Patrzę w niebo. Zapadł już zmrok, próbuję policzyć gwiazdy, ale łuna bijąca od światła uniemożliwia ujrzenia większości z nich.Księżyc, niczym ugryziona bułka, pyszni się gdzieś w oddali. Panuje niesamowita cisza, a ja, pochłonięta myślami,stoję po środku ulicy i czekam. Czekam, aż w końcu doznam olśnienia, co zrobić na obiad. GULASZ MEKSYKAŃSKI. /autorski;/ 2-3 porcje puszka czerwonej fasoli puszka zielonego groszku puszka marchewki 300g dobrej kiełbasy (ewentualnie parówki) 3 duże cebule 200... czytaj dalej...
świetny pomysł z podaniem- nigdy bym na to nie wpadła:) gulasz wygląda obłędnie:)
hahaha, no i dostałaś :) Fajna stylizacja.
Tez mi czasami takie olsnienie potrzebne bo nic nie moge wymyslic:)))))) Super podane!:)