dwóch dniach leżenia na talerzu bez przykrycia są, jak dla mnie, zbyt chrupkie. Przy kolejnych partiach modyfikowałam temperaturę i czas pieczenia, i moim zdaniem tak pieczone, są idealne. Zaraz po wyciągnięciu z pieca mięciutkie, twardnieją przy studzeniu, żeby następnego dnia nabrać konsystencji idealnej - chrupkie z wierzchu, miękkie w środku. W sam raz na dwa kęsy. Moim zdaniem - pyszne.Ciasteczka podwójnie imbiroweSkładniki
Pożeraczka, czyli raz adobrzemyśli w sobotę w nocy piekłam ciastka. Skończyłam gdzieś przed trzecią, po czym wyspacerowałam psa, wykąpałam się i doszłam do wniosku, że nie warto już się kłaść, skoro C. zaraz wróci z pracy i mnie obudzi. Cóż, wydawał się nieco zaskoczony - zapachem wypełniający dom i mną na kanapie, szczelnie owiniętą kocem, z książką w dłoniach i szklanką soku pomarańczowego
Pożeraczka, czyli raz adobrzezasługują na wyróżnieniepoinformuj nominowanych blogerów o tym fakcienapisz o sobie 7 rzeczy, których inni nie wiedzapodziękuj blogerowi, który cie nominował i dołącz do posta obrazek Versatile Bloger AwardGrzecznie podziękowałam, zaraz zacznę wymieniać, tylko nominować nikogo nie będę. Za dużo osób już się bawiło, więc chcąc uniknąć odpowiedzi, że ja już przecież pisałam, po prostu odpuszczę. Jeśli ktoś ma chęć
Pożeraczka, czyli raz adobrzetaką papkę dodajemy do pozostałych składników. Brzmi prosto i bezproblemowo. Ale... Ziemniaki? Do chleba...? Hmpf...Jako, że żyłka ryzykanta jest na swoim miejscu, zabrałam się za pieczenie chleba zaraz po tym, jak poprzednie bułeczki zostały pochłonięte. Ciasto nie nastręcza żadnych problemów - jest łatwe w wyrabianiu i formowaniu (moje było nieco lepkie przed wyrastaniem, ale podejrzewam, że dużo zależy od ziemniaków
Pożeraczka, czyli raz adobrzebardzo apetycznie wyglądającą zupę z brukselką. Na chybił trafił chwyciłam jeszcze parę rzeczy i jakimś cudem udało mi się trafić w składniki, które były potrzebne. Zabrałam się za przygotowania zaraz po powrocie do domu, i po trochę ponad godzinie zajadałam się pyszną zupką. Wyszła troszkę pikantna, zróżnicowana smakowo, po prostu pyszna. Nieco obawiałam się pieczarek, ale niepotrzebnie - skomponowały się znakomicie
Pożeraczka, czyli raz adobrzewięc zobaczyłam na blogu Śladami słodkiej babeczki przepis na drożdżowe rogaliki wiedziałam, że to jest dokładnie to, czego mi potrzeba. Niewiele myśląc wybrałam się na zakupy, żeby zaraz potem przystąpić do działania. Hmpf... Muszę przyznać, że ciasto strasznie mnie denerwowało. Przy wyrabianiu nie chciało przestać się lepić, jednak twardo pozostając przy wytycznych nie podsypywałam mąką - faktycznie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeporcję)150 ml ulubionej, gorącej kawy1 żółtko1 łyżeczka cukru pudruKawę wlać do kubka lub szklanki. Żółtko ubić z cukrem na puszystą, jasną masę. Delikatnie przelać na wierzch kawy, podawać zaraz po przygotowaniu.Smacznego!Powoli (bardzo powoli) zaczynam myśleć o prezentach świątecznych. Dla C. już znalazłam coś odpowiedniego, jednak żeby nie było za łatwo, dostałam też świąteczną listę życzeń. Mianowicie mój Duńczyk
Pożeraczka, czyli raz adobrzeskładnika słodkiego ciasta, jednak nie żałuje, że się skusiła. Ja nie żałuję również, bo ciasto wyszło bardzo czekoladowe i pyszne. W pierwszej chwili byłam nieco rozczarowana - kiedy spróbowałam go zaraz po upieczeniu, jeszcze lekko ciepłe, było strasznie suche, a tego w ciastach nie lubię. Byłam zaskoczona, gdyż warzywa nadawały ciastom, które piekłam do tej pory, czasem nawet zbyt dużej wilgotności
Pożeraczka, czyli raz adobrzeznoszę bycie pod tak silną presją - uległam. Późnym wieczorem, kiedy sklepy były już zamknięte, w związku z czym niedobór ciemnej czekolady uzupełniłam białą. Nie zaszkodziło to ciasteczkom - wyszły idealne. Zaraz po jego ulubionych, te znikały najszybciej. Kruche, z dużą ilością czekolady, całkiem spore ciacha - zdecydowanie nie na jeden kęs. Banalne i szybkie w przygotowaniu. Takie typowe american chocolate chip cookies
Pożeraczka, czyli raz adobrzezajada domowe pieczywo z przyjemnością, ale nie myślałam, że aż taką. A tu proszę bardzo - on pragnie moich bułeczek! Jakkolwiek by to nie brzmiało...W związku z tym, zaraz po jego wyjściu, radośnie zaczęłam przeglądać książki i gazety na temat. W gazetce Pieczenie jest proste, nr 2/2009 znalazłam bardzo ciekawy przepis na bułeczki z dodatkiem płatków owsianych. Spodobał mi się
Pożeraczka, czyli raz adobrzeBułek będzie teraz na blogu jeszcze trochę - popadłam w lekką formę uzależnienia, i jeśli tylko wieczorem nie padam z nóg, namiętnie piekę jakieś drobiazgi na śniadanie. Wczoraj co prawda zaraz po przyjściu z pracy zawinęłam się w kołdrę i dopiero C. po powrocie do domu (osiem godzin później) dał radę mnie spod tej kołdry wyciągnąć. Dlatego dziś nadrabiam - kupiłam już
Pożeraczka, czyli raz adobrzeJeżynowe wino Jaonne Harris skończyłam już jakiś czas temu. Tak naprawdę najbardziej lubię pisać o książkach na świeżo, zaraz po przeczytaniu - wtedy wszystko doskonale pamiętam, emocje są ciągle żywe i wiem, na co szczególnie chcę zwrócić Waszą uwagę. Tym razem jednak nie miałam kiedy napisać tych kilku słów, jestem bowiem ogromnie zabiegana - wyjazd do Polski, przygotowania, powrót, sprzątanie, odkładanie wszystkiego
Pożeraczka, czyli raz adobrzegarnku z grubym dnem umieścić cukier, skórkę i sok z cytryny, drobno posiekany tymianek oraz wodę, zagotować. Trzymać na ogniu przez około 20 minut, aż syrop zgęstnieje.Ciasto zaraz po wyjęciu z piekarnika gęsto nakłuć wykałaczką, a następnie polać ciepłym syropem. Całość ostudzić na kratce.Smacznego!Wydaje mi się, że pokonał klątwę ciast ucieranych - od dawna nie zaliczyłam już żądnej wpadki
Pożeraczka, czyli raz adobrzejest deser? Pytanie niby proste, i zaraz co niektórzy na mnie fukną, że głupotami głowę zawracam, zupełnie niepotrzebnie. Ja jednak uparcie powtórzę: czym jest deser? Przed takim bowiem pytaniem stanęliśmy, kiedy na wspólne gotowanie Malwi zaproponowała deser z rabarbarem. Ale nie ciasto. Hmm... Czy ciasto to też deser...? Udałam się do źródła, czyli najłatwiej dostępnej Wikipedii. Rzekła ona: Deser
Pożeraczka, czyli raz adobrzeKocham gary znalazłam przepis na odwracane ciasto z rabarbarem i białą czekoladą. Hmpf... Brzmi nieźle. Wszystko, co potrzebne, miałam w domu, więc czym prędzej ruszyłam do kuchni.Ciasto zaraz po wyjęciu z piekarnika nie wyglądało olśniewająco, kiedy je obróciłam, nadal nie robiło ogromnego wrażenia. Ten rabarbar jakiś taki... Niewyjściowy. Kiedy jednak ukroiłam pierwszy kawałek, szybko zmieniłam zdanie. Ciacho bowiem smakuje
Pożeraczka, czyli raz adobrze