We wtorkowe popołudnie przyjechała do nas Ciocia K. Córcia wzięła ją na własność i nie chciała wypuścić z pokoju. Już tak jakoś ma, że tylko chce
Dzieje kuchennej WiewióryTo był szybki obiad dla mnie, Cioci K. i dzieciaków. Córcia wpierw zrobiła awanturę, że groszku jeść nie będzie. Gdy nie miała wyboru zaczęła jeść i
Dzieje kuchennej WiewióryJesteśmy. Jak zwykle chata pachnie, drewnem i jeziorem. Dotarliśmy tu w niedzielę późnym popołudniem.Tym razem była to podróż niezwykła. Pociągiem Słonecznym jechałam ja idzieciaki. Przygoda
Dzieje kuchennej WiewióryWczoraj w okolicach godziny 13ej dotarliśmy do domu. Podróż nie była mordercza ale wyjście z samochodu zaparło nam dech w piersiach, upał przygniótł nas do ziemi
Dzieje kuchennej WiewióryTuż po Greckiej Sałatce to moja kolejna propozycja na upalny dzień. I choć dzisiaj jest już trochę chłodniej to nadal mam chęć na takie właśnie posiłki
Dzieje kuchennej WiewióryTo ostatnie wspomnienie z urlopowego grillowania, które gdzieś zapodziało mi się w ferworze świetnej zabawy. I pamiątka po schodach, których już nie ma :)Soczyste mięso z
Dzieje kuchennej WiewióryNie mogłam się im oprzeć! Gdy tylko je zobaczyłam u Lo wiedziałam, że je upiekę! Córci wczoraj obiecałam więc dzisiaj raniutko nim pojechaliśmy do kina szybko
Dzieje kuchennej WiewióryUbiegły tydzień spędziłam na wertowaniu"Moich smaków życia" i najnowszego numeru KUCHNI. Wiele znalazłam inspiracji i kilka pomysłów postanowiłam wykorzystać. Pierwszym z tych KUCHENNYCH jest właśnie
Dzieje kuchennej WiewióryNie mam na nic siły. Małżona nie karmię, sobie i dzieciom gotuję niewiele, zupa na szybko i naleśniki. Dzisiaj całkiem na zimno ale nie na słodko
Dzieje kuchennej WiewióryW ferworze chorób dwóch nie miałam planów na dzisiejszy obiad. Przed zakupami na jakie Małżon się udaje po pracy postanowiłam zrobić porządek w lodówce a tym
Dzieje kuchennej WiewióryPoczątek tygodnia był dla mnie wyjątkowy. Codziennie odwiedzali mnie kurierzy dostarczając rożne paczki. Zamówione w promocji piżamy (takie same dla Córci i mamy), wygrane książki oraz
Dzieje kuchennej WiewióryRobiłam już kiedyś sconesy ale wtedy mnie całkiem nie zachwyciły. W ubiegła niedzielę na śniadanie oraz dzisiaj na drogę upiekłam, korzystając z przepisu zamieszczonego w majowym
Dzieje kuchennej WiewióryPada. Może nie leje ale cały dzień siąpi. Dzieci dostają fioła. Co tu robić? ano wsiąść do samochodu i gdzieś ruszyć.Tym razem pojechaliśmy do Swaderek
Dzieje kuchennej WiewióryDzisiejsze mielenie to wspomnienie, jeszcze sprzed wyjazdu na urlop. Pyszny ryż, wspaniałe kuleczki mięsne i smakowite pieczone pomidorki. Pomysł podpatrzony w Moich Smakach Życia, zmodyfikowany. U
Dzieje kuchennej Wiewióry