się postaram. Bo pasch się u nas nie jadało, tak samo jak mazurków zresztą. Były babki wszelakie i serniki pieczone, z rodzynkami. Później Mama robiła boski sernik na zimno - najlepszy, jaki w życiu jadłam. Będę się musiała uśmiechnąć o przepis - sernik był pełen bakalii, z polewą czekoladową... Czysta rozkosz. Na samą myśl głodna się robię.Wracając jednak do meritum - pasch
Pożeraczka, czyli raz adobrzeZerkam w kalendarz - maj. Patrzę uważniej, z lekkim niedowierzaniem - zgadza się. Maj. Z niechęcią kieruję wzrok za okno - późny październik, w najlepszym razie. Zimno i ponuro, niebo zasnute grubą warstwą szaroburych chmur; na dopiero co umytych oknach krople pojawiają się z coraz większą częstotliwością. Ja chcę wiosnę! Słoneczną, ciepłą, majową. Chcę nosić sukienki bez pończoch i baleriny albo nowe
Pożeraczka, czyli raz adobrzewypiję. Czarną z ekspresu tak, jeśli nie jest zbyt mocna ani intensywna. Ale wolę taką z mlekiem i cukrem. Mlekiem najlepiej spienionym - mmm... Rozkosz. Bardzo lubię kawy na zimno, takie bardziej desery - z bitą śmietaną, syropami, lodami. I tutaj właśnie przechodzimy do sedna, czyli kawowych deserów właśnie. Nie potrafię się takim słodyczom oprzeć - kawowy sernik, beza, czy kawowy
Pożeraczka, czyli raz adobrzekajaki przenieść na drugą stronę tamy. Poza tym mogliśmy cieszyć się upajającą ciszą i spokojem.Nie obyło się bez kąpieli, choć do tej pory podziwiam odważnych - woda była bowiem lodowato zimna. Właśnie przy okazji kąpieli odkryto, że klucze do auta, które miało posłużyć do zabrania pozostałych z drugiego końca, zostały właśnie na tym końcu w innym samochodzie zamknięte
Pożeraczka, czyli raz adobrzekawy sprawił, że toaletę musiałam odwiedzać często, jednak zbawienny był dla osoby, która kompletnie odzwyczaiła się od wstawania o barbarzyńskiej porze, jaką jest wpół do piątej rano. Ciemno, zimno... Cieszę się ogromnie, że na co dzień już nie muszę tego robić. Spotkanie? Było krótsze, niż myślałam (na szczęście), za to nudne jak flaki z olejem (jak mawia Babcia). Ale swoje
Pożeraczka, czyli raz adobrzespadającego na ziemię. Bo wszystko jest powleczone delikatną mgiełką, która sprawia, że potrafię się zdystansować.Nie lubię, bo czasami jest mi smutno, sama nie wiem czemu. Bo ciągle mi zimno, a lodowatych dłoni nie daje się ogrzać. Bo tak szybko robi się ciemno, ja robię się senna, a jeszcze tyle rzeczy chciałabym zrobić. A mi się nie chce. Dopada mnie
Pożeraczka, czyli raz adobrzePaździernik nas rozpieszcza. Niemal nie pada, a jeśli już, to w nocy, gdy słuchanie kropli równomiernie uderzających o szyby sprawia, że lepiej mi się zasypia. Dni
Pożeraczka, czyli raz adobrzenawet nie miałam w szafce. W zeszłym tygodniu wrzuciłam opakowanie do koszyka, bo akurat zachęcali przeceną. Wieczór; C. w pracy, ja sobie siedzę z Ptysią w domu. Ciemno, zimno, nieprzyjemnie... Tylko herbata może nas uratować. Przygotowałam więc sobie czarną, posłodziłam półtorej łyżeczki, jak zawsze, poczekałam, aż lekko przestygnie (herbatę lubię bardzo gorącą, ale nie parzącą przełyk), upiłam odrobinę
Pożeraczka, czyli raz adobrzejest ciężki, za to mocno sycący dzięki dyni. Ma delikatny korzenny posmak, nie jest też zbyt słodki. Nam smakował bardzo, i choć C. zdecydowanie woli te na zimno, ten zajadał z największą przyjemnością. Krem na początku nie chciał ze mną współpracować - barwnika trzeba dać naprawdę sporo, żeby uzyskać tak intensywną czerń. Niemniej, po kolejnych i kolejnych porcjach, w końcu
Pożeraczka, czyli raz adobrzeminut.Ostudzić w formie.Smacznego!Po zabieganym weekendzie dzisiaj odpoczywamy. Będziemy oglądać zaległe seriale, wyjdziemy tylko z psem na spacer, bo pogoda bardzo się już daje we znaki. Jest przeraźliwie zimno, wiatr przeszywa niemal do kości. Poważnie rozważam wyciągnięcie z zakamarków szafy zimowego płaszcza... Czy to już wypada
Pożeraczka, czyli raz adobrzeDzisiaj był piękny dzień. Tyle słońca na raz to ja już dawno nie widziałam! I to nic, że trochę wiało i było raczej zimno niż ciepło. Promienie słoneczne dodają mi niesamowitej energii, od razu chce mi się więcej, niż tylko siedzieć pod kocem, czytać i pić gorącą herbatę. Zamiast, a raczej oprócz tego, wysprzątałam mieszkanie, i teraz pięknie pachnie zielonym
Pożeraczka, czyli raz adobrzecały dwunasty miesiąc roku powinien upływać nam oprószony białym puchem. Takim miękkim i skrzypiącym pod stopami. Gdzie zimę czuć każdą porą skóry. Lubię tak. Tymczasem owszem, zrobiło się zimno i wyciągnęłam mój czerwony płaszcz, w którym wyglądam jak niedorobiony Mikołaj, ale za to jest mi cudownie cieplutko; w nocy szron osiada na zziębniętych źdźbłach trawy i szybach
Pożeraczka, czyli raz adobrzeciasto rozwałkować na grubość 3 mm, wycinać foremką dowolne kształty.Ciasteczka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.Piec w 170 st. C. przez 12-15 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!Zimno. Choć nie ma śniegu, temperatury wieczorami spadają poniżej zera, i spacery z Ptysią stają się średnio przyjemne. Do domu wracam przemarznięta, mimo dwóch swetrów, czapki i ciepłych rękawiczek, w które
Pożeraczka, czyli raz adobrzePasztet w wersji bezmięsnej. Delikatny, kremowy i pyszny. Idealny na ciepło i na zimno. Zachwyci nawet smakoszy mięsa.Spróbujcie sami!Składniki:10 jaj ugotowanych na twardo;2 surowe jaja;400 g pieczarek;Duża cebula;1/2 puszki groszku konserwowego;Pęczek szczypiorku;100 g żółtego sera;4 płaskie łyżki jogurtu greckiego lub gęstej śmietany o zawartości tłuszczu
Gospodyni Miejskałyżeczka słodkiej papryki;1 łyżczka soli;1/2 łyżeczki proszku do pieczenia;Sos:3 łyżki majonezu;1 łyżeczka świeżo zmielonego pieprzu;1/2 łyżeczki czosnku granulowanego;sok wyciśnięty z 1/2 cytryny.Dodatkowo:Zimna woda;Olej do smażenia;Toster/ gofrownica.Sposób wykonania:Przygotować panierkę: mąkę dokładnie wymieszać z solą, pieprzem, czosnkiem, papryką, imbirem i proszkiem do pieczenia.Filet z kurczaka umyć, osuszyć, oczyścić z błonek
Gospodyni Miejska