ciastkach, nie spływa na boki nawet po nocy w lodówce. Hmm... Jak widać, i profesjonalistom zdarzają się wpadki. Ciasteczka naprawdę są wspaniałe - chrupkie ciasto francuskie, do tego naprawdę słodki - choć bez cukru - krem marcepanowy, całość zwieńczona delikatną bitą śmietaną i kwaskowym rabarbarem, świetnie równoważącym słodycz nadzienia. Delikatne, a jednocześnie zaskakująco sycące. Idealne na pożegnanie rabarbarowego sezonu - choć ja jeszcze
Pożeraczka, czyli raz adobrzemacie melisy cytrynowej, można dać zwykłą, albo na przykład miętę. Można też zielony dodatek całkowicie pominąć i cieszyć się smakiem truskawek w płynie. Jeśli całość nie jest wystarczająco słodka, wystarczy dosypać łyżeczkę lub dwie cukru pudru. A jeśli koktajl jest zbyt gęsty - dolać nieco mleka. Najważniejsze, żeby Wam smakował
Pożeraczka, czyli raz adobrzepostanowiłam przygotować rabarbarowe... Lody . W sklepach takich nie ma - a przynajmniej ja nie widziałam - a pomyślałam, że będą smakować wyjątkowo. I, moi drodzy, nie zawiodłam się. Lody wyszły obłędne - słodko-kwaśne, intensywnie rabarbarowe. Jako dodatek proponuję karmelizowany rabarbar - w takim wydaniu deser ten stanowi kwintesencję rabarbarowatości . Zimne lody i ciepły, skarmelizowany sos - niezwykłe doznanie dla podniebienia. Pełen zachwyt gwarantowany
Pożeraczka, czyli raz adobrzejest zupełnie inne - ma custrad i jagody, i upieczony biszkopt. Ja poszłam troszkę na łatwiznę, chcąc wykorzystać to, co miałam w lodówce. I muszę przyznać, że wyszło naprawdę smacznie - słodkie, gąbczaste biszkopty o lekko alkoholowym aromacie, delikatnie aksamitny krem z mascarpone, soczyste nektarynki, kwaśna marakuja i chrupiące płatki migdałowe - czyż to nie brzmi wspaniale...? Taki leniwy w sumie deser
Pożeraczka, czyli raz adobrzetakie eksperymenty, czym prędzej ruszyłam do kuchni. Okazuje się, że efekt jest niesamowity. U autorki bloga była tarta, ja pominęłam kruchy spód, i przygotowałam szybką wersję w kokilkach. Soczyste, słodkie truskawki, delikatna jajeczna pierzynka i pobudzająca nuta pieprzu, który sprawia, że deser nie jest mdły, a na języku zostaje przyjemnie ostry smak. Koniecznie musicie takie połączenie wypróbować! Truskawki zapiekane
Pożeraczka, czyli raz adobrzecytrynowej dałam truskawkową, która nadała jej uroczo różowy odcień, i od siebie dodałam dżem. I muszę przyznać, że to był strzał w dziesiątkę - ciasteczka dosłownie rozpływały się w ustach, słodki krem i lekko kwaskowy dżem cudownie ze sobą współgrały. Ogromna porcja zniknęła błyskawicznie - sama byłam w szoku. Wyciskałam malutkie gwiazdki - wyszło mi ich ponad dziewięćdziesiąt. Posklejane dżemem i kremem
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzygotowywanej słodkości. Wybrał urocze babeczki z gazetki Pieczenie jest proste , nr 3/2009. Mi odpowiadały wyjątkowo - w aktualnym zabieganiu zrobiłam je sama nie wiem kiedy, a efekt jest naprawdę interesujący. Słodkie, mięciutkie, wilgotne ciasto, kwaśny rabarbar i na wierzchu bardziej delikatna pianka bezowa niż typowa, wysuszona beza. Całość współgra ze sobą wspaniale, babeczki długo zachowują wilgoć, jednak znikają niemal szybciej, niż
Pożeraczka, czyli raz adobrzecałych hektarów dookoła. Uwielbiam takie chwile... Wersję z lukrem też oczywiście wypróbowaliśmy, jednak w wersji śniadaniowej zdecydowanie wolę bez. Mimo braku soli w przepisie, bułeczki są neutralne, nie słodkie, więc pasują też do wędliny i sera. My czasami z połowy ciasta formujemy bagietkę i pieczmy jakieś 10-15 minut dłużej - też jest pyszna. Te bułeczki uwielbiam za szybkość przygotowania
Pożeraczka, czyli raz adobrzenajwyżej jedno ciasto na tydzień, ale zobaczymy, co z tego będzie. Walle przecież nie może się kurzyć... Tak więc wróciłam, i już w następnym wpisie obiecuję coś pysznego, słodkiego, letniego... Wspomnienie z minionych wakacji
Pożeraczka, czyli raz adobrzeinnym cieście (o którym napiszę, jak upiekę je znowu, bo nie zdążyłam zrobić zdjęć - takie było dobre). Nektarynki i marcepan to nieoczywista, ale bardzo zgrana para. Ona soczysta, on słodki, ona może być nieco charakterna, co idealnie współgra z jego w zbyt dużych ilościach przytłaczającym smakiem. Gościom smakowało, nam też. I to bardzo. Najlepszy na drugi dzień - jak wszystko się
Pożeraczka, czyli raz adobrzebanalny przepis na smażone figi. Zmieniłam nieco proporcje, dodałam coś od siebie (pamiętając to i owo o figowych połączeniach smakowych), i wyszedł znakomity deser, a może przekąska...? Nie bardzo słodki, gdzie owoce grają zdecydowanie pierwszą rolę. Miód dodaje im słodyczy, ocet charakteru, rozmaryn wytrawnego rysu, a masło sprawia, że sos jest cudownie gęsty i przypomina toffi. Naprawdę smakowite te figi
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię spodobały - cytrynowy i z malinami. Połączyłam je więc w jeden, i wyszło prawdziwe cudo. Na twarogu, więc jest polski akcent, ale konsystencję ma raczej kremową i ciężką. Słodko-kwaśny za sprawą cytryn, niezwykle świeży dzięki malinom. Ja niestety nie mogłam znaleźć świeżych, ale z mrożonymi też był pyszny. Poza Mamą C. wszyscy konsumujący zgodnie stwierdzili, że jest pycha
Pożeraczka, czyli raz adobrzecygaretkowego, i lawendę, która pasowała do dżemu. Bo dżem też dodałam, do środka. Żeby było ciekawiej. Efekt? Jak najbardziej zadowalający. Smakowo powalają - leciutkie jak chmurka, puszyste i delikatne, ze słodkim dżemem i lawendową nutą... Poezja. A wyglądają - moim zdaniem - rozkosznie z tymi czerwonymi serduszkami i paseczkami. Jeśli Wam się nie chce, ten etap można pominąć, i przygotować
Pożeraczka, czyli raz adobrzechoćbym na głowie miała stanąć, nie zrezygnuję i go upiekę. Ale zaraz, zaraz... Czy aby na pewno...? Od razu wiedziałam, co chcę upiec. Miał być ciężki, mocno czekoladowy, słodko-wytrawny, a cudownym, głębokim kolorze... Koniecznie z alkoholowym akcentem, z rodzynkami w rumie może. Albo jeszcze lepiej - z wiśniami. Mmm... Miał być boski. Na samą myśl robiłam się głodna. Sięgnęłam więc
Pożeraczka, czyli raz adobrzeUwielbiam świeże, domowe pieczywo. Czy to bułeczki, czy chleb, albo słodka chałka czy drożdżówki... Wszystko, co nada się na śniadanie, jest u mnie mile widziane. Ciągle szukam nowych, ciekawych przepisów, różniących się składnikami lub metodą wykonania. Najbardziej lubię małe, okrągłe bułeczki - można je przygotować na tyle różnych sposób... Tym razem jednak sięgnęłam po Bag brød - duńską książkę traktującą o wypieku
Pożeraczka, czyli raz adobrze