świetnie nadaje się jako dodatek do wielu ciast. Świeża kusiła mnie ogromnie, ale zawsze było nam jakoś nie po drodze... Aż w zeszłym tygodniu weszłam do sklepu i bez zastanowienia - kupiłam. A w domu zaczęłam dumać, co by z niej zrobić... Najpierw pomyślałam o brownie - miałam ochotę na czekoladę, no i potrzebowałam naprawdę słodkiej bazy. Później przyszły mi na myśl
Pożeraczka, czyli raz adobrzeczekoladą i migdałamiSkładniki:(na 8-10 sztuk)120 g mąki pszennej1/2 łyżeczki proszku do pieczenia4 łyżeczki ciemnego kakao70 g cukru50 g zimnego masła1 jajko1 łyżeczka oleju60 g całych migdałów bez skórki50 g ciemnej czekolady (70%)Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia i kakao, wymieszać z cukrem. Masło posiekać z mąką, a następnie rozetrzeć palcami, aż masa będzie miała konsystencję mokrego
Pożeraczka, czyli raz adobrzetakie jest. Najlepsze dwa dni po upieczeniu, bo staje się jeszcze bardziej gliniaste. Pełne czekolady - całe dwieście gram, co dla niektórych jest ilością zjadliwą w minimalnych ilościach - ja jednak bez problemu pochłaniam dwa kawałki. Niezbyt słodkie, raczej wytrawne, wspaniale przełamane słodko-kwaśnym smakiem curdu. Wszystko komponuje się idealnie - polecam serdecznie, zdecydowanie warto spróbować.A najbardziej dumna jestem ze wzorków
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzy C. nie chciałam jej rozpakowywać (nie byłam pewna, co jest w środku), a drugą znalazłam... Na progu mieszkania! Nie wiedziałam, że listonosz może ot tak, zostawić przesyłkę, bez pokwitowania ani nic... Cóż... Ważne, że już ją mam, i mogę się cieszyć zawartością. Poza prezentami świątecznymi dla C. (World kitchen Ramsey'a, The Oxford companion to wine Jancis Robinson
Pożeraczka, czyli raz adobrzebiałego dałam jasny brązowy - podkreśla lekko karmelowy smak białej czekolady, która jest też słodsza od gorzkiej. Dorzuciłam suszoną żurawinę - bo, jak już wszyscy wiedzą, zakochałam się w tym połączeniu bez pamięci. Nie dawałam kardamonu, bo co za dużo, to niezdrowo (choć biała czekolada z kardamonem też smakuje świetnie, i takie połączenie też niedługo u mnie zagości). Wyszły obłędnie smacznie
Pożeraczka, czyli raz adobrzebardzo, że wbrew woli króla pojął ją za żonę. Kiedy po kilku latach małżeństwa rodzi im się córka, Charlotte, król chce się pozbyć dziewczynki jak najszybciej. Po śmierci Augusta bez problemu sprawia, że dziewczynka znika z kart historii. Jedyne źródła, które mogą wyjaśnić tę tajemnicę znajdują się w archiwach w Berlinie Wschodnim. Czy Eve uda się tam dotrzeć? Czy odkryje
Pożeraczka, czyli raz adobrzeszacunkiem, trochę też się go boją. Nie potrafią zrozumieć.W czasie wspólnej podróży tych dwojga dowiadujemy się powoli, co połączyło ich w Korei. Jak to się stało, że dziewczyna bez rodziny zwróciła na siebie uwagę młodego żołnierza, który nie potrafił pogodzić się z tym, co robi? Jak wielką rolę w ich życiu odegrała Sylvie, żona pastora sprawującego pieczę nad sierocińcem
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWe wtorek zachciało mi się słodkiego. Tarty już dawno nie było (zjedliśmy ją w poprzedni weekend), cebulowe bułeczki jednak deseru nie przypominają. Problem tkwił w fakcie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeTłusty Czwartek zbliża się wielkimi krokami. Nie wyobrażam sobie tego dnia bez przynajmniej jednego pączka - wiadomo, tradycji musi stać się za dość. W tym roku mam zamiar tradycją podtuczyć również C. - no przecież jego nie zjedzenie pączka nie może wpłynąć na moje szczęście! Nie jestem pewna, czy zepnę się w sobie na tyle, żeby samej je smażyć - nie znoszę
Pożeraczka, czyli raz adobrzesprawia mi ogromną frajdę - wyszukiwanie nowych smaków, które przypadłyby mu do gustu, odnajdywanie najlepszych proporcji, dzięki którym bułeczki będą mięciutkie i puchate. Tym razem poszłam do kuchni zupełnie bez pomysłu, i po prostu zmieszałam to, co wydawało mi się, że w bułkach znajdować się powinno. I wiecie co odkryłam? Że czuję się wystarczająco komfortowo w kwestii przygotowywania domowego pieczywa
Pożeraczka, czyli raz adobrzejagody, odrobinę jak rodzynki. Smaczne, ale nie jestem pewna, czy warte swojej ceny. Swego czasu kupowałam płatki śniadaniowe z suszonymi truskawkami, wiśniami i malinami - gdybym gdzieś dostała taką mieszankę, bez płatków, nie zastanawiałabym się ani chwili - kwaskowe owoce smakowały naprawdę wyśmienicie. Jagody nieco mnie rozczarowały... Co nie znaczy, że nie są smaczne. Jak dla mnie - troszkę zbyt mdłe
Pożeraczka, czyli raz adobrze