Kolejna propozycja jedzenia do pracy. Robi się szybko, przyjemnie, jest smaczne i ten… No właśnie, mam problem z kuskusem. Nie, smakuje mi, jest po prostu
KardamonovyBył weekend z dziećmi, były i nuggetsy. I nie jakieś tam smażone, ale upieczone krótko i treściwie z niewielką ilością tłuszczu (nuggetsy, nie dzieci). Póki co
KardamonovyDawno mnie tu nie było, co? Aż sama się z tym dziwnie czuję. Już jestem jednak na chodzie, więc postanowiłam napisać zaległy post. Makaron jak makaron
KardamonovyHa! W końcu upchnęłam gdzieś genialną wędzoną fetę. Wychwalałam Wam ją w poprzednim poście, więc już milczę. Wiecie, że jedyne pory roku, w których jestem w
KardamonovyNie, przepis niestety nie jest mój. Znowu wróciłam trochę do Jamiego, to jego dzieło. Pyszne, totalnie kompletne. Objedliśmy się po kokardki. Z dodatkami możecie kombinować, mogą
KardamonovyZupę zrobiłam jakoś tydzień temu. Klasycznie było na nią za ciepło, więc ją zawekowałam i czekałam na ochłodzenie. Ochłodzenie nadeszło, zupę wchłonęłam. Fajna, letnia zupa. Nie
KardamonovyPowiedzmy, że przepis jest prawie taki jak sobie założyłam. Tym razem jednak wyszło lepiej. Szukając wczoraj piersi z kurczaka, znalazłam filety z udek. Już od dłuższego
KardamonovyTen przepis to zupełny przypadek. Szukałam w głowie pomysłów na pieczoną fasolkę, skrzętnie omijając pomysł zapieczenia jej w sosie pomidorowym. Ha! Jest, barbecue. Jeżeli nie macie
KardamonovyPrzepis jest z książki, którą dostałam parę lat temu, jeszcze zanim myślałam o blogowaniu. Byłam przekonana, że nie będę gotowała takich potraw, więc o książce zapomniałam
KardamonovyPyszne. Zielone oliwki idealnie uzupełniają resztę smaków, pasują do wszystkich składników z przepisu. Od razu się wytłumaczę skąd ten scyzoryk na zdjęciu. A do konkursu, a
KardamonovyZnowu chodziło za nami coś ostrego. Wiedziałam, że w niedzielę zrobię skrzydełka, nie byłam tylko pewna w jaki sposób. Stanęło na bbq, plus ekstra gratis –
KardamonovyJeżeli należycie do osób, które jeszcze nigdy nie miały okazji jeść sera gruyère, lećcie to naprawić. Ja dodatkowo załapałam się jeszcze parę lat temu na oryginalny
KardamonovyW tym przepisie miała być głównie fasolka. Znalazłam jednak w lodówce dogorywającą paprykę i marchewkę, więc wylądowały w woku. Wyszło to jednak na tyle dobre, że
KardamonovyDobra, bez hejtu mi tu. Zdjęcie nie oddaje finalnego wyglądu gulaszu, ponieważ było robione na samym początku robienia potrawy. Po dwóch godzinach pieczenia zrobiło się zupełnie
KardamonovyZacznę może od tego, że mam nadmiar jarzyn, papryk, cebul, kapust i buraków. Czasami wyjazdy My obfitują w „leżało, to wziąłem”. W pierwszej kolejności
Kardamonovy