zarazy - 1000 przepisów (strona:48/67)

mój "terapeuta". W czasie wzmożonych stanów depresyjnych, towarzyszących anoreksji, gotowanie mnie odprężało i pozwalało zapomnieć o dolegliwościach. To też był sposób na oszukiwanie. Zawsze gotując obiad mówiłam, że jadłam zaraz po przyrządzeniu, co rzecz jasna było kłamstwem. jednak po pewnym czasie zaczęło to mnie pasjonować coraz bardziej. Dodatkowo zawsze uwielbiałam fotografować. Może mistrzem nie jestem, ale liczyło się samo robienie

piątek na blogu Przy kuchennym stole ukazał się przepis na twarogowe rogaliki. Zauroczyłam się nimi! Zaraz po zobaczeniu wpisu biegłam do sklepu po twaróg i nutellę. Składniki wskazywały, że będę piec tradycyjne żydowskie rogaliki, czyli rugelach. Muszę przyznać, że rogaliki zrobiłam bardzo szybko i obyło się bez większych stresów :). Polecam je osobom, które dopiero zaczynają przygodę z pieczeniem. Domownikom rugelach

dodaniu pomidorów i koncentratu, doprawiam sos cukrem, solą, pieprzem oraz ziołami i duszę jeszcze trochę, by wszystkie smaki połączyły i stworzyły całość. W tym czasie gotuję makaron, by zaraz po odcedzeniu, polać go sosem. Całość można posypać świeżymi ziołami, ale i bez nich prezentuje się doskonale. Mój P. wszystkim zachwala ten makaron. Ja też bardzo go lubię i sama się

ogóle bym go nie umieściła na blogu, gdybym dzisiaj nie postanowiła zrobić małego przeglądu zdjęć, które mam na dysku. Pamiętacie jeszcze mój torcik w kształcie lalki? Ciasto powstało zaraz po nim, by wykorzystać pozostały krem i okazało się naprawdę dobre. Przepis pochodzi ze strony BBC, ale trochę go doprecyzowałam  i wyszło świetne. Puszyste, mięciutkie i wilgotne. Idealne

przepis na kopytka,ale jeśli będzie zainteresowanie, z przyjemnością go przygotuję :) Przy okazji tych pysznych klopsików chciałam również wspomnieć o moim ostatnim patencie na zdrowszy zamiennik bułki tartej. Pewnie zaraz się dowiem, że to żadna nowość i wszyscy już dawno tak robią, ale ja ostatnio wpadłam na to trochę przez przypadek. Otóż bułka tarta skończyła mi się już jakiś czas

urok i nadaje ciastu wyjątkowy charakter. Jak dla mnie, to był bez wątpienia strzał w 10! A Wy co o nim myślicie? Na sam koniec powiem już tylko, że zaraz idę do kuchni......po następny kawałek :))) Smacznego

Prawdziwie jesienny poranek... Mglisty, deszczowy, ponury...  Zajrzałam do panny Dahl, do działu z jesiennymi śniadaniami. I zaraz na początku znalazłam przepis na pudding ryżowy z gruszkami. Już od samego czytania zrobiło się przyjemniej, a jak był już gotowy to wyszło słońce :) Troszkę przepis zmodyfikowałam.  Wyszedł nieziemsko aromatyczny, kremowy po prostu pyszny pudding. A gruszki... czysta przyjemność!!! Pudding ryżowy

genach - tych po Tacie - odziedziczyłam zamiłowanie do wszelkiej maści zwierzątek.  Chomiki, świnki morskie, papużki, rybki i inne "gady" były w naszym domu... zawsze. I tak mi zostało. Zaraz po przeprowadzce do męża założyłam akwarium. Mam z resztą jeszcze psa i dwa koty, ale o tym innym razem. Z dzieciństwa pamiętam jak z siostrą dokarmiałyśmy dużego pająka. Łapałyśmy dla niego

wcześniej przygotowanym pergaminem (z wzorkami). Wyrównujemy. Pieczemy około 12 - 15 min w temperaturze 180 stopni C.  W tym czasie przygotowujemy ściereczkę na którą zaraz po upieczeniu wyłożymy ciasto. Ściereczkę rozkładamy i posypujemy ją cukrem waniliowym. Upieczone ciasto - GORĄCE - przekładamy na ściereczkę, zrywamy papier, obracamy wzorkiem do ściereczki i zawijamy wzdłuż dłuższego boku. Pozostawiamy do wystudzenia. Krem malinowy

mogłam się oprzeć, tym bardziej, że kosztowało niecałe 7 zł!!!Kupiłam i zaraz wypróbowałam:) Czytaj więcej

Przepis, który podała nam prowadząca warsztaty Kuchni Pięciu Przemian, w których  uczestniczyłam w grudniu, a który to przepis zaraz wypróbowałam i potwierdzam, że ziemniaczki są pyszne! Czytaj więcej

Pasta słonecznikowa tak mi zasmakowała, że postanowiłam już dłużej nie zwlekać i zrobić w końcu domową chałwę, na którą to sezam zakupiłam zaraz po znalezieniu tego przepisu. Czytaj więcej

wykorzystania w deserze (choć u mnie to było śniadanie), na którego pomysł natrafiłam u Marty Gessler.  Jak zwykle co nieco zmodyfikowałam. Deser tak mi się spodobał, że zaraz zrobiłam drugą jego wersję, tym razem na bazie gruszki:) Czytaj więcej

Mała przerwa się zrobiła na blogu (i nie zaglądałam prawie na inne blogi też, ale zaraz to nadrobię), a to za sprawą końcowych prac nad książką.  Czytaj więcej