świata aromatów, smaków i kolorów. Budzą się w nas Greckie korzenie... Lekko i apetycznie, zdrowo i kolorowo, aromatycznie i nie za drogo - czy to nie brzmi jak kulinarny ideał? Pora chyba dać się uwieść. Nas zapach z piekarnika zniewolił. Serca podbite, umysł zawładnięty, wszyscy najedzeni i zadowoleni.Składniki:- 4 papryki (2 żółte, 2 czerwone)- 1/2 opakowania makaronu ryżowego nitki
Wypisz Wymalujsokiem z cytryny, potem posypujemy solą, pieprzem i ziołami (powinno być ich dość sporo), na końcu zaś lekko kurkumą, dzięki temu nasza rybka będzie miała ładny kolor :) Teraz pora na smażenie - ile osób, tyle opinii na temat tego, którego powinniśmy użyć. Większość optuje za masłem, najlepiej klarowanym, mnie osobiście również bardzo smakuje łosoś smażony na smalcu. Nie polecałabym
Kulinarne zapędy Kokosaprosto od przepiórki i przyrządzić z nich aromatyczną i kolorową pastę do pieczywa :) oto ona. Moja kolejna zaległość w publikacji. Święta mają to do siebie, że rozregulowują nie tylko pory spania dzieci
Dzieje kuchennej Wiewiórywpływem choroby a raczej antybiotyku Syncio zaczął spać w nocy, i była to już druga noc przespana przeze mnie niemalże w całości.Z Małżonem wstaliśmy o tej samej porze. Była 6.20 a słońce świeciło
Dzieje kuchennej WiewióryFikę" kupiłam już jakiś czas temu. Do tej pory udało mi się upiec z tej książki tylko babkę piernikową ale to nie dlatego, że przepisy nie zachęcają, wręcz przeciwnie!!! jest tam za dużo fajnych receptur no i mam jeszcze inne nowe książki :)Mimo niedzieli Córcia wstała dzisiaj o 5ej a ja razem z nią. Mam okrutny katar, wczoraj miałam temperaturę
Dzieje kuchennej Wiewióryksiążki a tu taka niespodzianka! Przepis wpadł mi w oko od razu. To zastanawiające, że odkrywam coraz więcej nowych smakowitości nawet w tych książkach, które do tej pory stały na półce nieużywane i wydawało mi sie, że do nich nie zajrze już więcej, albo w tych teoretycznie już wykorzystanych na maksa... Pyszne, proste danie, raczej z tych nie drogich
Dzieje kuchennej Wiewiórykolorowo i wesoło dzisiaj u mnie w kubku :) jakiś czas temu postanowiłam zrobić chłodnik z botwinki. Niestety nie skonsultowałam tego planu z pogodą i dzisiaj na obiad właśnie przyszła pora na ochłodzenie... a na deser szerbet truskawkowy z kozim serkiem własnej roboty!Starałam się odtworzyć chłodnik jaki robiła moja mama
Dzieje kuchennej WiewióryZainspirowały mnie "Moje smaki życia". Nie mogłam przejść obojętnie wobec jej zieloności. Ponieważ pokochałam ostatnio zupy kremy przyszła pora na ten z groszku. Składniki proste, ogólnodostępne, zupa awaryjna na dzień taki jak dzisiejszy. Zalatany, upalny, duszny. O dziwo zakwalifikowałabym ja do tych orzeźwiających :) Ja jadłam ją na wczesną kolację. Stała się zwieńczeniem wariackiego dnia
Dzieje kuchennej WiewióryJutro o tej porze będę już daleko od domu. Ruszam do Nosowa, na warsztaty. Emocji mam w sobie wiele, pytań w głowie też. Kusi wszystko co wiem o tym miejscu. Liczę na to, że wrócę pełna pozytywnych wrażeń. Nim jednak spakuje swe rzeczy, naładuje baterie do aparatu i w końcu dotrzemy na miejsce będzie trzeba czymś się pokrzepić
Dzieje kuchennej WiewióryLubicie desery? my rzadko je jadamy. Słodkości to u nas głównie ciasta i ciasteczka. ALE dla Rafaello i Tiramisu robimy wyjątek :) w ten weekend przyszła pora na kawową rozkosz dla podniebienia.Tiramisu3 żółtka100 g cukru300 g mascarpone50 ml likieru kawowegoszklanka mocnej kawy250 g biszkoptów typu języczkikakao do posypaniaŻółtka ucieramy z cukrem, dodajemy serek i likier
Dzieje kuchennej Wiewióryzimno, poczułam jesień i zachciało mi się korzennych ciasteczek. Wczorajszego poranka, oprócz misiowych masek, zrobiłyśmy je z Córcią. Wałkowałyśmy, wycinałyśmy i piekłyśmy a w mieszkaniu unosił się zapach zimowej pory... potem z Synciem upiekłam maślane rogale ale o nich inna razą. Przepis na ciasteczka zaczerpnięty z "Fiki
Dzieje kuchennej WiewióryZnalazłam je u Lo i wiedziałam, że zrobię. Teraz mogę tylko żałować, że tak późno przyszła na nie pora... są cudowne! korzenne, pomarańczowe, obłędnie lukrowane, choć Córcia zjadała i bez lukru i takie woli. Przepis podaję za autorką bo w ferworze przygotowań czasu brak na posty a co dopiero na słowne zmiany :)Jutro zapraszam na babkową wersje makowej strucli
Dzieje kuchennej Wiewióryrazu pożarłam ja oczami. Nie wystarczyło mi to jednak i musiałam zjeść ja również paszczą. Weekend był intensywny i mało gotujący więc dojadać nie było co, przyszła pora na szybką i pyszną kanapkę w wersji XL. Dla dzieciaków z serem kozim i bez majonezu :)Dzięki Ci Malwinno za te doznania smakowe!!! a o rodowodzie kanapki
Dzieje kuchennej Wiewiórytakie gdzie trzeba trochę się postarać, coś stworzyć, napisać, sfotografować... pomagam swojemu szczęściu i czasem coś wygrywam.Przedwczoraj pan listonosz przyniósł mi wygraną na profilu fb Pora coś zjeść książkę, oraz kolczyki i przypinki na buty wykonane techniką soutache prosto od MrÓ.Teraz
Dzieje kuchennej Wiewiórymoje trzecie podejście do tych bułeczek (tu i tu). Są niesamowite!!! za każdym razem kiedy je piekę jestem bardziej odważna. Do tej pory nie odważyłam się na oryginalna ilość przypraw, ale tylko do następnego razu!!! i pierwszy raz akurat miałam melasę! jeśli jesteście odważni i lubicie chrupiące, złote od melasy bułeczki POLECAM!SZWEDZKIE SUPEŁKI PSZENNO-ŻYTNIE Z RODZYNKAMI20
Dzieje kuchennej Wiewióry