Poranne słońce zniknęło gdzieś pod tumanem chmur. Nie pada, ale to kwestia czasu, aby krople jak rzewne łzy spłynęły na miasto. W poszukiwaniu lata udałam się do kuchni. Korzystając z dobroci, jaką znajduję w przydomowym ogrodzie, powstał krem jak coś z niczego. W lodówce wielkie nic, sałata i groszek, z których jest coś, czyli zupa krem. ZUPA KREM ZE SAŁATY I ZIELONEGO GROSZKU. /własny;/ 200 g zielonej sałaty 100 g zielonego groszku 2 duże ziemniaki 0,75 l bulionu warzywnego 1 duża cebula 2 ząbk... czytaj dalej...