gładki, gęsty lukier. Polukrować ciasto.Przed zastygnięciem lukru posypać brązowym cukrem i galaretkami.Smacznego!Nad zatokę się jednak nie wybraliśmy - jak D. wrócił było już ciemno, i, nie ukrywam, w takim zimnie nie mieliśmy ochoty na długie spacery. Zdecydowanie lepiej posiedzieć w domu przy mlecznym świetle ulubionej lampki, z kubkiem gorącej herbaty w zasięgu ręki
Pożeraczka, czyli raz adobrzeRozbijmy nazwę na części pierwsze: kærnemælk to po prostu maślanka (nad czym długo się głowiłam), kold to zimny, a skål - miska. Maślankowa zimna miska, hmm... Brzmi co najmniej podejrzanie. A tak naprawdę to bardzo prosta zupa, która troszkę przypomina mi naszą zupę nic. Jest jednak szybsza w przygotowaniu, bo bez gotowania
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWyrośnięte ciasto posmarować oliwą, na wierzchu ułożyć oliwki i kawałki cebuli, posypać solą i tymiankiem. Piec w 190 st. C. przez 20-25 minut. Podawać na ciepło lub zimno. Smacznego! Użyłam oliwy truflowej - jej delikatny smak bardzo mi tutaj pasuje. Jednak możecie użyć dowolnej - neutralnej, ale na przykład aromatyzowana chilli czy czosnkiem też świetnie się tu sprawdzą. Celebrując leniwe
Pożeraczka, czyli raz adobrzeJesień w Danii rozgościła się na dobre. Jeszcze nie ma ósmej, a za oknem ciemno i zimno. Wiatr świszczy za niedomkniętym oknem, a deszcz tłucze o szyby z całą jesienną stanowczością. Ulubiona lampa oświetla pokój delikatnym, mlecznym światłem, na stoliku w kącie pali się świeczka, podgrzewając olejek o zapachu jabłka z cynamonem. Siedzę na kanapie w powyciąganym, ciepłym swetrze
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię to zdarza), a wróciwszy do domu dostałam szybkiego buziaka od C., zanim on wyszedł. A potem w spokoju usiadłam na kanapie starając się nie myśleć, jak strasznie dzisiaj zimno, i zajadałam się serniczkiem. Kiedy zobaczyłam to cudo u Asi wiedziałam, że szybciej niż później coś podobnego pojawi się i u mnie. Jej zdjęcia kompletnie mnie oczarowały
Pożeraczka, czyli raz adobrzeresztę, która się uchowała w lodówce. Mmm... Pyszności. Szczególnie w taką pogodę - jest szaro, pochmurno, co kilkanaście minut rozlega się głośny stukot kropel o szyby. Mimo to nie jest zimno, i gdyby nie ta obezwładniająca szarość i lęk przed zmoknięciem, wybrałabym się z Ptysią na dłuższy spacer.A ponieważ od czasu serniczków (ach, jakie to dobre było!) nie mieliśmy nic słodkiego
Pożeraczka, czyli raz adobrzeminut.Wyrośnięte bułeczki posmarować mlekiem, posypać cukrem perłowym.Piec w 200 st. C. 15-20 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!Ostatnio w Danii zrobiło się listopadowo. Jest ciągle zimno, tak szybko ciemno... Zamiast słońca grube warstwy chmur, i jedynym rozsądnym zajęciem wydaje się być siedzenie na kanapie w grubych, różowych skarpetach, pod ciepłym, czerwonym kocem, z kubkiem kakao w dłoni
Pożeraczka, czyli raz adobrzeJuż do Was wracam, po tej krótkiej przerwie. Koleżankę odwieźliśmy na lotnisko dziś o czwartej rano, wróciwszy do domu zakopaliśmy się z powrotem w kołdry, bo zimno jest okrutnie. W dodatki pada i wieje, co absolutnie nie sprzyja spędzaniu czasu poza łóżkiem. I choć dawno nic nie piekłam, jakoś nie mogłam się przemóc, żeby wyjść do sklepu. W związku
Pożeraczka, czyli raz adobrzegęsta za sprawą ziemniaków, które też sprawił, że smak pora jest delikatniejszy. Kremowa, sycąca, rozgrzewająca - idealna! Gałka muszkatołowa nadaje jej wyjątkowości - koniecznie musi spróbować, póki jest jeszcze ciemno i zimno wieczorami.Zupa krem z poraSkładniki:(na 4 porcje)3 pory (tylko białe i jasnozielone części)4 małe ziemniaki2 łyżki masła1 łyżeczka soku z cytryny1 litr bulionu200 ml śmietany kremówki
Pożeraczka, czyli raz adobrzeBo ja bardzo. Wręcz za nią przepadam. Choć zdaję sobie sprawę, że jest to warzywo kontrowersyjne, z serii - pokochaj lub znienawidź. Nie ma drogi pośredniej. Czy
Pożeraczka, czyli raz adobrzejest kremówka, której oczywiście w domu brak. A do sklepu iść mi się nie chce, bo od razu pryśnie czar popołudniowego słońca - wydaje się, że to już wiosna, ale zimno jednak...Dlatego dzisiaj nie będzie o jedzeniu, a o książce. Naprawdę ciekawej. Opowiadającej prawdziwą historię. No dobrze... Prawdziwą tylko w pewnym stopniu. Ale czym stałby się pisarz, gdyby odebrano
Pożeraczka, czyli raz adobrzepewnością sięgnę po ten przepis - skoro nie jest to aż tak trudne, to przecież mogę zrobić ładniejsze, prawda...?Dziś pierwszy dzień wiosny. Hmm... U mnie śniegu cała masa, zimno okrutnie, a zielone mam tylko paznokcie u stóp. Brrr
Pożeraczka, czyli raz adobrzemasło, wymieszać. Dosać śliwki, smażyć kilka minut, aż owoce zmiękną, ale nie będą się rozpadać. Ostudzić, wyjąć cynamon. Śliwki ułożyć na puddingu, polać resztą karmelu. Podawać na ciepło lub zimno. Smacznego! I tak, wiem, że jeszcze wczoraj pisałam, że nie chce mi się pisać. No ale sami rozumiecie - urodziny
Pożeraczka, czyli raz adobrzecieście, posmarować oliwą, posypać solą i listkami tymianku. Piec w 200 st. C. przez 20-25 minut, aż się zezłoci. Przestudzić na kratce. Podawać na ciepło lub na zimno. Smacznego! Pogoda w Danii coraz ładniejsza, niedługo chyba naprawdę będę mogła chodzić w sandałach. Niech żyje lato
Pożeraczka, czyli raz adobrzesernik. Pocieszająco-rozgrzewający, pomarańczowo-figowy. Kupiłam kilogram pomarańczy i zastanawiałam się, co zrobić z tymi kilkoma, które mi zostały. Stwierdziłam, że będzie sernik, koniecznie pieczony. C. woli te na zimno, ale czasem muszę dogodzić też sobie... Zaczęłam przeglądać książki o sernikach, aż w końcu w Cheesecakes baked and chilled The Australian women's weekly trafiłam dokładnie na to, czego
Pożeraczka, czyli raz adobrze