To ciasto zaintrygowało mnie od razu kiedy o nim przeczytałam w "Spotkajmy się w kawiarni" a potem mnie zachwyciło gdy ukroiłam sobie mały kawałeczek do kawy
Dzieje kuchennej WiewióryCzytając "Spotkajmy się w kawiarni" miałam momenty zwątpienia. Chciałam odłożyć książkę i ruszyć do kuchni. Na szczęście w lodówce leżały moje ukochane orzeszki w czekoladzie więc
Dzieje kuchennej WiewióryMamy lipiec, kiedy przyszedł tego nie wiem, nagle jedynka zjawiła się w kalendarzu. Z lipcem przyszły prawdziwe wakacje i pierwsze córciowe letnie przeziębienie z temperaturą, przyszły
Dzieje kuchennej WiewióryRecykling szafkowo lodówkowy trwa. Robię miejsce na nowe przetwory, które zaczynają zapełniać słoiki sukcesywnie wyjmowane ze schowka. Dzisiaj w ramach małego co nieco powstał pudding ryżowy
Dzieje kuchennej WiewióryCzereśnie to jedne z moich ulubionych owoców. Tych do chrupania gdyż ani te zamrożone, ani te w dżemie nie maja już smaku TYCH czereśni, nie smakują
Dzieje kuchennej WiewióryNa śniadanie nie ma jak pajda domowego chleba, biały ser i domowy przetwór. Ostatnio miałam możliwość zakupienia porzeczek czarnych w fajnej cenie a potem przerabiałam i
Dzieje kuchennej WiewióryKocham wszystkie sezonowe owoce. Uwielbiam fakt, że przychodzi ich czas a po chwili kończy się by dać miejsce innym smakołykom. Pora truskawkowa już mija, przychodzi okres
Dzieje kuchennej WiewióryPlanując obiad na niedzielę nie wzięłam po uwagę faktu, że upał miał lać się z nieba, i stojąc przy kuchence plułam sobie w brodę, że wymyśliłam
Dzieje kuchennej WiewióryUpał jest nie do zniesienia! wychodzę z domu o 9ej i już pot płynie po nas strumieniami. To nie jest pogoda dla mnie, niestety lato w
Dzieje kuchennej WiewióryJagodowy sezon trwa. W tym roku obiecałam sobie, że zrobię pierogi z jagodami, a gdy zobaczyłam pewną wariację na ich temat u Panny Malwinny wiedziałam, że
Dzieje kuchennej WiewióryWakacje trwają, a raczej urlopowanie trwa w najlepsze. Jak co roku zasiedliliśmy na czas jakiś Chatę. Z początku pogoda nie dopisywała ale dzisiaj od rana mamy
Dzieje kuchennej WiewióryProsto z północy a tak naprawdę z TEGO bloga potrawa, która zachwyciła mnie i dzieci. Chciały dokładkę a nie było takowej. Proste smaki, które połączyły się
Dzieje kuchennej WiewióryUrlop dobiegł końca, przynajmniej pierwsza jego część. Najbardziej się bałam, że nie złapię nawet chwili oddechu a tymczasem naprawdę odpoczęłam, poczytałam, pojadłam pyszności i naładowałam akumulatory
Dzieje kuchennej WiewióryJedliśmy je w ubiegłym tygodniu, owszem są pracochłonne ale smak mają obłędny. Zawsze kiedy jedziemy do Chaty staram się by każdy grillowy posiłek był inny, by
Dzieje kuchennej WiewióryZazwyczaj pisze tu o Synciu w kontekście jego żywienia, dzisiaj będzie całkiem inaczej. Nie raz pisałam o tym, że spełniam się jako matka, nie raz pisałam
Dzieje kuchennej Wiewióry