kleistymi ziemniakami, ale nie o tym mowa). Kiedy pierwszy raz zrobiłam je sama Mąż był po prostu zawiedziony. Chyba spodziewał się, że zrobię identyczne "dzieło" jak teściowa. Od tej pory rzadko robię "mieleniaki" - wolę zamówić te wymarzone u Mamy. A jeśli już robię to za każdym razem inaczej i lojalnie uprzedzam, że będą to kotlety mojej produkcji. Wczoraj tak właśnie
Kuchnia po mojemupomógł - zdania nie wyraził, więc dalej jestem w rozterce, a czas mija nieubłaganie. W końcu się odgrzewanym "devolaillem" skończy i tyle. Panika mnie ogarnia. Dobrze. Wyżaliłam się. Teraz pora na przepis. Składniki (na 3 średnio żarłoczne osoby): 1 polędwiczka wieprzowa średniej wielkości 1 łyżka oleju roślinnego 1 łyżka ciemnego sosu sojowego Tao Tao 1 łyżeczka oliwy z oliwek 1/2 łyżeczki
Kuchnia po mojemutydzień o tej porze będzie już po wszystkim. Będziemy pewnie padać na twarz po całym dniu wrażeń. Tymczasem przed nami tydzień przygotowań. Jako, że to pierwsza ważna, rzec można oficjalna impreza mojego Synka, jestem ogromnie przejęta. I dlatego moje wpisy będą krążyć prawdopodobnie tylko wokół tego wątku, za co z góry przepraszam - jeśli okaże się to nudne. Na szczęście można
Kuchnia po mojemuproduktów, a mimo to bogate w wartości odżywcze jest. Danie powstało z przypadku (w mojej kuchni nastąpił brak wyżej wymienionych czynników), a reakcja mojego Syncia sprawiła, że od tej pory raz w tygodniu je przygotowuję. Maksio jest w stanie pochłonąć każdą ilość. Kiedyś mój mąż go nim karmił i był po prostu w szoku ile nasze 20 miesięczne dziecko może
Kuchnia po mojemuzakupiłam skrzydełka z kurczaka. Potem, kiedy wróciłam do domu zaczęłam się zastanawiać co właściwie z nimi zrobić. Obiad w domu był. Mąż miał drugą zmianę w pracy, czyli domowa pora obiadowa go omijała. Wszystko to nie zmienia faktu, że zakupione skrzydełka trzeba było zagospodarować. Przejrzałam więc zawartość lodówki oraz szuflady z przyprawami w poszukiwaniu pomysłu na odczarowanie (a może lepiej
Kuchnia po mojemusumie dobrze się stało bo obiecywałam sobie, że umieszczę na blogu całe menu z chrzcin. Czas mija, chrzciny przeszły do historii, a jeśli chodzi o wpisy - opisy, do tej pory na zupach się skończyło. Otóż proszę sobie wyobrazić, że przygotowałam dla gości także drugie danie ;) Były to pieczone polędwiczki wieprzowe z marynaty, na które przepis znajdziesz tu . Aby każdy
Kuchnia po mojemukilka plasterków pora (zielonkawej części) 2 małe pieczarki łyżka posiekanej natki pietruszki (ja użyłam mrożonej) 1 łyżka posiekanego szczypioru kilka strąków fasolki szparagowej i inne ulubione kolorowe warzywa sól, pieprz papryka słodka kurkuma zioła prowansalskie majeranek mąka do obtoczenia mięsa olej do smażenia
Kuchnia po mojemunawet bardziej ;). Kilka lat temu, kiedy nie byliśmy jeszcze małżeństwem, ale już pomieszkiwaliśmy razem, moja przyszła Teściowa przygotowała nam taką pastę na kolację. Była pyszna. Przechwyciłam przepis od tamtej pory co jakiś czas urozmaicam przepysznym smarowidłem nasze zwyczajne, kanapkowe kolacje. Składniki: 1 puszka tuńczyka w kawałkach, w sosie własnym 1 mała puszka groszku bardzo drobnego 3-4 średnie ogórki kiszone
Kuchnia po mojemuoliwy. Dosypałam do tego mieszankę ziół do mięsa i wymieszałam. Tak przygotowaną zalewę wlałam do mięsa. Wszystko dokładnie wymieszałam i wstawiłam na noc do lodówki. Następnego dnia, kiedy pora obiadowa nadeszła, mięsko usmażyłam na patelni (bez tłuszczu) i przełożyłam do umytych, pozbawionych gniazd papryk. Papryki ustawiłam w naczyniu żaroodpornym. Wolną przestrzeń wyłożyłam cząstkami pomidorów. Wstawiłam do nagrzanego
Kuchnia po mojemuPodałam z potrawką z kurczaka. Szczerze mówiąc ten kolorowy obiad przewidywałam tylko dla siebie i Syncia bo mój Ślubny za potrawką nie przepada. Mąż nas jednak zaskoczył i w porze obiadowej zameldował się w domu. Był zachwycony kluskami. Tak samo jak ja, gdy zobaczyłam je po raz pierwszy na blogu Dzikowiec od kuchni skąd pochodzi przepis. Małemu Spinsonowi też się
Kuchnia po mojemuimieninowe życzenie Męża. Było to już jakiś czas temu bo 29.09, ale w końcu się zebrałam by opisać moje starcie z kultowym, staropolskim daniem. Szczerze mówiąc do tej pory nie miałam wielkiej chęci zmierzyć się z z jego przygotowaniem. Może dlatego, że wydawało mi się niezwykle skomplikowane i wymagające magii. W pamięci mam jak przyrządza go moja Mama - zawsze
Kuchnia po mojemuPora na kurczaka w kolejnej smacznej odsłonie. Choć kiedyś pisałam, że kurczak zawsze pozostanie tylko kurczakiem to muszę przyznać, że jego mięso ma jedną ogromną zaletę. Jest łatwe w przygotowaniu, nie wymaga wiele czasu, a przy tym doskonale komponuje się z bardzo różnorodnymi przyprawami i dodatkami. No i tak z jednej zalety zrobiło się kilka. Nie będę więc wspominać
Kuchnia po mojemuJesień - pora porządków przed zimą, na ogrodzie i w domowych zakamarkach. A mi zebrało się na porządki blogowe. Trzeba dokończyć myśli, uzupełnić stare wpisy i napisać te nowe - obiecane (sobie przede wszystkim). Dziś postanowiłam napisać w końcu o bonusie do gulaszu wieprzowego , który robiłam jakiś czas temu. Bonus ten to nic innego jak pieczona szyneczka - doskonały dodatek do kanapek
Kuchnia po mojemuJesień to piękna pora roku choć niestety obfitująca w różnego rodzaju choróbska. Nawet gdy pogoda dopisuje bakterie i wirusy fruwają w powietrzu szukając tylko kogo się czepić. W ostatnich dniach żniwo zbiera jakiś przebrzydły rota-wirus bliżej wszystkim znany jako grypa żołądkowa. Od tygodnia zmaga się z nim mój Syncio. Zaczęło się od małej gorączki, a potem to już tylko
Kuchnia po mojemu