Przysłowie mówi, że „Od Św. Marcina zima się poczyna”. Aby się dowiedzieć jaka będzie trzeba było zabić gęś. Obowiązkowo w tym właśnie dniu. Był to dzień wolny od pracy, a mieszkańcy wsi udawali się do dworów, by złożyć dziesięcinę. Gospodynie przygotowywały smakowitą gęsinę, której zapach roznosił się po całej wsi. Pod wieczór wszyscy domownicy gromadzili się wokół stołu. Uroczyście ćwiartowano
Wiem co jemciąży, dzieci i niemowląt. Nienasycone kwasy tłuszczowe pomagają w przyswajaniu przez organizm witamin rozpuszczalnych w tłuszczach – A, D, E i K oraz odgrywają ważną rolę w utrzymaniu prawidłowej pracy mózgu i oczu. Dzięki neutralnemu smakowi i zapachowi jest doskonale akceptowany i tolerowany przez dzieci. Ponadto kwas linolenowy z rodziny omega-3, który z reguły szybko się utlenia, w oleju rzepakowym
Wiem co jemPamiętam jak robiłam ją po raz pierwszy w szkole podstawowej na tzw. „pracach ręcznych”. Tak, tak kiedyś był taki przedmiot w szkole na którym robiło się różne dziwne rzeczy i nie było podziału na męskie i żeńskie. W ten sposób chłopcy uczyli się np. gotować, a dziewczęta robić lampki nocne z korzenia lub butelki. I o ile chłopcom umiejętność gotowania
Wiem co jemniewiele zostaje. Od lat niezmiennie urzeka mnie swoim cudownym aromatem, głębokim kolorem i wyjątkowym smakiem. Lubię go popijać w szare jesienne wieczory otulona ciepłym szalem, zwłaszcza po całym dniu pracy w ogrodzie lub spacerach po lesie w poszukiwaniu grzybów. Tak przyjemnie wówczas rozgrzewa moje przeniknięte zimnem ciało. Czytaj więcej
Wiem co jemDziś od rana kisiliśmy kapustę. Było przy tym sporo pracy ale pełna beczka stoi w kącie kuchni. Potem zapakuję wszystko do słoików i wyniosę do spiżarni. Moc witamin będzie z nami przez całą zimę. Czytaj więcej
Wiem co jembyłam dzieckiem nie czekałam w Wigilię na prezenty pod choinką, ale na paczkę ze słodyczami i cytrusami, którą tata dostawał w pracy dla mnie. W małej miejscowości w której mieszkałam takie rarytasy były nie dokupienia. Najpierw oglądałam dokładnie jej zawartość, a później dzieliłam na porcje tak aby starczyło jak najdłużej. Były tam pomarańcze, każdy zawinięty w cienki pergamin, czekolady, cukierki
Wiem co jemdodatkami. Ale ten który mi najlepiej smakuje to pasztet z pieczonej gęsi. Wyjątkowy na wyjątkowe okazje. U nas taką okazją były minione święta. Wiem, że upieczenie go wymaga wiele pracy i sporo osób się tym zniechęca, ale wierzcie mi naprawdę warto. Już pierwszy kęs przekona Was o tym. Można upiec go z całej gęsi, podzielić na porcje i zamrozić. Powoli
Wiem co jemmoim ogródku nie tylko mięta rośnie jak szalona. Inne zioła też. Nie mam za bardzo czasu by się nimi zajmować, ale na szczęście zioła nie wymagają zbyt wiele pracy. Rosną sobie spokojnie i w zasadzie trzeba tylko ich pilnować by nie zawłaszczyły całego ogrodu dla siebie. Dobrze jest je mieć pod ręką. Świeże, pachnące, naturalne. Nie pędzone sztucznie w szklarni
Wiem co jemMyśl, żeby na obiad upiec pizzę, przychodzi mi do głowy zazwyczaj w drodze z pracy do domu. Niestety, od kiedy mam zupełnie nie po drodze do supermarketu na literę "C", i nie mogę kupować w nim gotowego surowego ciasta na pizzę, zmuszona jestem robić je samodzielnie. Korzystam wówczas z tego przepisu: Ciasto na pizzę Składniki: 2 szklanki mąki pszennej
Kuchenne zapiski Edytyłóżeczku z laptopem na brzuchu, łykam antybiotyk i popijam herbatę z miodem. Nie cieszy mnie, że jestem chora, ale fakt, że przez kilka dni nie muszę się zrywać do pracy o 5.00 rano, wprawia mnie w leciutką euforię. Ponieważ zbiłam gorączkę i mam w miarę jasne myśli, to spróbuję wstawić troszkę zeszłorocznych przepisów, które dużo wcześniej umieściłam już na gotujmy.pl
Kuchenne zapiski Edytypokrojoną skórkę. Gotowałam na wolnym ogniu do miękkości. Odstawiłam z palnika i pozostawiłam w syropie na prawie 24 godziny. Wprawdzie wystarczy je zostawić na 12 godzin, ale cóż... praca :/ Na drugi dzień osączyłam na sicie, do pozostałego w rondlu syropu dosypałam kolejne 30 dag cukru, doprowadziłam do wrzenia i gotowałam przez kilka minut. Na wrzątek wsypałam skórkę i smażyłam
Kuchenne zapiski Edytymojej zamrażarki znalazłam jeszcze kilka paczuszek rabarbaru - obranego, pokrojonego i przesypanego cukrem. Pomyślałam, że fajnie byłoby ugotować z niego kompot, a że w ręce wpadły mi również przywiezione z pracy jabłka, na zjedzenie których nie znalazłam wolnej chwili, przygotowałam kompot mieszany. Składniki: 45 dag rabarbaru – u mnie mrożony 40 dag jabłek (2 szt.) 2 litry i 1 szklanka wody łyżeczka
Kuchenne zapiski EdytyJogurt wymieszałam z ostrą papryką i curry, wlałam go do mięsa. Całość wymieszałam, naczynie zamknęłam i odstawiłam do lodówki na kilkanaście godzin. W zasadzie wystarczą dwie godziny, ale cóż… praca. Rozgrzałam elektryczny grill (maksymalna moc). Kawałki mięsa oczyściłam z kawałków cebuli i czosnku i nabiłam je na patyczki do szaszłyków. Płytę grilla przy pomocy silikonowego pędzelka posmarowałam olejem. Ułożyłam
Kuchenne zapiski EdytyNominacja Dziś zostałam nominowana do Liebster Blog Award. Nagroda ta jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrą pracę. Nagroda ta jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów w celu ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz
Kuchenne zapiski EdytyCzęsto zdarza mi się zacząć przygotowywać jakieś danie, a później, w trakcie zmieniać kocepcję. I tak było tym razem. Planowałam coś zupełnie innego, ale po powrocie z pracy okazało się, że w wyjęciu z lodówki zamarynowanego mięsa przeszkadzał mi dość duży słój zielonych oliwek, więc postanowiłam je dodać do potrawy. Ponieważ w składzie przyprawy do gyrosa doczytałam się obecności rozmarynu
Kuchenne zapiski Edyty