Najpierw robiłam gołąbki. Potem obgotowałam kapustę która została i z częścią wody z jej gotowania zamroziłam. A dziś będzie z tego kapuśniak na żeberkach ( też z odzysku bo odkroiłam wąską końcówkę od paska żeberek które dusiłam. I żeby pociągnąć temat dalej - żeberka z zupy będą następnie smażone w panierce. Taki kulinarny ciąg do nieskończoności :) Czytaj więcej » czytaj dalej...
Uważam, że powiedzieć o kimś ---,,Kura domowa "--- to komplement .
Oj - będzie trudno. Ja je kupiłam chyba 20 lat temu . To jest japoński zestaw takiej grubej porcelany . Nazywało się to Rajski Ogród.To był zestaw śniadaniowy są różne miseczki , talerzyki , filiżanki z podstawkami i dzbanek do herbaty , talerzyki . Potwornie drogi - kupowałam Mamie na prezent .Takie cacko .Śliczne - mam nadzieję, ze będzie mi jeszcze długo służyć.
Naczynie też zwróciło moją uwagę, ale również gospodarskie podejście do resztek kulinarnych.Robię dokładnie tak samo, nigdy nie wyrzucam kapusty pozostałej po gołąbkach i okrawków innych cennych, zwłaszcza mięsnych.Tak już chyba babcie mają...Podoba mi się ten ciąg kulinarny, to jest po mojemu.Pozdrawiam.Kapuśniak bardzo apetyczny.Kocham wszystko co choćby leżało koło kapusty
Smakowe Kubki- szkoda że co raz mniej osób szanuje żywność . Niby powinno się to wynosic z domu ale jakoś chyba trzeba samemu kryzysu doznać zeby zacząć cenic to co sie ma. Usiłuję swoim dzieciom i wnukom przekazać to to mnie życie nauczyło ( i czego sie nauczyłam od Prababci , Babci i Mamy ) ale jakoś za bardzo się spieszą , za wygodni są. Lubią gotować ale to nie powód wg nich by bawic się tak jak ja. Mam tylko nadzieję , ze nigdy im się te pomysły nie przydadzą :)