Sezon truskawkowy jest za nami ile? Ho, ho, ho i jeszcze więcej. Pomimo tego, ja dziś o truskawkach. W okresie obfitowania truskawkowych krzaczków, wpadłam na pomysł, by uwiecznić smak ten także w mieszance z alkoholem.. Normalni e nie pijam. Zapach piwa mnie odrzuca, wódka jest nie dla mnie, zostaje tylko dobre wino, jakiś likier albo lekka nalewka. Mam niestety słabą głowę, upijam się już jednym piwem. Alkohol i ja to niezbyt zgrany duet. Na szczęście! Jednak.. Skusiłam się na zrobienie ... czytaj dalej...
Coś czuję, że w przyszłym roku pójdę w Twoje ślady...szczególnie względem naleweczki:-))
Masz słabą głowę bo właśnie nie pijesz:)Moja znajoma robi truskawkowa nalewkę, my robimy dwie malinową i z mirabelek:)Pozdrowienia z pod Śremu:)
Masz słabą głowę bo właśnie nie pijesz:)Moja znajoma robi truskawkowa nalewkę, my robimy dwie malinową i z mirabelek:)Pozdrowienia z pod Śremu:)
mamy nadzieję, że nie przedawkowałaś ha ha ha :)Pozdrawiamy serdecznieTapenda
ten dżemik to raczej nie śniadaniowy :D moja wiśniówka lezakuje a owoce poszły do ciasta
Piłam taki likier kiedyś u mamy mojego byłego... jeny jakie to było pyszne!
Kocham domowe naleweczki i likery. Co prawda sama nigdy nie robię, ale często pijam w gościach. Moja sąsiadka jest mistrzem domowych trunków. ;) Ładny Ci wyszedl ten likier, taki mocno czerwony, aksamitny ;). I wspólczuję słabej głowy. Ja głowę mam mocną, ale żołądek już niekoniecznie. Zawsze kiedy moglabym jeszcze pić, bo nie czuję się pijana, mój żołądek się na mnie gniewa alarmując "stoooop. bo jeszcze kieliszek, to wylądujesz w toalecie". Czasami takie wizyty są nieuniknione, szczególnie jak zaleje żołądek kilkoma piwami ;x. No ale coż...A ten dżemik. hehe:) ładna niespodzianka... dwie kromki na kolacje i można się ładnie ululać. Lepiej schowaj go głęboko jak masz młodsze rodzeństwo;).Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
CZEŚĆ!:) Chciałam Cię poinformować, że nominowałam Twój blog do The Versatile Blogger Award. Więcej szczegółów znajdziesz tu: http://commandaria.blogspot.com/2012/09/the-versatile-blogger-award.htmlPozdrawiam!:)
Oj dzisiaj truskawkowo u Ciebie! :)U mnie za to malinowo, więc bardzo podobnie :)
Cóż, ja przyznaję, że się lubię z alkoholem, szczególnie z nalewkami i owocowymi wódkami. Co więcej, mam twardą głowę, więc trudno mnie upić :)Likier zdecydowanie w moim guście, ale dżemik też niczego sobie!Pozdrawiam, Tosia.
Z tych dwóch wolę dżemik - ale on ma chyba więcej woltów :) owoce chłoną alkohol. Za to zapach musi być ładniutki