To drugi wcale nie wiosenny przepis ze "Słodkości" autorstwa Liski. Szarlotka bardzo smaczna, na kruchym i cienkim cieście. Ja spróbowawszy jabłek doszłam do wniosku, ze dla
Dzieje kuchennej WiewióryUwielbiamy wszelkie placki i naleśnikasy. Intrygują mnie wszelkie regionalne smakołyki z tych dziedzin dlatego też skusiłam się na fińskie naleśniki Panny Malwinny. Grubaśne, słodkie, bardzo sycące
Dzieje kuchennej WiewióryTo był jeden z intensywniejszych weekendów jakie ostatnio mi się przydarzyły. Emocji co niemiara i pysznego jedzenia również. O warsztatach piątkowych już wspominałam za to sobotnie
Dzieje kuchennej WiewióryWczorajszy obiad. Lekki i bardzo smaczny, jeśli zastąpić pistacje pestkami dyni i pominąć ser w pesto idealne danie dla mam karmiących lub alergików (oczywiście nie uczulonych
Dzieje kuchennej WiewióryOdkąd pamiętam lubiłam wszelkiego rodzaju kotlety. Jeszcze jako dziecko na wycieczkach szkolnych koleżanki i koledzy oddawali mi swoje "mielone" i nie miało znaczenia czy były takie
Dzieje kuchennej WiewióryPrzybyło ostatnio książek w mojej biblioteczce kulinarnej i nie tylko. Kilka wygrałam a na dokładkę jakiś czas temu odkryłam dyskont książkowy Aros gdzie większość interesujących mnie
Dzieje kuchennej WiewióryMinął tydzień. Obiecałam Wam relację z warsztatów i słów kilka o książce... Trudno mi uwierzyć, ze czas tak pędzi ponieważ warsztaty pamiętam jakby były wczoraj. Z
Dzieje kuchennej WiewiórySpontaniczny wyjazd do Chaty? czemu nie! w piątkowy wieczór by od rana ruszyć z pracami po zimie... Obawy, bezpodstawne na szczęście, o stan domu, o to
Dzieje kuchennej WiewióryW weekend nie było łakoci. Niestety tak to bywa przy spontanicznych wyjazdach. Za to wczoraj owszem zdarzyły się te stricte poWeekendowe :) Nie miałam koncepcji na obiad
Dzieje kuchennej WiewióryByło dzisiaj słodko! i gwarno było ponieważ odwiedziły nas ciocie z pociechami swymi czyli w sumie 7 osób :) Oba przepisy zaczerpnęłam z książki "Słodkie" Elizy Mórawskiej
Dzieje kuchennej WiewióryLekkie, pyszne, idealne na ciepłe dni. Może również być sałatką :) Tak napisałam Wam wczoraj i to w 100% prawda! na miskę tego dania czekałam niecierpliwie wracając
Dzieje kuchennej WiewióryCztery lata moje blogowania minęły jak jeden dzień. Pamiętam nerwy, niepewności, i pytanie "jak to w ogóle zrobić?", ale udało się! Powinnam obchodzić to święto w
Dzieje kuchennej WiewióryTradycje pikników rodzinnych w szkole Córci jest sprzedawanie za symboliczne kwoty rożnych rzeczy, zabawek, jedzenia, malowanie buź, tatuaży. Nasz stolik miał górę szaszłyków owocowych, gipsowych figurek
Dzieje kuchennej WiewióryW ubiegły piątek dość spontanicznie trafiłam na bardzo słodkie warsztaty. Tak, ostatnio dzieje się u mnie sporo jeśli chodzi o tego typu imprezy. Tym razem w
Dzieje kuchennej WiewióryByła sobota i był plan, i piknik był rodzinny, i ledwo żywa dotarłam do domu. W planach już od czwartku miałam pierogi. Do szpinaku wciąż przekonać
Dzieje kuchennej Wiewióry