Wiem, wyszła trochę za jasna. Poszalałam ze śmietaną, zupełnie nieświadomie. Powiem Wam, że chyba nigdy nie udało mi się zrobić tak dobrej ogórkowej. I nie, to
KardamonovyTutaj nie ma wielkiej filozofii, w lodówce miałam dogorywające bataty i otwarte mleczko kokosowe. Szast prast i mamy bardzo aromatyczną i rozgrzewającą zupę. To taki rodzaj
KardamonovyTak mogłabym gotować codziennie i każdemu (kogo lubię). Jakiś czas temu zrobiłam kurczaka w podobnym sosie i postanowiłam to samo zrobić z rybą. Wyszło dokładnie tak
KardamonovyKlasyka. Potrawkę z kurczaka jadłam ostatnio jakieś 15 lat temu. Ta potrawa bardzo kojarzy mi się z moją babcią (zresztą najlepszą na świecie). Jeżeli nie wiecie
KardamonovyNie będę się nawet produkować ze wstępem, bo wiadomo, że tego typu jedzenie świetnie sprawdza się w pracy. Kombinujcie ze składnikami i jedzcie na zdrowie. Oczywiście
KardamonovyWczoraj właśnie odwekowaliśmy ostatni słoik tej zupy. Genialna. Znacie kogoś kto nie lubi jarzynowej? Ja nie. Z reguły jadłam ją zawsze z ziemniakami, tym razem wylądowały
KardamonovyA jakoś mnie ostatnio naszło na gotowanie dziwactw. Dziś stanęło na knedlach, które robiłam może z trzeci raz w życiu. Wcześniej oczywiście klasycznie ze śliwkami. I
KardamonovySą takie potrawy, które kojarzą się z dzieciństwem. U mnie to potrawka, fasolowa, mielone z ogórkami kiszonymi i właśnie pulpety w sosie koperkowym. Pulpety ugotowałam trochę
KardamonovyDominika Wójciak jak zwykle wymiata. Uwielbiam niewiastę. Jest autorką przepisu na pasztet, którym Was dziś uraczę. Jeżeli jesteście amatorami kuminu i kolendry, ten przepis jest dla
KardamonovyPewnie zauważyliście, że blog trochę kuleje. No kuleje, kuleje. Nic mi znowu nie smakuje, na szczęście nie tylko moje potrawy. Wszystko jest fe, więc nastój do
KardamonovySzybkie, proste i trochę świąteczne. Najlepsze oczywiście z tartymi burakami. Ostatni słoik buraków wylądował jednak u mojego brata, więc mięcho zostało wchłonięte z mizerią. Też super
KardamonovyZacznę od tego, że powoli wraca mi chęć jedzenia i gotowania. Zaczynam już nawet weekendowo budzić się z myślą o gotowaniu, więc jest dobrze. Obchodzenie się
KardamonovyPierwszy raz jadłam kalarepę w takiej formie i powiem Wam, że jest dobrze. Przesadziłam trochę z ostrością, ale tak lubię. Przepis jest już skorygowany. Co do
KardamonovyO taaaak, jakie to było dobre. Zupełnie nic bym nie zmieniała w tym przepisie, nic a nic. Zawekowałam dwa dodatkowe słoiki, może lane kluski nie zepsują
KardamonovyPrzepis zupełnie nieplanowany. Wczoraj dostałam tonę warzyw od czarnocińskiej mamy, która to wszystko hoduje sama. Dostałam cukinie, zioła, kalarepy, porzeczki, masę innych dobroci, a także botwinkę
Kardamonovy