Czas plynie sobie jak rzeka, spokojnie, miarowo. Swieta tuz, tuz. Odliczam dni, skreslam w kalendarzu te co juz minely.Ciagle cos planuje, zapisuje na kartkach, potem skreslam, poprawiam. Od nowa obmyslam wigilijne menu. Mimo tej niepewnosci i braku zdecydowania na mojej liscie jest kilka dan, bez ktorych nie ma Swiat i wigilijnej kolacji.Niektore z nich znam od dziecka, bo tradycyjnie pojawialay sie na naszym stole co roku. Pamietam ich wyglad i smak. Nie wyobrazam sobie, ze dzis mogloby ich zabraknac.Ale... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...Święta Bożego Narodzeniu tuż tuż.. Tak więc większość z nas zastanawia się co przygotować na świąteczne menu.
Czytaj dalej...Wigilia już niedługo i wiele osób może po raz pierwszy zajęło się jej przygotowywaniem a nie jadą po prostu jak co roku do bliskich. O czym należy pamiętać i dlaczego?
Czytaj dalej...U mnie pierogi muszą być, robią je zwykle ze trzy osoby, więc idzie raczej sprawnie. Chociaż, te wigilijne to jedyne w ciągu roku, na które (przynajmniej ja, bo wiem, że mama czasem się tak bawi) ciasto wałkuję, co męczące jest niesłychanie, bo zwykle toczę wałeczek, kroję na krążki, krążki rozwałkowuję, i nie wiem, jak jest naprawdę, ale moje subiektywne wrażenie jest takie, że pracy mniej i efekt szybszy.
u mnie pierogi muszą być i to lepione w Wigilie, jak ostania partia idzie do garnka to się zapala świece na stole
A ja w tym roku nie lepię pierogów na Wigilię, zostawiam tą przyjemność sobie na poświąteczny czas, za to teraz poproszę talerzyk tych smakowitości :)
Ilka takimi ze serem bym nie pogardzila :)Karolina w ciagu roku ja pierogow sama nie robie. Gdy jestem w Polsce to zwyczajnie kupuje takie gotowe. No, ale wigilijne pierogi to zupelnie co innego i te zawsze robie sama. Szkoda, ze nie mam tylu pomocnikow co jest u Ciebie.Margot poniewaz ja sama lepie pierogi to zawsze robie je na kilka dni przed Wigilia. Potem tylko odmrazam i siup do garnka :)Tili oczywiscie wez sobie troszke mioch pierogow :)Przyznam, ze takie poswiateczne pierogi tez maja swoj urok.pozdrawiam i dziekuje za komantarze
Och,jak ja kocham pierogi! Pyszniutkie są u Ciebie, dasz jednego? Albo dwa?:))Pozdrówki ciepłe :)
Ale Karolko! Jak to więcej roboty, niż pieczenia? :D Pierogi to absolutna tradycja! :) Muszą być, muszą, muszą! :) Ja na nic tak nie czekam w każde święta, jak na pierogi właśnie. :)
Majanko ja tez lubie pierogi. Ale ten ogrom pracy sprawia, ze jak juz mam okazje to kupuje gotowe.Oczywiscie moimi pierozkami mozesz sie czestowac.Malgosiu moj Maz i Jego francuska Rodzina wlasnie tak czekaja na pierogi jak Ty. Tutaj to prawdziwy rarytas, nie kupisz takich pierogow w sklepach, a jak juz sa w ramach Dni polskich to sa dosc drogie. Brak czasu sprawia, ze nikt nie chce sie bawic w ich robienie w ciagu roku.Tak wiec pierogi na swieta to prawdziwe swieto :)