Nabrałam się raz na fasolkę... Kupiłam na ulicy, z tzw. straganu, piękną, dorodną fasolkę bo myślałam, że będzie lepsza od takiej kupionej w hipermarkecie. Ale się pomyliłam... Po kilku dniach kupiłam w markecie. Wyglądem trochę gorszą, ale za to bardzo smaczną:) Składniki: 3 garście fasolki (tak kupowałam:) nie wiem ile ważyła) 2 łyżki bułki tartej 1 łyżka masła Fasolkę
www.szczesliwakuchnia.blogspot.comPrzechodząc przez bazarek ujrzałam na straganie rabarbar, w kilka chwil był w moim koszyku. Idąc do domu snułam co z niego przygotuję... I tak powstała wizja tej oto tarty :) Rabarbar uwielbiam za jego smak - kompozycje jakie można z niego wyczarować są rewelacyjne. Mogę śmiało rzec, że sezon na rabarbar uważam za rozpoczęty:) Tarta z rabarbarem bezą i migdałami
Kulinarny Świat Konczi i SzpileczkiKnedle z owocami po prostu uwielbiam, a już z truskawkami chyba najbardziej. Gdy tylko pojawiają się na straganach soczyste i pachnące truskawki zabieram się w pierwszej kolejności za ich zrobienie. Gotuję takie tradycyjne knedle bez żadnych udziwnień i podaję obtoczone bułką tartą przyrumienioną na masełku. Knedle z truskawkami Składniki: 0,5 kg ziemniaków trochę ponad szklanka
Kulinarny Świat Konczi i Szpileczkirzodkiewki w postaci wielkanocnego sosu rzodkiewkowego. Przygotowuję go od kilku lat. Nie pamiętam skąd ani od kogo trafił pomysł, ale zawsze pamiętam, aby dzień przed sobotą wielkanocną kupić na straganie co najmniej cztery dorodne pęczki rzodkiewek. Może i Wy wpiszecie rzodkiewki na przyszłoroczną listę koniecznych zakupów wielkanocnych? Polecam! Ten przepis to moja kolejna propozycja w Kuchni Wielkanocnej Olgi Smile
KUCHARNIArobią się coraz bardziej upalne, sama myśl o śniegu zaczyna być coraz bardziej przyjemna i kojąca. A zapach? Wystarczy stanąć w ogrodzie lub na jednym z licznych straganów, zamknąć oczy i mocno wciągnąć powietrze - truskawki, maliny, morele, brzoskwinie, porzeczki uwodzą cudownym, dojrzałym aromatem. Tak jak sorbet. Rześki, zimny, kwaskowaty. U mnie dziś jeden z moich ulubionych. Limonkowo-cytrynowy. Bardzo
KUCHARNIAnajcenniejsze. Rubinowe kropelki. Słodkie. Barwiące palce. Kapiące po brodzie. Spijane w słońcu przez spragnionych. Z krzaczka w chruśniaku. Z łubianki na straganie. Zalotna czerwień w upalne popołudnie kusi bardziej niż czerwona szminka. Nie potrzeba szminki. Dojrzała słodycz maluje usta. Najpiękniej. Najsłodziej. Malinowo. W malinowym chruśniaku spędzam niemal
KUCHARNIAmoje marzenie za 5,99 zł . Wielka radość. I wielki smutek. Takie jedno, małe marzenie spełnione w takim wielkim bezdusznym sklepie... Czy nie spotkam już Blanki w ogrodzie, na straganie?! Czy ta cudowna perłowa piękność będzie tylko rzadkim towarem upchanym niedbale na półce w sklepie?! A może rośnie u Was? Może jest nadzieja, że powróci do naszych ogrodów. Przecież
KUCHARNIApiękny jak za jej panowania. Łąka i ogród straciły królową, a my skarby jakimi były te cudowne, pachnące malinami rumiane owoce. Od kilkunastu lat wypatruję tych rumieńców na straganach, wciąż mając nadzieję, że jeszcze kiedyś gdzieś je spotkam... Pięć pozostałych w ogrodzie jabłoni wciąż dzieli się z nami owocami. Jabłka nie są idealnie okrągłe ani zbyt okazałe
KUCHARNIAżyciu mylimy. Dobrze, że choć część tych pomyłek da się naprawić. Minęło kilka lat i znów ją spostrzegłam. Spojrzałam na nią inaczej. Skąpana jesiennym światłem była prawdziwą królową straganu. Cudownie zaokrąglona pięknym kolorem zdominowała kapusty, sałatę i inne warzywa. Ogromnie mnie zaintrygowała, i już wiedziałam, że jednak muszę koniecznie poznać ją bliżej. Jakaż była moja radość, gdy odkryłam
KUCHARNIAnajtańszych i najłatwiejszych w uprawie, a ich liście często zastępowały inne warzywa. W Malezji pączki ze słodkich ziemniaków nadal podaje się do herbaty, można je kupić na ulicznych straganach, często przygotowywane też są w domu. Ze względu na swój rodowód przepis jest prosty, zawiera tylko parę składników. Nazwa pączki odnosi się do amerykańskiej wersji oponek i nie ma nic wspólnego
KUCHARNIAKucharnią . Teraz trudno mi sobie wyobrazić życie bez bloga. Zmienił tak wiele. Na dobre. Przede wszystkim zamienił moje oczy w aparat fotograficzny. Nieustanie robię zdjęcia - w myślach, na straganie, przy stole, w sklepie z talerzykami - wszędzie! Zbieram te kadry i staram się później odtworzyć. Nie zawsze się udaje, ale wciąż się uczę. Pojawiło się też pudełko z pięknym wieczkiem (dziękuję
KUCHARNIAworeczki czerwonych winogron. Wielkie pudełko malin. Pojemnik z wiśniami. Torebka rabarbaru. Worek czerwonych porzeczek. Trzy pudełeczka dyni. To nie jest lista moich zakupów. Ani relacja z wizyty na straganie. To po prostu zamrożone lato i trochę jesieni, które wciąż trzymam w zamrażarce. To nic wielkiego, jestem pewna, że i Wy tak macie. Ale przecież mamy wiosnę! I choć wczoraj
KUCHARNIAwszystkie pomysły i inicjatywy nawiązujące do wspaniałej idei Slow Food. Właśnie dlatego unikam wielkich supermarketów. Nie ma nic przyjemniejszego od rozmowy z zaprzyjaźnionym sprzedawcą małego sklepiku czy straganu, który dobrze wie, czego szukam, co lubię i kiedy powinnam to kupić. Podobnie jak nie ma nic przyjemniejszego od samodzielnego przygotowania dżemów, konfitur, galaretek. To nic, że to czasami pracochłonne, że zabiera
KUCHARNIAsobie wielkiej grzanki z czosnkiem i pomidorami? Kto choć raz otwierając słoik suszonych pomidorów nie rozmarzył się nad słońcem i krajobrazem, w jakim dojrzewały? Kto z Was minie sierpniowy stragan z pomidorami i oprze się pokusie sięgnięcia po dojrzały owoc, by otulić go dłońmi i z zamkniętymi oczami podsunąć pod nos chłonąc zapach słodkiego, dojrzałego lata
KUCHARNIAprzepisu. Sklep z przyprawami. Smaki świata drzemiące w ziarenkach. Odległe kontynenty schowane w kolorowych proszkach i zasuszonych płatkach. Wystarczy szczypta, by przenieść się do pachnących Indii, kolorowych straganów Jerozolimy, nadmorskich targowisk Maroko. Szczypta szafranu, tyleż samo kardamonu, parę ziaren pistacji - sypane jedne po drugich prowadzą cudownie wonnym szlakiem wprost do Indii. Zmieszane z gęstym jogurtem przybierają nazwę
KUCHARNIA