do pracy - 13340 przepisów (strona:618/890)

"Dziewczyna z tatuażem" 130

wspomniałam ostatnio, poprzedni weekend z C. spędziliśmy raczej leniwie. Chcieliśmy chyba trochę nacieszyć się sobą na zapas - dzisiaj spędziliśmy razem dokładnie siedem minut, tuż przed moim wyjściem do pracy. A zobaczymy się... Już jutro (choć to zaledwie kilka godzin jeszcze). W związku z tym uważam nasze rozleniwienie za w pełni usprawiedliwione (tym bardziej, że kolejna okazja, czyli przynajmniej jeden wolny

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Bułki - giganty 160

bardzo wygodne fotele). Zjadłam sobie gigantyczną kanapkę z kurczakiem, popiłam colą i czułam się wyjątkowo zadowolona.  Co to ma wspólnego z moimi bułkami? Otóż wczoraj, po powrocie z pracy, musiałam wykombinować coś do jedzenia. Nie miałam ochoty na tosty (mój standardowy zapychacz, kiedy jestem sama w domu), nie chciało mi się też wznosić na wyżyny moich kulinarnych zdolności

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Zimne picie i pożegnanie na krótko 106

najwyższych obrotach  miksera aż do uzyskania puszystje piany. Mleko wlać do wysokiej szklanki, na wierzch wyłożyć piankę. Podawać od razu po przygotowaniu. Smacznego! Wczoraj C. wrócił z pracy, pooglądaliśmy serial, po czym spaliśmy niemal dwanaście godzin! Ostatnie dwa tygodnie niemal spałam po cztery - pięć, wstawałam naprawdę wcześnie i doszłam do wniosku, że mi się należy. Za karę cały dzień

Pożeraczka, czyli raz adobrze
I znów kawa. Tym razem gorąca 126

Cichy ten sierpień na blogu. Powód to wyjazdy (część przyjemna) przeplatane pracą (część nieco mniej przyjemna). W hotelu mamy teraz bardzo specjalnych gości - golfistów, którzy są, powiedzmy delikatnie, trudnymi klientami. Bałaganiarze jak się patrzy, w dodatku nie grzeszący grzecznością (w większości przypadków). Nadgodzin coraz więcej się zbiera... Na szczęście dziś był ostatni dzień - teraz znów jestem na wakacjach! C. pracuje

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Pożegnanie z truskawkami. Po raz któryś w tym sezonie... 199

wniosku, że należy go używać.  I tu C. zadziwił mnie po raz drugi, gdy w sobotę (a właściwie już niedzielę) wrócił do domu przed trzecią rano (z pracy, żeby nie było, że się włóczy beze mnie po nocach Bóg wie gdzie) i z zachwytem zaczął snuć wywody na temat moich zdolności kulinarnych. Że takie ładne, i dobre

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Waniliowe wiewiórki 147

znalazłyśmy z Ptysią godzinkę, żeby się przespacerować. Ale nawet wtedy zegar mówił mi, że to przecież dopiero czternasta, i nie wypada się lenić aż do powrotu C. z pracy. Cóż zrobić, skoro miał rację...? Sprzątać nie ma co, bo kilka dni wcześniej C. zmusił Ptysię do odkurzenia, umycia podłóg i wysprzątania łazienki; ja przypilnowałam, żeby zrobiła pranie i sprzątnęła kuchnię

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Pierwsza gorąca herbata w zimny wieczór. I placuszki 215

dziękuję - miło, że pamiętaliście (tym bardziej, że ja jestem okropna, i zazwyczaj nie pamiętam...). Wczoraj natomiast znów siedziałam po południu sama w domu, z tym, że przed wyjściem do pracy C. obiecał mi naleśniki po powrocie. Tylko że ja byłam głodna już . Naleśników zrobić nie umiem, za to wszelakie placuszki i tym podobne wytwory nie są mi obce. Patrząc

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Pierwszy obiad dla C. 220

sobotę C. wrócił z pracy. Na moje radosne Ugotowałam Ci obiad! zareagował dziwnym, lekko jakby przestraszonym spojrzeniem, po czym dotknął dłonią mojego czoła i z troską w głosie zapytał: Dobrze się czujesz...?   Ja wiem, że mieszkamy razem już prawie pół roku, i że to pierwszy obiad, który ugotowałam, ale żeby od razu takim niedowierzaniem reagować...? Jak się później okazało

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Obiadowy finał, czyli deser - najlepszy 519

Wierzch udekorować cukrowymi serduszkami. Smacznego! Wiecie, co będzie w sobotę...? Tak, moi drodzy, to już to - ostatni dzień lata. Szybko mi zleciało w tym roku. Zajęta byłam nie tylko pracą, ale też układaniem na nowo całego mojego jestestwa . Lato się prawie skończyło, tak samo jak moje układanie - już prawie wszystko jest na właściwym miejscu. I choć znowu wpadłam na genialny

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Sernik w wersji mini 126

jednak jestem na nogach od godziny piątej (rano, jeśli ktoś miałby wątpliwości, chociaż do tej po południu jeszcze chwilka brakuje), punktualnie kwadrans po dwunastej udało mi się wyjść z pracy (cud jakiś, bo ostatnio rzadko się to zdarza), a wróciwszy do domu dostałam szybkiego buziaka od C., zanim on wyszedł. A potem w spokoju usiadłam na kanapie starając się

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Domowe bułeczki - najlepsze przecież 132

dużo czasu. C. ma teraz więcej porannych zmian, więc popołudnia przeznaczamy na wszelkiego rodzaju wspólne aktywności, bo nie wiadomo, kiedy dobre się skończy. Poza tym teraz prawie codziennie zaczynam pracę od szóstej - do czego jakoś nie mogę się przyzwyczaić - więc popołudniami odsypiam. A nawet jak nie śpię, jestem jakaś taka przymulona jak śnięta ryba , i nawet jak coś upiekę

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Jedliście kiedyś kasztany? 153

specjalna odmiana nadaje się do spożycia), jednak C. zaczął mówić o pysznej zupie z kasztanów, którą przygotowują u nas w hotelu. Hmm... Następnego dnia czekając, aż mój Mężczyzna skończy pracę, udałam się na poszukiwanie. Tak naprawdę dobrze wiedziałam, gdzie idę - tutaj znam tylko jedne miejsce, gdzie można kupić kasztany. Mały, niepozorny sklepik, gdzie mają wszystko zawsze cudownie świeże, warzywa pachną

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Jabłuszka w ślimaczkach 101

dopadła mnie jesienna depresja? Nie, to nie to. Choć nie ukrywam, być może pogoda też ma swój wpływ na mój dość podły momentami nastrój. Głównie jednak drażni mnie praca i idioci , którzy mnie otaczają. Tak, tak, moi drodzy, nie będę owijać w bawełnę - obok cudownych osób, z którymi mogę pracować, egzystują imbecyle którzy sprawiają, że momentami mam ochotę to wszystko

Pożeraczka, czyli raz adobrze
Gotowanie z Maggie: pyszny krem z buraczków 158

Scandilicious Signe Johansen - mam nadzieję, że stanę się szczęśliwą posiadaczką tej książki jeszcze w tym roku) i zaproponowała wspólne gotowanie. Nie wahałam się ani chwili! W środę po pracy udałam się do sklepu na poszukiwanie buraczków i, jak się okazało, zmuszona byłam udać się do tego położonego dalej, z bogatszym asortymentem. Jednak nawet tam nie mieli świeżego imbiru... Niezrażona, kupiłam

Pożeraczka, czyli raz adobrze

Proponowane wyszukiwania