Łyżki na urodzinach Oli cieszyły się dużym, o ile nie największym powodzeniem. Potrzebujemy tylko kilkanaście plastikowych jednorazowych łyżek, czekoladę i kolorowe posypki. Dzieci oczywiście mogą nam w tej słodkiej pracy pomagać :) Czytaj więcej
bistro mamaCiasto Pani Walewska znam od dawna. Z "przyjęć" urodzinowych w mojej pierwszej pracy. Ech... to były czasy ;) Nasiadówki w pokojach, wręczanie prezentu, zapach kawy i słodkiego ciasta. Do czasu, aż sekretarka zrobiła imprezę w gabinecie dyrektora pod jego nieobecność :) Imprezy się skończyły, ale przepisy i miłe wspomnienia zostały. To wszystko działo się jeszcze w czasach, kiedy myślałam
bistro mamaMój ulubiony, bardzo prosty obiad. Który najczęściej zjadam sama, bo moja praca u podstaw nad polubieniem szpinaku przez męża, nie przynosi efektu. A jeszcze łosoś wędzony do tego? A feee.... krzyczy już, a jeszcze drzwi dobrze nie otworzył. Więc jem sobie sama i cieszę się, że wszystko dla mnie, na dwa dni mam obiad! A mąż wtedy spaghetti miesza
bistro mamaObiad dla całej rodziny! Ale u nas taki obiad oznacza, że mąż w tym dniu je w pracy albo u swojej mamy :) Ja natomiast mam danie dla siebie i Hani na dwa dni. I kto jeszcze z nami podjada? Kto? Tak, Franczesław! Uśmiałam się do łez, kiedy szczerzył się do mnie swoją maleńką paszczę pełną zielonego szpinaku :) O wartościach odżywczych
bistro mamaKrótki przepis, bo do zjedzenia też niewiele, ale za to... ...połączenie smaków uważam za wyjątkowe i cieszę się, że tak niewiele z tymi precelkami pracy. Słono-słodkie i szybko znikające. Takie na jeden kęs. Trudno się im oprzeć. I można się uzależnić :) Czytaj więcej
bistro mamasernik na zimno), to nie robię tego z premedytacją... Chociaż wróć! Robię to jednak z premedytacją, bo tylko wtedy, kiedy wiem, że moja druga połowa ma zapewniony obiad w pracy lub wczorajszy w domu, a na deser sam sobie zakupił czekoladę z okienkiem. Oboje wychodzimy z założenia, że nie warto tracić czasu, życia i zdrowia na szturchanie się kijem. Gdzie
bistro mamazimy. Tłumaczyliśmy jej, że jeszcze 6 miesięcy, 5,4... jeszcze miesiąc, dwa tygodnie, dwa dni. Już jutro! W sobotę oczywiście nie mogła doczekać się przybycia koleżanek. Mąż był w pracy, wszystko miałam przygotowane, postanowiłam zabrać dzieciaczki na mały spacer, żeby skrócić oczekiwanie. Całe przyjęcie nie byłoby tak udane, gdyby nie pomoc jednej osoby :) Miejskiej Kury , która jak zwykle stanęła
bistro mamaJeśli kiedykolwiek znajdziecie się w sytuacji podobnej jak ja w poniedziałek, upieczcie ten tort! Nie wymaga pracy, większego wysiłku, nie jest czasochłonny i ratuje honor synowej przed teściową ;) Budząc się porankiem, miałam jakieś plany w głowie.... i nagle olśnienie. Teściowie dziś przychodzą! Oni zawsze przychodzą w dniu urodzin, imienin, rocznic wszelakich. Pamiętają o wszystkich i o święcie każdego
bistro mamaLata temu, w mojej pierwszej pracy, zamawialiśmy pizzę do biura. Każdy według własnego gustu i uznania. Ja byłam wierna jednej, bez wyjątku. Z sosem holenderskim i brokułami. Dziś już nawet nie pamiętam z której pizzerii. Zapomniałam później o niej na kilka lat. Aż pewnego dnia mama koleżanki Hani, przyniosła mi do spróbowania kawałek pizzy domowego wypieku. Z sosem holenderskim kurczakiem
bistro mamaPierwszy dzień pracy za mną, niezliczone dni przede mną. Wiele osób pyta co będzie z blogiem, czy będą nowe przepisy, czy dam radę z wszystkim. Odpowiedzi mam dwie. Po pierwsze: blog nie zniknie, po drugie: nie wiem czy dam radę :) Czas pokaże, ale dołożę wszelkich starań, żeby do zaniedbań nie dopuścić, bo to trochę tak jak gdybym świadomie miała zaniedbać
bistro mamapaździernik daje wszystko co w polskiej złotej jesieni najpiękniejsze. Jest piękna pogoda, słońce, poranne mgły, jesienne liście, kasztany... Są i pierwsze przeziębienia, wirusy żłobkowe i przedszkolne. Pierwsze dni w pracy i pierwsze dni w domu z chorymi dziećmi. Czytaj więcej
bistro mamajest.... codziennie w pracy, tak ok. godz. 14 myślę o dzieciach... Skręca mnie z tęsknoty i marzę, żeby już tulić jedno i drugie, wąchać włosy, ubierać kurtki i w powrotnej drodze do domu pytać jak minął dzień, co było na przedstawieniu, co ciekawego się wydarzyło.... a już o godz. 16.30 marzę o tym, żeby posiedzieć przez 5 minut w ciszy
bistro mamaCzasami mam wrażenie, że resztki z lodówki specjalnie czekają na swój moment. Tak miałam z łososiem. Kupiłam opakowanie 200 g, trochę dałam do sałatki, dwa razy zrobiłam kanapki do pracy z łososiem i białym serkiem. A łosoś nie ubywało... Czytaj więcej
bistro mamasztywny plan. Nie da się niczego zaplanować na 100 %. Pewnie można sypać przykładami, że mając dzieci nie trzeba z niczego rezygnować, można się spełniać, zwiedzać świat autostopem, wrócić do pracy w 4 tygodnie po porodzie. Można, pewnie że można. Czytaj więcej
bistro mamamiały wielkie święto, misiowe zabawy, rebusy, piosenki i... misiowy konkurs. A misiowy konkurs polegał na tym, że dzieci z pomocą rodziców, miały w domu przygotować misia dowolną techniką. Wszystkie prace zostały później wystawione w holu. Co tam było! Łatwiej chyba wymienić czego tam nie było :) Były misie z cekinów, z filcu, z dyni, z resztek nici. Wdać było, że rodzice
bistro mama