wina - 1000 przepisów (strona:52/67)

Udziwniona kawa i winne pytania 140

zaczynam myśleć o prezentach świątecznych. Dla C. już znalazłam coś odpowiedniego, jednak żeby nie było za łatwo, dostałam też świąteczną listę życzeń. Mianowicie mój Duńczyk chciałby dostać książkę o winach... Ponieważ w tej kwestii jestem absolutnym ignorantem - nie mam o nich seledynowego pojęcia - liczę na Wasze wsparcie. Znacie cenionych smakoszy, którzy wydali własne książki? Znacie dobrą literaturę, bo sami

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Świąteczny deser na niedzielę 179

białej czekolady. Zmieniłam to i owo (dodałam białka, żeby całość była bardziej puszta i delikatnie zmieniłam proporcje), przygotowałam masę żurawinową też z małymi zmianami (nie chciałam otwierać całej butelki wina dla 50 mililitrów, dlatego użyłam soku pomarańczowego, bo akurat pomarańczy mam pod dostatkiem; dodałam też cynamon - bo to taka świąteczna przyprawa...), a następnie jedno z drugim poukładałam warstwami

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Na pyszne śniadanie we dwoje 199

obojga, wiele się działo, wiele zmieniało, nie mieliśmy czasu żeby się zatrzymać. Tym razem planujemy pyszną kolację w domowym zaciszu, będziemy się cieszyć swoim towarzystwem, wypijemy butelkę wina, a następnego dnia będziemy spać do południa. Walentynkowego poranka nie spędzimy razem - ja w pracy od szóstej, zjem kanapkę z żółtym serem i pomidorem zastanawiając się, czym C. uraczy mnie później

Pożeraczka, czyli raz adobrze
I znów opowiadania. Schmitt tym razem 81

Axla, zamiast go ratować, płynie najpierw zdobyć medal. Gdy wraca do kolegi okazuje się, że jest już za późno... Przerażony, robi wszystko, żeby nikt nie dowiedział się o jego winie. Jak to dramatyczne wydarzenie wpłynie na resztę jego życia i wybór drogi kariery...?Ostatnie opowiadanie, Elizejska miłość, mówi o parze prezydenckiej. Kiedy się poznali - on młody, ambitny polityk

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Tim Burton i Johnny Depp - czy to może nie być dobre...? 181

już wcześniej wspominałam, mieliśmy z C. wolny weekend. Co się robi w takich rzadkich okolicznościach, kiedy oboje możemy się lenić, siedzieć pół nocy przy butelce czerwonego wina, wylegiwać się w łóżku, dopóki Ptysia nie zdecyduje, że już pora na spacer? Otóż, moi drodzy, filmy się ogląda. Tym razem nie mieliśmy filmowych planów sprecyzowanych, stwierdziłam więc, że poszukam czegoś

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Przełamywanie barier - makaroniki 185

nieziemsko słodkie, nie da ich się zjeść dużo (ja wymiękam po dwóch sztukach, a wiecie, że słodkości mi niestraszne). C. bardzo smakują. Mi nieco mniej. Ale nie jest to wina makaroników...Otóż, ich przygotowanie owiane jest niemal legendą. Owszem - nie jest to najprostszy wypiek, jeśli chcecie upiec pierwsze w życiu ciasteczka, z pewnością nie polecę Wam makaroników

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Letni tort na urodziny C. 191

chipsami z karczochów i natką pietruszki, następnie polędwica wołowa pieczona prawie dziesięć godzin w bardzo niskiej temperaturze - obłędna! - podana z puree z marchewki, gotowanymi ziemniakami i sosem z czerwonego wina. Jakie to było dobre... Na szczęście wszystkim starczyło miejsca na deser, na czym szczególnie mi zależało, bowiem za ten odpowiedzialna byłam ja.Ponieważ impreza była urodzinowa, musiał być tort

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Do trzech razy sztuka, czyli ucieraniec dla wytrwałych 168

ciasta ujrzałam perfekcyjny zakalec. Największa lebiega by się takiego nie powstydziła. Ech... Co zrobiłam źle...? Ponieważ ciasta ucierane nie są moją mocną stroną, stwierdziłam, że to z pewnością moja wina. Mając w głowie rekomendacje Maggie, przystąpiłam do drugiej tury, nieco zmieniając przepis. Efekt? Kolejny zakalec, choć już nie taki spektakularny. Tylko pół ciasta się zapadło... Stwierdziłam więc

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Wspólne straszenie halloweenowymi smakołykami 169

amaretto, żeby trochę całość podkręcić. No i szkło... I tu zaczęły się schody, muszę przyznać. Wyszło mi dopiero za piątym razem, a i tak nie jest idealne. Trochę to wina ogromnej wilgoci - ciągle pada, i karmel bardzo szybko się rozpuszcza, chłonąc wilgoć z powietrza. Trzeba też wyczuć temperaturę - jeśli będziemy karmel gotować zbyt krótko, nie stwardnieje, jeśli za długo

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Otwarcie sezonu - kawa pierniczkowa 138

wysokiego naczynia, miksować kilka minut aż do otrzymania piany.Mleko wlać do kawy, wierzch posypać przyprawą do piernika.Podawać natychmiast.Smacznego!My dzisiaj jedziemy do Rodziców C. Będzie przedświąteczny podwieczorek - grzane wino i æbleskiver, którym nie potrafię się oprzeć, a które kiedyś może uda mi się zrobić samej. Cały dom będzie pełen skrzatów - Mama C. ma ich mnóstwo

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Grudniowy sorbet jabłkowy - z cynamonem 156

wyśmienicie. Byliśmy u rodziców C, gdzie zebrała się spora część jego rodziny - babcia, dziadek, rodzeństwo z drugimi połówkami i dziećmi, wujkowie, ciotki... Jedliśmy, piliśmy, śpiewaliśmy świąteczne piosenki. Zapach grzanego wina drażnił nosy, śmiech odbijał się od ścian. Gabriel namiętnie kulał ze mną piłkę, a jego braciszek dał mi na pożegnanie soczystego całusa z uśmiechem od ucha do ucha

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Chleb przedświąteczny 170

żurawiny30 g suszonych jagód goji1 jajkoMleko z masłem mocno podgrzać, zdjąć z palnika tuż przed zagotowaniem. Ostudzić.Śliwki i daktyle pokroić na mniejsze kawałki, wymieszać z pozostałymi owocami. Zalać winem, dodać ciepłej wody tak, żeby przykrywała owoce. Odstawić.Drożdże wymieszać z 1 łyżeczką cukru.Mąkę przesiać do dużej miski, wymieszać z pozostałym cukrem, solą i kardamonem. Zrobić wgłębienie, wlać drożdże

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Odwrócone ciasto z jeżynami 180

mowy - jak ja pójdę w gości z takim nadgryzionym ciachem...? On się jednak też w gości wybierał, i jemu ciasta nie upiekłam, więc to tylko i wyłącznie moja wina... No cóż, nie mogłam odmówić. Dostał ćwiartkę, która podobno została spałaszowana w tempie błyskawicznym. U nas też ciasto znikało szybciutko - nawet mała Natalka wcinała z apetytem. Choć krzywiła się niemiłosiernie

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Muffiny z mąką z ciecierzycy 134

Jakoś mi w tym tygodniu brakuje weny. To chyba wina zbliżającej się jesieni - wieczorami muszę się opatulać szalem, gdy wychodzimy na spacer z psą. Codziennie wypijam kilka kubków gorącej herbaty, a przechodząc obok lodziarni nawet nie zerkam w jej stronę. Wszędzie widać oznaki kończącego się lata - coraz mniej kwiatów, za to więcej kałuż, przez które nawet nie da się

Pożeraczka, czyli raz adobrze