kobiece" zajecia typu robienie na drutach , szydełku, szycie , haftowanie doprowadzają mnie do furii - nie wytrzymuje 5 minut przy przyszywaniu guzika :)
Zawsze. Pół życia pracowałam na zmiany więc nie było problemu - jak miałam nocke to potem 2 dni wolnego - w zasadzie tylko co 4 dzień byłam cały dzień w pracy . Przedtem w bibliotece też pracowałam na zmiany albo rano albo po południu wiec zawsze mogłam posiedziec w kuchni. A jak brakowało czasu to gotowałam w nocy na nast epny dzień. Ja na prawdę lubię gotować- odpoczywam przy tym .Mam frajdę w wygrzebywaniu pomysłów na potrawy z literatury i to wcale nie kulinarnej . A teraz kiedy już nic nie muszę :) sprawdzam najbardziej zwariowane smaki których wczesniej nie brałam na tapetę bo nie byłam pewna czy dzieci beda jeść ( Mama jest zgodna pod tym względem).Teraz nastepca mi rośnie .Wnuk wybiera się do angielskiego Culinary School ( college) . Stwierdził , że chce się kształcić w tym kierunku ( co potem wybierze na dalsze studia nie wiadomo ).Pewnie niedługo ja od niego będę się uczyć . Na razie trenujemy pierogi :)( akurat przyleciał do mnie na trochę )
Ja mam syna kucharza, wspaniale gotuje, ale niestety teraz mieszka w Oslo. Ja ciągle uczę się od Ciebie jak zrobić coś z niczego! Masz wspaniałe pomysły.