por - 13968 przepisów (strona:672/932)

gorącego wywaru stale mieszając. Podgrzewamy, aż bulion zacznie gęstnieć, ale nie doprowadzamy do wrzenia. Doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy gorące. źródło przepisu: książka "Smak łowi Makłowicz przez cztery pory roku

Jest to chyba najlepsze puree ziemniaczane jakie jadłam do tej pory. Aksamitne, z wyczuwalnym czosnkiem, szałwią ale gwiazdą jest na pewno palone masło, które to właśnie nadaje ziemniakom doskonały smak. Polecam do każdego dania głównego, sprawdzi się tak samo dobrze z mięsami jak i rybami. Niestety jest dosyć kaloryczne, ale raz na jakiś czas taka przyjemność nikomu nie zaszkodzi;) Pycha

jest magazynem,ale nie toksyn,ale cennych dla życia substancji i najlepszym źródłem mikroelementów w  diecie.Chcesz wiedzieć więcej na temat,warto przeczytać ten artykuł klik .Jeśli do tej pory podroby nie kojarzły Ci się z niczym zdrowym i wartościowym,a wątróbkę traktowałeś jako produkt niższej kategorii po przeczytaniu tego artykułu nagle uznasz,iż watróbka wręcz powinna znaleźć się

kaszą, która konkretnie napęcznieje :). Składniki: 2 ćwiartki z kurczaka 3 buraki (średnie) ziemniaki (my dałyśmy ok. 5 sztuk, ale dajemy wedle uznania) 2 marchewki 2 pietruszki pół dużego selera por (do smaku) kasza jęczmienna (ok. 15-20 łyżek) koperek przyprawy (u nas: ziele ang., liść laurowy, pieprz w ziarnkach, kostki rosołowe, czosnek) Przepis: Mięso czyścimy, myjemy i gotujemy samo

Zimno... I spać mi się chce. Odzwyczaiłam się wstawać o szalonej porze, jaką jest szósta rano. Niemniej, po trzech dniach szkoły muszę uczciwie przyznać, że dla niej jestem w stanie się poświęcić i zrywać z łóżka przed świtem. Bo, moi drodzy, jestem po prostu zachwycona! Wszystko jest nowe, a jednocześnie w pewien sposób znajome; używanie tych wielkich maszyn sprawia

zacząć rok spełniając swoje postanowienia noworoczne. Jednym z nich była właśnie Tarta Tatin. Do tej pory rękoma i nogami wzbraniałam się przed próbą przygotowania tego deseru, głównie z powodu mojej niezdarności. Zawsze muszę coś potłuc, zepsuć, rozwalić, pomyślałam więc, że deser ten wprowadza do mojej kuchni sporą dawkę ryzyka w postaci pobitej formy (mam ceramiczną) lub też ciasta lądującego

drugiej kategorii. :-) Długo szukałam idealnego przepisu: zdrowego i smacznego a ten niewątpliwie taki jest. Trafiłam na niego ponad rok temu (kiedy nie prowadziłam jeszcze bloga) i od tej pory systematycznie powtarzam. Kolizje Smaków - dopiero wczoraj, standardowo wyszukując ulubionego przepisu w google uświadomiłam sobie, że pochodzi z Waszego bloga. Wcześniej nie patrzyłam na nazwę, zapamiętałam zdjęcia. Byłyście moją kulinarną inspiracją jeszcze

pory gołąbki zawsze jedliśmy tradycyjne, czyli mięso z ryżem. Poniżej jednak znajdują się inne gołąbki, które przygotowała moja mama po tym jak obejrzała program z Tomkiem Jakubiakiem, w którym podawał właśnie takie gołąbki, z kaszą gryczaną, boczkiem i o dziwo suszonymi pomidorami. Mama zaciekawiona tą propozycja zrobiła je i mimo mojego początkowego sceptycznego podejścia do nich okazało się

najszybciej nadrobić zaległości! Sama do niedawna nie rozumiałam fenomenu tej potrawy- naleśniki jak naleśniki. Otóż nie do końca. W porównaniu z tymi w otrębowej wersji ( KLIK ), które do tej pory zawsze przygotowywałam czy też "naszymi tradycyjnymi", są o wiele delikatniejsze i puszyste. Ich przygotowanie jest może nieco bardziej skomplikowane, ale to nadal znikomy stopień trudności. Pancakes, "w oryginale", podaje się

zagrodowego 1 szyja  lub pałka z indyka 1200  - 1300 ml wody ( ile się zmieści) 1 marchewka  2 spore pietruszki 1/2 dużego selera lub 1 mały por cebula  2 - 3 ząbki czosnku 5-6 ziarenek ziela angielskiego parę ziarenek pieprzu  3 goździki 2-3 liście laurowe 3 gałązki natki pietruszki lubczyk, o ile mamy liście selera

zupę krem z dyni, idealną na ponure jesienne dni. Piękny żółty kolor rozjaśni troszkę jesienną szarość na zewnątrz! Składniki: 2 kg dyni 1l bulionu warzywnego: 3 marchewki, 3 pietruszki, por, seler, cebula, kawałek kapusty, 3 ząbki czosnku, 2 liście laurowe, 4 ziarenka ziela angielskiego puszka mleczka kokosowego kawałeczek imbiru świeżego (wielkości kciuka) lub 2 łyżki suszonego garść pestek słonecznika

Przygotowanie (1,5 h): Zaczynamy od zagotowania bulionu warzywnego. Marchewki kroimy w talarki i wrzucamy do bulionu. Gotujemy aż marchewka zmięknie. Wyjmujemy warzywa z wody – cebulę, sałatę, selera, pora – pietruszka może zostać ale nie w dużych ilościach. W międzyczasie cebulę kroimy w piórka, smażymy na patelni aż nabierze złotego koloru i wrzucamy do garnka pod sam koniec gotowania

tatą w ostatnim dniu sierpnia do lasu w poszukiwaniu grzybów. Prawdziwi grzybiarze nie śpią zbyt długo, więc i my obudziliśmy się o 5.00 rano! W weekend o tej porze roku lasy odwiedza zwykle więcej osób, dlatego lepiej być tam przed nimi. Odpowiedni strój, koszyki w dłoń i w drogę! Do lasu mieliśmy 30 minut autem. O 6.00 rano rozpoczęliśmy polowanie

włożymy naszą karkówkę do brytfanki aby ją upiec, należy dokładnie, z każdej strony obsmażyć mięso. Do tego celu będziemy potrzebować sporej patelni oraz masła do smażenia. Taki zabieg zamyka pory w mięsie i cały smak pozostaje w środku a nie ucieka podczas pieczenia. Tak przygotowane mięso układamy do naczynia żaroodpornego, na wierzch kładziemy cebulę z mleka, w którym na początku