W zasadzie miało być zupełnie inaczej. Chciałam kupić malutką golonkę ( czasem nie sposób odmówić Mamie).Jak to się stało , że panienka wzięła kawałek leżącej obok łopatki bez kości , zważyła, zapakowała i podała mi - nie wiem. A ja zagadana zamiast patrzeć co mi pakują posłusznie zapłaciłam i poszłam do domu. Dopiero jak się rozpędziłam do robienia obiadu okazało się , że golonka to łopatka i nici z duszonej w soku jabłkowym z karmelem będą :(. Łopatka niczego sobie więc tak naprawdę tragedii nie ma - ugot... czytaj dalej...
Uważam, że powiedzieć o kimś ---,,Kura domowa "--- to komplement .