Czaiłam się na te ciasteczka bardzo długo. W końcu zrobiło się zimno, poczułam jesień i zachciało mi się korzennych ciasteczek. Wczorajszego poranka, oprócz misiowych masek, zrobiłyśmy
Dzieje kuchennej WiewióryTo miał byc optymistyczny, pyszny, niedzielny post. Taki miałam plan. Tymczasem... Wczoraj Córcię zawieźliśmy na jej pierwsze warsztaty kulinarne. Prowadziła je Joanna z bloga Book me
Dzieje kuchennej WiewióryBiel okryła dachy... nie, to jeszcze nie śnieg ale mroźno się zrobiło. Mam już w sobie więcej spokoju niż jak pisałam poprzedniego posta. Smutek mam w
Dzieje kuchennej WiewióryByło słodko, bardzo słodko i właśnie mija jeden z lepszych dni w ostatnim czasie... przepis znalazłam w Cudownym blogu i zniknęły w zastraszającym tempie. Nawet Syncio
Dzieje kuchennej WiewióryNim napiszę o nich coś więcej mam do Was pytanie. Z czego zrobione są te ciastka??? dla ułatwienia powiem , że nie ma w nich mąki, jaj
Dzieje kuchennej WiewióryNajbliżej prawdy z poprzedniego posta była Yen z Ven i Aurora. Każda z Was zgadła jeden ze składników :) Dynia i kokos to były one. A teraz
Dzieje kuchennej WiewióryW ten weekend owszem gotowałam ale powtórkowo. Była wieprzowina smażona ze świeżym ogórkiem. Pyszne, lekkie i szybkie danie dla całej rodzinki, które robiłam dawno temu i
Dzieje kuchennej WiewióryTo proste danie. Pełne smaku, lekkie i delikatne choć i troszkę pikantne. U mnie z surówką z białej kapusty i ryżem basmati. Przepis pochodzi gdzieś z
Dzieje kuchennej WiewiórySpadł wczoraj śnieg, dzisiaj nie ma po nim śladu. +2 na plusie i słońce, czego chcieć więcej? ano zdrówka. Córcia od niedzieli w nie najlepszej formie
Dzieje kuchennej WiewióryWczoraj i ja sie bawiłam w śniętego Mikołaja prezentując sąsiadkom dżemy i słoiczki z migdałami w cukrze :) Lubicie takie prezenty??? Wcześniej połowę tygodnia spędziliśmy w domu
Dzieje kuchennej WiewióryPrzepis znalazłam w kalejdoskopie kulinarnym. I gdyby nie on całkiem nie czułabym nadchodzących Świąt. Wczoraj uświadomiwszy sobie, że to już TYLKO dwa tygodnie... przeraziłam się!!! nie
Dzieje kuchennej WiewióryKiedyś dawno temu, w całkiem innym miejscu niż dzisiaj, mieszkała babcia przez wszystkie dzieci zwana Manisią. Miałam to szczęście, że była także moją babcią. Pamiętam wycieczki
Dzieje kuchennej WiewióryCórcia zaniemogła. Brzuszek bolał ale humor dopisywał. Oprócz wielkiej chałki specjalnie dla niej ugotowałam zupę. Najprostszą z najprostszych, marchwiankę, pierwszą w życiu. Smakowała jej bardzo co
Dzieje kuchennej WiewióryJakiś czas temu przepis podpatrzyłam w Kulinarnych podróżach. Lubie takie połączenia smakowe. Przyznam szczerze, ze dla mnie smakował troszkę zbyt śmietanowo, następnym razem zastąpię zwykłą śmietanę
Dzieje kuchennej Wiewióry