stanęła wyspa. Kiedy marzenie zyskało status "do spełnienia" zgłosiłam się do"pana od gazu", by wykonał konieczny projekt instalacji gazowej. Gdy po wstępnych oględzinach zapytał "No, a gdzie będzie pani gotować?", z pełnym zaangażowaniem i radością wskazałam mu na środek kuchni i wyjaśniłam, że właśnie tu stanie wyspa, a na niej płyta gazowa z grillem. Cisza. Konsternacja. Wielkie
KUCHARNIAintensywny aromat mięsa, smażonej cebuli, kminku i pieczonego ciasta tak wniknął mi w skórę, że nadal się za mną snuje. Umrę, pachnąc empanadą". (Isabel Allende INES, PANI MEJ DUSZY, wyd. Muza, tłumaczenie M. Jordan) * korzystałam z informacji na portalu rp.pl **przepis pochodzi z książki KUCHNIA HISZPAŃSKA, wydawnictwo TENTEN
KUCHARNIAPani pozna pana! Dojrzała, dorodna, o kształtach rubensowskich pozna pana - dojrzałego, po przejściach, o silnym i zdecydowanym charakterze, preferowany obcokrajowiec. Ona - z gładką skórką i soczystym miąższem. On - ostry, gruboskórny, ale przy niej zdecydowanie topnieje. Pierwsze spotkanie. Początkowa nieśmiałość przeradza się w zauroczenie. Przekonanie, że to nie będzie jeden z wielu przelotnych romansów, ale trwały i wspaniały związek
KUCHARNIAzrobiliśmy sałatką ziemniaczaną. Osiem lat szkoły i tylko raz dane nam było zamienić "prace ręczne" w gotowanie, a właściwie samo krojenie, bo ugotowane ziemniaki przyniosły nam ze stołówki panie kucharki. Nie wiem jak Wy, ale ja ogromnie żałuję, że moja szkolna edukacja szerokim łukiem omijała temat jedzenia i gotowania. Zazdroszczę dzieciom, które żyją w krajach, gdzie poznawanie smaków
KUCHARNIApięknych rysach i cudownym, ciepłym uśmiechu. Takim, który topi wszystkie lody i łagodzi wszelkie smutki. Twarz jasną i promienną, z rubinem na wciąż pięknych ustach. Elegancka, dystyngowana Starsza Pani uśmiechała się do mnie serdecznie i radośnie. Ze swadą opowiedziała historię swoich dwóch, także wysokich, przyjaciółek, jeszcze sprzed wojny. Ona też wyglądała jakby innej epoki - uczesana w stylu gwiazd filmowych
KUCHARNIAniezwykłe wnętrze. Po raz kolejny przekonałam się, że nie zawsze pierwsze wrażenie musi być decydujące, i że często warto dać sobie trochę czasu i drugą szansę. Piękna pani dynia przekonała do siebie także domowników i wciąż nowe jej wcielenia dojrzewają na tarasie. Dotychczas pomyślnie eksperymentowałam z miąższem dyni, używając go do zup i pierogów. Kiedy więc Amber zaproponowała upieczenie
KUCHARNIANiedźwiedź? Na stacji? – spytała pani Brown, spoglądając na męża ze zdumieniem. – Co ty opowiadasz, Henryku! To niemożliwe!” A jednak! Ciocia Lucy bardzo dobrze wiedziała co robi, wysyłając Paddingtona do Anglii, kraju jego ukochanej marmolady z pomarańczy, czyli Orange Marmalade (jada się taką marmoladę na śniadanie, smarując nią gorące tosty). Ponad 50 lat temu pojawił się
KUCHARNIAchoć nazwa brzmi dość poważnie, to było prawdziwą zgrozą i sama się dziwię, że to przeżyłam! W tamtych czasach stres i niepowodzenia na zajęciach z pewną siejącą postrach panią profesor, leczyłyśmy z przyjaciółką francuskimi kwadratami z marmoladą. Jeszcze ociekające od świeżo rozsmarowanego lukru pachniały już, gdy przybite stosem lektur i zadań wychodziłyśmy z uczelni. Szczęśliwie od lat zmartwienia sercowe
KUCHARNIApełna energii czy starość zabrała już większość sił? A może to podstęp i nie ma żadnej kapusty tylko tych 15 grządek z marchewką i burakami? Choć znając różne panie-babcie wiem, że kapustę zawsze sadzą... Jednym słowem - WITAJ SZKOŁO! Po beztrosce wakacji zagadki matematyczne dla drugoklasistów boleśnie sprowadziły mnie na ziemię. Cierpnie mi skóra na myśl jakie zadania czekają
KUCHARNIABożego Narodzenia i Wielkanocy, cała reszta mogłaby nie istnieć (oczywiście z wyjątkiem moich urodzin;) Czy jestem zatem nudziarą? Smutasem, który z niczego nie potrafi się cieszyć? A może staroświecką panią, która nie rozumie halloweenowych strachów ani nie mdleje zlana pąsowymi wypiekami na widok krwistoczerwonych serc-poduszek? Otóż nie! Uwielbiam zabawę, żarty, przebrania, śmieszne stroje, głupie miny. Ilość rzeczy, jakie
KUCHARNIAdodałam do masy białkowej. Ucierane z cukrem płatki róż połączyłam z odrobiną mascarpone i lekko doprawiłam kilkoma kroplami soku z cytryny. Powstała wspaniała, aromatyczna masa, którą zlepiłam makaroniki. Pani róża w takim wydaniu po prostu rozpływała się w ustach. MAKARONIKI RÓŻANE - ROSE MACARONS /na 30 sztuk makaroników - już po sklejeniu/ 110 g cukru pudru 60 g migdałów
KUCHARNIAsię z garnka i roznosi wieści pisane zapachem. Chochla staje na baczność gotowa rozpocząć ceremonię. Na jej znak łyżki ustawiają się w orszaku, a talerze piętrzą jeden na drugim. Panie, panowie na stół wkracza Jej Wysokość Zupa ! Parująca, ciepła, domowa, rozgrzewa i dodaje otuchy. Czasem zjadana tylko u Mamy, czasem odkryta podczas dalekiej podróży. Zupa - przez wielu uwielbiana, bywa
KUCHARNIAwszystko jest wyjątkowe. I przez swą powtarzalność, i przez wyciekającą z każdego kąta ogrodu zieloność, i przez to, że w maju, jak zawsze, króluje brzydula z piękna duszą - Pani Pokrzywa . Nie wiem czy jest druga tak bardzo nielubiana roślina - w dodatku zupełnie niesłusznie - przecież nawet piekące bąble to w istocie samo dobro. O magicznych właściwościach pokrzywy wiedzieli
KUCHARNIAsiebie maliny. U nas zawsze jest ich urodzaj. Zwykle chętnie pomagałam w zbiorach, choć na początku paraliżowała mnie potworna nieśmiałość. Niepotrzebnie ... Wystarczyła pierwsza garść zjedzonych malin, by poważna pani Krysia okazała się jedną z najzabawniejszych cioć, jakie poznałam. Pamiętam malinowe rumieńce, jakie mnie rozpalały słuchając jej miłosnych historii. I głośny, szczery śmiech unoszący się spod wielkiego słomkowego kapelusza. Odtąd jestem
KUCHARNIAjuż nie przystaję do tego świata - mieszkam na wsi, a sąsiad ma pretensje, że psy szczekają po 22. Tego to ja już nie rozumiem. Niech pani popatrzy, co się stało ze światem: wszelki indywidualizm jest niepożądany. Dla mnie to jest tak sztuczny świat, tak nienormalny, że nie bardzo umiem się w nim poruszać. (...) Jestem ze świata, który umarł
KUCHARNIA