Kto powiedział, że mielić można tylko mięcho??? tym razem na niedzielny obiad postanowiłam zrobić kotlety, burgery, całkowicie wegańskie. Przepis, podobnie jak ten na surówkę, zaczerpnęłam z
Dzieje kuchennej WiewióryNie nadążam jakoś. Dzieci pochłaniają każdą chwilę. Dzięki hulajnodze szybciej mkniemy do szkoły ale za to ostatnio dwa razy dziennie. Lecę, wracam, Syncio szaleje zamiast spać
Dzieje kuchennej WiewióryNadal hołdujemy zasadzie, że gluten ograniczamy bo ogranicza :) dlatego też jeśli na drugie śniadanie jemy kanapki w szkolnych pudełku chleb już nie ląduje. We wczorajszej śniadaniówce
Dzieje kuchennej WiewióryMiałam zrobić ten makaron już jakiś czas temu, wczoraj przepis wreszcie doczekał się realizacji. Generalnie książka wskazuje drogę słodką z cukrem pudrem, ja poszłam w kierunku
Dzieje kuchennej WiewiórySłoneczko za oknem, wiosna w sercu, powoli również na talerzach i w kulinarnych magazynach. Najnowszy KUKBUK jest w 100% wiosenny. Na pierwszy ogień z tegoż KUKBUKa
Dzieje kuchennej WiewiórySześć lat temu o 14.35po 37miu tygodniach oczekiwania na świat przyszła mała kruszynka, nazwaliśmy ją Gabriela i pokochaliśmy najbardziej na świecie. Dzisiaj ma urodziny, świętujemy
Dzieje kuchennej WiewióryTo była intensywna sobota, przygotowania w kuchni, sprzątanie, dmuchanie balonów a potem szał, tłum, gwar, mnóstwo zabawnych sytuacji, krzyków i śmiechów. W sumie 10cioro dzieci i
Dzieje kuchennej WiewióryPamiętacie ubiegłą niedzielę? ja aż za dobrze! po bardzo intensywnej sobocie zaczęła się zdecydowanie za wcześnie (dzieciaki ostatnio szaleją i budzą się po 6ej...). Bolała mnie
Dzieje kuchennej WiewióryNadchodzi wiosna także do mojej kuchni. Pierwszymi zwiastunami były grzanki z pastą jajeczną, dzisiaj zawitała kasza jaglana z owocami, tak wiem, mrożonymi, ale wiosną zapachniało i
Dzieje kuchennej WiewióryWiem, wiem, robię sobie z gęby cholewę! miał być przepis wczoraj ale nie dali mi, no nie dali! Przepis na te pyszne bezglutenowe placuszki znalazłam u
Dzieje kuchennej WiewióryO tym cieście po prostu zapomniałam! zjadłam prawie całe sama, nie przypadło niestety do gustu pozostałym domownikom ani urodzinowym gościom Córci. Dziś znalazłam fotkę więc i
Dzieje kuchennej WiewióryPo piątkowym maratonie z Synciem, umordowaniu w upalnych autobusach i w szpitalu na badaniach, nie miałam na nic siły. Na szczęście troszkę zregenerowałam się u Psiapsiółki
Dzieje kuchennej WiewióryPilaki to potrawa rodem z Turcji, niestety będąc tam prawie miesiąc nie miałam okazji skosztować jej w oryginale, szkoda... dzisiejszy przepis pochodzi z Filozofii smaku. W
Dzieje kuchennej WiewióryZnowu świeci słońce, wróciło łaskawie. Zwariuję wyciągając i chowając ubrania raz zimowe, raz wiosenne... i jeszcze wszystko mi diabeł ogonem zakrywa, a raczej Syncio gdzieś chowa
Dzieje kuchennej WiewióryWczoraj w chwili słabości postanowiłam upiec ciasteczka. To moja trochę mniej alergizująca wersja kruchych ciasteczek kakaowych. Przyznam, że smakowały wspaniale! i choć wiosna już przyszła nie
Dzieje kuchennej Wiewióry