Początek tygodnia był dla mnie wyjątkowy. Codziennie odwiedzali mnie kurierzy dostarczając rożne paczki. Zamówione w promocji piżamy (takie same dla Córci i mamy), wygrane książki oraz
Dzieje kuchennej WiewióryRobiłam już kiedyś sconesy ale wtedy mnie całkiem nie zachwyciły. W ubiegła niedzielę na śniadanie oraz dzisiaj na drogę upiekłam, korzystając z przepisu zamieszczonego w majowym
Dzieje kuchennej WiewióryPada. Może nie leje ale cały dzień siąpi. Dzieci dostają fioła. Co tu robić? ano wsiąść do samochodu i gdzieś ruszyć.Tym razem pojechaliśmy do Swaderek
Dzieje kuchennej WiewióryDzisiejsze mielenie to wspomnienie, jeszcze sprzed wyjazdu na urlop. Pyszny ryż, wspaniałe kuleczki mięsne i smakowite pieczone pomidorki. Pomysł podpatrzony w Moich Smakach Życia, zmodyfikowany. U
Dzieje kuchennej WiewióryTo kolejne marchewkowe ciasto jakie upiekłam. I jest wyjątkowe! nie za słodkie, dość jasne i mało korzenne, poza tym nie wyczuwa się w nim nadmiaru spulchniaczy
Dzieje kuchennej WiewióryI znowu zajrzałam do "Kulinarnych podroży Jamiego". Zaowocowało to usmażeniem wczorajszej rybki. Przepis znowu z opóźnieniem. Wiecie czemu? otóż moja Córcia idzie w tym roku do
Dzieje kuchennej WiewióryPrawda jest taka, że zrobienie dżemu to nie filozofia i odkrywam to po raz kolejny co roku. Nawet nie byłam przekonana czy na ten dżemosław zamieszczać
Dzieje kuchennej WiewióryMamy za sobą pierwszy dzień w zerówce. Rozpoczęcia roku nie liczę, był tłum, wrzask i płacz bo koleżanka usiadła nie z Nią. Dzisiaj żegnałam smutasa a
Dzieje kuchennej WiewióryOto i spóźnione Środowe Rybki!!! to takie smakowite smarowidło prosto z wrześniowej KUCHNI.Proste w przygotowaniu i bardzo ale to bardzo pyszne!!! A skąd u mnie znowu
Dzieje kuchennej WiewióryBywają takie KUCHNIE, które obejrzę i schowam, wykorzystując może jeden, może dwa przepisy. Są i takie, które mnie zachwycają i nie wiem, który przepis wykorzystać najpierw
Dzieje kuchennej WiewióryW tym roku odkrywam na nowo gruszki. Kiedyś pochłaniałam je namiętnie, szczególnie te twarde i chrupiące, dzisiaj piekę gruszkowe ciasta, smażę racuchy z tymi słodkimi a
Dzieje kuchennej WiewióryTen weekend nie sprzyjał kuchni. Jednego dnia zrobiłam gruszkowy dżem i pizzę na obiad, tradycyjnie. Drugiego dnia Małżon wpadł na pomysł wyjścia do kina więc zawieźliśmy
Dzieje kuchennej WiewióryNadeszła jesień, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Na szczęście mam dobre duszyczki dookoła siebie, psiapsiółki, które wspomagają mnie np. zawożeniem czy odbieraniem Córci z
Dzieje kuchennej WiewióryWiem, wiem... miałam napisać przepis na paluszki rybne... strasznie długi i zawiły... a dopiero wróciłam do domu z podróży do stolicy naszej kochanej. Teraz ciasto, potem
Dzieje kuchennej WiewióryProwadzę bloga prawie 3,5 roku. To kawał mojego życia, ciekawe doświadczenia, trochę nowych znajomości wirtualnych i w realu, to także TYSIĘCZNY POST, którego teraz właśnie
Dzieje kuchennej Wiewióry