I fasolą i innymi, składniki macie pod zdjęciem. Nie jestem jakimś wielkim entuzjastą tego typu sałatek, ale wiadomo, nie gotuję jedynie dla siebie. Była smaczna, ale
KardamonovyDzięki szwagierce, w drugi dzień świąt udało mi się wyhaczyć piękne pieczarki. Właściwie jeszcze przed Wielkanocą wiedziałam w czym wylądują resztki wędlin, wiedziałam również, że uzupełnieniem
KardamonovyMiałam dziś opublikować zupełnie inny post, ale jak patrzę na pogodę, to jedyne co jest dziś odpowiednie to zupa. Na dodatek nie byle jaka, bo gołąbkowa
KardamonovyNie wiem jak u Was z pogodą, ale u nas dość chłodnawo. A jak chłodnawo to najlepiej wchodzi zupa. Do grochówki zabieram się nie wiem od
KardamonovyOd paru dni konkursuję kulinarnie tu i tam. Z któregoś przepisu zostało mi trochę sosu barbecue, a że od dobrych paru miesięcy zabieram się za żeberka
KardamonovyPotrawa zrobiona głównie z myślą o wiadomo kim. Dodatkowo do tego kima doszła jeszcze jedna osoba, która zwaliła nam się na głowę parę dni temu, a
KardamonovyNie macie pojęcia jak trudno jest mi obierać bób do jakiejś potrawy. Nie, nie macie. Przed zrobieniem tego makaronu, specjalnie nażarłam się po kokardki, żeby nie
KardamonovySzaro dziś i buro. Idealny moment na wrzucenie Wam przepisu na tytułową fasolkę. Skoro do gulaszy i innych forszmaków pasuje ogórek kiszony, to czemu miałby nie
KardamonovyPrawdziwe leczo koło cukinii nie stało. Mieszkamy jednak w Polsce, więc możemy to trochę nagiąć. Bo tak w sumie… nie znam nikogo, kto leczo ZAWSZE
KardamonovyW sumie rzadko robię tego typu zapiekanki. Pewnie chodzi o ich kaloryczność… tak myślę. Panoszył mi się jednak po lodówce ajvar, więc postanowiłam go wrzucić
KardamonovyNapisałabym, że dawno nie było mięsa, ale weszłam na bloga, sprawdziłam i tego nie napiszę. Nie będę się też tłumaczyć, dlaczego ta potrawa powstała, wyszło przypadkiem
KardamonovyKurczak, mam coraz mniej czasu na bloga. Nie dziwi mnie to jakoś wybitnie, ale uwiera. A może to tylko przejściowe, zobaczymy. A co do samego pasztetu
KardamonovyNie można powiedzieć o niej, że jest niesmaczna. Jest właściwie pyszna. Ale wiecie jak to ze mną bywa, z mięsa najbardziej lubię budyń. Wątpię, że jest
KardamonovyNajlepszą fasolową robiła moja babcia i nie ma co o tym dyskutować. Taki jest fakt, koniec i kropka. Robiąc swoją, chciałam żeby chociaż trochę przypominała smakiem
KardamonovyPotrawa zrobiona głównie z myślą o imprezie z mięsożercami. Mięsożercy ostatecznie nie przyjechali, więc „męczyliśmy” makaron przez dwa dni. I powiem Wam w zaufaniu
Kardamonovy