aktualnym zabieganiu zrobiłam je sama nie wiem kiedy, a efekt jest naprawdę interesujący. Słodkie, mięciutkie, wilgotne ciasto, kwaśny rabarbar i na wierzchu bardziej delikatna pianka bezowa niż typowa, wysuszona beza. Całość współgra ze sobą wspaniale, babeczki długo zachowują wilgoć, jednak znikają niemal szybciej, niż się pojawiły.Polecam - albo w następnym rabarbarowym sezonie, albo jeszcze teraz z porzeczkami albo agrestem... Albo
Pożeraczka, czyli raz adobrzeobserwowaliśmy rosnące ciasto, a C. opowiadał o lukrowaniu bułeczek i całych hektarów dookoła. Uwielbiam takie chwile...Wersję z lukrem też oczywiście wypróbowaliśmy, jednak w wersji śniadaniowej zdecydowanie wolę bez. Mimo braku soli w przepisie, bułeczki są neutralne, nie słodkie, więc pasują też do wędliny i sera. My czasami z połowy ciasta formujemy bagietkę i pieczmy jakieś 10-15 minut dłużej
Pożeraczka, czyli raz adobrzepopołudnie, gdzie pszczoły pracowicie bzyczą, a dzieci beztrosko się śmieją... A do tego waniliowa nuta, która choć ulotna, to jednak ma znaczenie. Gwarantuję, że zakochacie się w tym serniku bez pamięci. Szkoda, że dopiero w przyszłym roku...Sernik czereśniowy z lawendą i waniliąSkładniki:(na tortownicę o średnicy 20 cm)spód:120 g ciastek digestive2 łyżki kakao75 g masłamasa serowa
Pożeraczka, czyli raz adobrzeFigi! Nareszcie. C. figi uwielbia. Ja jestem w stosunku do nich dość neutralna - chyba jeszcze nie znalazłam ideału - dania, w którym naprawdę by mnie oczarowały
Pożeraczka, czyli raz adobrzeNajprostszy na świecie - chleb pszenny na drożdżach. Z formy, więc nic nigdzie nie ucieknie. Bez żadnych dodatków, więc jest idealną bazą do wszelkich modyfikacji. Pachnie pięknie, jest mięciutki i delikatny. Smakuje wyśmienicie ze wszelkimi możliwymi dodatkami. Nie da się go zepsuć, więc będzie idealny na pierwszy własnoręcznie upieczony chleb. Znalazłam go w niemalże pachnącej świeżym pieczywem książce, Bag brød
Pożeraczka, czyli raz adobrzepisanie. Jakoś nie jest nam po drodze...Oglądam ostatnio Kagekampen. Duński program o pieczeniu. Od poniedziałku do czwartku uczestnicy stają przed zadaniami postawionymi przez zawodowych cukierników. Tort, ciasteczka, beza, rolada... I kiedy tak C. popatrzył na śliczne rolady, które panie przygotowały stwierdził, że też mam mu jakąś zrobić. No dobra, niech już będzie...Na blogu A dupa rośnie
Pożeraczka, czyli raz adobrzemnie wciągnął, że nie mogłam się oderwać, i dopiero zdecydowany kuksaniec w bok przypomniał mi, że skoro ktoś cudowny stawia przed Tobą talerz z gorącym obiadem, należy go zjeść. Bez dyskusji. Najlepiej odkładając książkę na drugi koniec kanapy.Szesnaste urodziny dla dzieci z domu dziecka w Kalkucie są przełomowe. Oznaczają wkroczenie w dorosłość, co jest wydarzeniem tyle samo wyczekiwanym, co przerażającym
Pożeraczka, czyli raz adobrzepodaje? Jakie mroczne tajemnice kryje jego przedziwna siedziba...? Na te pytania będą musieli znaleźć odpowiedź Irene i jej nowy przyjaciel, Ismael.Książka jest naprawdę rewelacyjna - tak jak poprzednie, wciąga bez reszty. I choć jest to powieść dla młodzieży, gwarantuję, że i starszym przypadnie do gustu.Światła wrześniaCarlos Ruiz ZafonWarszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SAWarszawa
Pożeraczka, czyli raz adobrzeKocham dynie! Serio. Uwielbiam. Nie wyobrażam sobie jesieni bez tego pomarańczowego giganta. Kiedyś jednak miałam zgoła odmienne zdanie...Moja Babcia robiła dynię marynowaną w occie. Jeny, jak ja tego nie znosiłam... Uwielbiałam za to wydłubywanie pestek z klejących się włókien, ich mycie i rozkładanie na gazetach tak, żeby się nie dotykały. Później Dziadek układał je na parapetach nad kaloryferami
Pożeraczka, czyli raz adobrzekupiłam na chybił-trafił. Nie wiedziałam, że to druga część Amerykańskich bogów. Cóż... I na to przyjdzie pora (przy kolejnym wyjeździe do Polski). Na szczęście drugą część można przeczytać bez przeszkód przed pierwszą, więc nic sobie nie robiąc z ustalonego porządku rzeczy, pochłonęłam Chłopaków w kilka dni.Powieść Gaimana traktuje o synach Anansiego (czego można się domyślić z tytułu, choć
Pożeraczka, czyli raz adobrzełyżeczki białego octu winnegokarmelowe szkło:100 g cukru30 ml wodykrem:200 g serka mascarpone100 ml śmietany kremówki (38%)1 łyżka cukru pudru1 łyżka likieru amarettododatkowo:3 łyżki dżemu wiśniowego bez owocówMasło utrzeć z cukrem na puszystą, jasną masę. Wbić jajko, dokładnie zmiksować. Kakao, barwnik i ekstrakt wymieszać na gładką pastę. Dodać do masy maślanej, zmiksować.Mąkę przesiać, wymieszać z solą
Pożeraczka, czyli raz adobrzelepkie, bardzo cynamonowe.Nie polegałam jednak sobie i swojej pamięci, tylko sięgnęłam do Nordisk bagebog Miisy Mink - świetnej książki poświęconej głównie norweskim, ale też duńskim czy szwedzkim wypiekom. Kanelbulle znalazłam bez problemu. Są tak samo popularne we wszystkich północnych krajach.Te są na cieście drożdżowym - jedliśmy je na śniadanie przez dwa dni - wychodzą ogromne! Jedną taką bułką człowiek spokojnie się naje
Pożeraczka, czyli raz adobrzewściekłości Stalina, miał wpływ na wyścig zbrojeń i pomógł skonstruować bombę atomową... Dwa razy.Przeszłość i teraźniejszość Allana obfitują w niesamowite zwroty akcji, przypadkowe spotkania, które nie są bez znaczenia dla dalszych jego losów, a jego życiorys spokojnie wystarczyłby do zapełnienia kilkunastu innych. Powieść jest skonstruowana fenomenalnie, napisana genialnie, i jeśli tylko nie straszny Wam czarny, szwedzki humor, musicie
Pożeraczka, czyli raz adobrześwietnie sprawdziło się w lekko pikantnej zupie stwierdziłam, że do słodkiego ciasta też będzie pasować. Oczywiście poszłam nieco na skróty. Zamiast kruchego ciasta - spód z ciasteczek. Troszkę inne przyprawy, bez wylepiania boków tortownicy, ricotta, bo akurat trafiła mi się w sklepie... Wyszło bosko.Kruchy spód świetnie trzyma całość, masa serowa jest niezwykle delikatna i kremowa, soczyste gruszki ożywiają ciasto, a chrupiąca
Pożeraczka, czyli raz adobrzedrożdżówki, pełne aromatu napoje. I oczywiście domowa przyprawa do piernika - każdy szanujący się bloger ma taką u siebie. Mieszanki są najróżniejsze - z wanilią, ze skórkami cytrusowymi, z dodatkiem lub bez anyżu, kardamonu czy kopru włoskiego... Czytając te wpisy jeden za drugim, zdecydowałam się przygotować swoją własną przyprawę - z tym, co lubię, z tym, co chcę w niej mieć. Świadomie zrezygnowałam
Pożeraczka, czyli raz adobrze