Mamy za sobą pierwszy dzień w zerówce. Rozpoczęcia roku nie liczę, był tłum, wrzask i płacz bo koleżanka usiadła nie z Nią. Dzisiaj żegnałam smutasa a witałam uśmiechnięta i pełna radości Córcię. Pani fajna, koleżanki też tylko "mamusiu za wcześnie przyszłaś..." i to już pierwszego dnia!A Mamusia się stęskniła. Nagotowała się podczas dwóch godzin spania Syncia a potem tylko zerkała na zegarek. czytaj dalej...
Ruda, z zamiłowaniem do wypieków kulinarnych i nie tylko, potraw makaronowych i różnistych egzotycznych, a także ceramiki najchętniej własnego wyrobu, dobrych książek i filmów z klimatem. Mama Blondyneczki i Blondasa, do niedawna niania a teraz po prostu pełna pasji podwójna Mama Wiewiórka :)