W zasadzie powinnam napisać pasta z okrawków które zostają przy filetowaniu lub kawałków miruny usmażonej, który został z obiadu. Chodzi o to by nie wyrzucać lub nie wciskać domownikom nadmiaru ryby na siłę tylko zrobić coś nowego co urozmaici jadłospis. Taką samą pastę można zrobić z łososia, dorsza, pangi itp. - byle nie było skóry i ości. Czytaj więcej » czytaj dalej...
Uważam, że powiedzieć o kimś ---,,Kura domowa "--- to komplement .