Lata temu, w mojej pierwszej pracy, zamawialiśmy pizzę do biura. Każdy według własnego gustu i uznania. Ja byłam wierna jednej, bez wyjątku. Z sosem holenderskim i brokułami. Dziś już nawet nie pamiętam z której pizzerii. Zapomniałam później o niej na kilka lat. Aż pewnego dnia mama koleżanki Hani, przyniosła mi do spróbowania kawałek pizzy domowego wypieku. Z sosem holenderskim kurczakiem
bistro mamaPierwszy dzień pracy za mną, niezliczone dni przede mną. Wiele osób pyta co będzie z blogiem, czy będą nowe przepisy, czy dam radę z wszystkim. Odpowiedzi mam dwie. Po pierwsze: blog nie zniknie, po drugie: nie wiem czy dam radę :) Czas pokaże, ale dołożę wszelkich starań, żeby do zaniedbań nie dopuścić, bo to trochę tak jak gdybym świadomie miała zaniedbać
bistro mamapaździernik daje wszystko co w polskiej złotej jesieni najpiękniejsze. Jest piękna pogoda, słońce, poranne mgły, jesienne liście, kasztany... Są i pierwsze przeziębienia, wirusy żłobkowe i przedszkolne. Pierwsze dni w pracy i pierwsze dni w domu z chorymi dziećmi. Czytaj więcej
bistro mamajest.... codziennie w pracy, tak ok. godz. 14 myślę o dzieciach... Skręca mnie z tęsknoty i marzę, żeby już tulić jedno i drugie, wąchać włosy, ubierać kurtki i w powrotnej drodze do domu pytać jak minął dzień, co było na przedstawieniu, co ciekawego się wydarzyło.... a już o godz. 16.30 marzę o tym, żeby posiedzieć przez 5 minut w ciszy
bistro mamaCzasami mam wrażenie, że resztki z lodówki specjalnie czekają na swój moment. Tak miałam z łososiem. Kupiłam opakowanie 200 g, trochę dałam do sałatki, dwa razy zrobiłam kanapki do pracy z łososiem i białym serkiem. A łosoś nie ubywało... Czytaj więcej
bistro mamasztywny plan. Nie da się niczego zaplanować na 100 %. Pewnie można sypać przykładami, że mając dzieci nie trzeba z niczego rezygnować, można się spełniać, zwiedzać świat autostopem, wrócić do pracy w 4 tygodnie po porodzie. Można, pewnie że można. Czytaj więcej
bistro mamamiały wielkie święto, misiowe zabawy, rebusy, piosenki i... misiowy konkurs. A misiowy konkurs polegał na tym, że dzieci z pomocą rodziców, miały w domu przygotować misia dowolną techniką. Wszystkie prace zostały później wystawione w holu. Co tam było! Łatwiej chyba wymienić czego tam nie było :) Były misie z cekinów, z filcu, z dyni, z resztek nici. Wdać było, że rodzice
bistro mamarozpieściła, podobnie jak w poprzednim. Pamiętam, bo spędziliśmy ubiegłoroczną majówkę na wyjeździe i większość czasu przesiedzieliśmy w domku. Ten weekend majowy to trochę nadrabiania towarzyskich zaległości, trochę spacerowania, trochę pracy domowej. W końcu poprasowałam wszystko, co było do prasowania, choć następne pranie nie śpi... Poparowałam wszystkie samotne skarpetki i tak sobie myślę, że teraz przydałyby się jeszcze
bistro mamaupał, prosto po pracy popędziłam do przedszkola po Hanię, z Hanią do fryzjera, cztery razy usłyszałam "mamo wyglądasz jak chłopak!", a od fryzjerki, że ona nie chce, żeby jej dziecko było takie przemądrzałe. Ups... Nigdy tak na swoje dziecko nie patrzyłam, zawsze uważałam, że każdy wiek ma swoje prawa. Kiedy Hania miała trzy lata usłyszałam, że mamy
bistro mamajutro Franek kończy pierwszą grupę w żłobku. Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia, stresu i własnego zamotania. Franek zaczął chodzić do żłobka w połowie września ub. roku. Ja wracałam do pracy od października. W pierwszym tygodniu zostawiało się dzieci na godzinę, dwie. Rano zaprowadziłam Franka do żłobka, wróciłam do domu, przyszła do mnie kochana Ewa, ciocia Hani i jej opiekunka przez
bistro mamagorączkę. 7 rano. Za godzinę mam wyjechać, za godzinę Hania ma być w szkole. Zostajemy w domu. Na spokojnie mierzymy temperaturę, szykuję śniadanie, parzę dla siebie kawę. Dzwonię do pracy i mówię, że do Krakowa nie pojechałam. Nie jest mi z tym do końca dobrze, ale jedno spojrzenie na rozpaloną twarz Hani i przechodzą wyrzuty sumienia. Ile razy rodzice
bistro mamaFredzia... W centrum handlowym widzi czterech różnych Mikołajów i dlaczego niektórzy z nich rozdają ulotki zamiast prezentów? W szkole dziś też był Mikołaj, jutro zabawa Mikołajkowa u taty w pracy, znowu będzie jakiś inny Mikołaj, a w niedzielę kolejny, bo przecież jeszcze Mikołajki w ramach zajęć tanecznych są! Czytaj więcej
bistro mamaWłaśnie skończyliśmy układać prezenty pod choinką i nie możemy doczekać się porannej reakcji dzieci, nawet jeśli będzie to 6 rano... A po dniu w kuchni, w pracy, na zakupach - a w moim przypadku dzień minąl przy mailu i spisywaniu adresów zwycięzców - mam dla Was kilka świątecznych zaproszeń: Czytaj więcej
bistro mamazrobić danie z cukinii i mięsa mielonego. W końcu się udało :) Doszły do tego jeszcze pieczarki. Przeważnie kupuje je bardzo duże, takie jak na zdjęciach, wtedy mniej z nimi pracy :) W innych daniach są pokrojone, a tu w końcu widać, jakiej są przeważnie wielkości :) Składniki : 4 duże pieczarki 1 mała cukinia 200g mięsa mielonego 1 jajko
Parowar FacetaTakie tam moje dawne wyroby z Decoupage. Jakoś trudno znaleźć mi czas na systematyczną pracę. Może w wakacje? Czekam na Państwa opinie i cenne rady. Jeśli zostawicie tutaj swój ślad, łatwiej mi będzie trafić
W kuchennym oknie Ewy