Jeśli jednak kupiliście wędzonego łososia a nie macie ochoty na mus, a coś jeszcze bardziej wyszukanego to możecie się skusić na Tort ptysiowy łososiowo-szpinakowo-chrzanowy czy może nasze Ptysie z łososiowym musem . Na cokolwiek się zdecydujecie to na pewno się Wam to pysznie uda :)! Mus z łososia wędzonego Składniki: 200-300 g łososia wędzonego 200 g serka kremowego
UgotujmyTo.pltwarzach finalistów widać było zdenerwowanie i powagę. O 10 przystąpiliśmy do działania! Na stanowisku 14 razem z mamą przyrządzałam ” Glazurowane polędwiczki z kurczaka z sosem szampańskim i ziemniaczanymi ptysiami „ O ile przygotowanie poszło nam rewelacyjnie , tak zawiódł niestety sprzęt – na początku piekarnik odmówił posłuszeństwa … a potem jeszcze palnik do glazurowania też się zbuntował , co spowodowało
Ostra na Słodkomoich ulubionych przysmaków z dzieciństwa. Zawsze kiedy przychodziła sobota babcia wysyłała mnie do pobliskiego sklepu , gdzie w sobotę cukiernia przywoziła świeże kremówki , napoleonki , eklerki i takie słodkie łabędzie – ptysie bodajże ;) Dziś mam dla Was na przepyszne kremówki z bitą śmietaną na kruchym francuskim cieście , które wręcz rozpływają się w ustach. Śmiało mogą konkurować ze znanymi chyba wszystkim wadowickimi kremówkami
Ostra na Słodkowaniliowy i cukier roztopić, zagotować. Mąki rozmieszać w szklance mleka wraz z jajkami. Dodać do zagotowanego mleka i dokładnie wymieszać. Chwilkę jeszcze podgotować i zestawić z ognia. Trochę przestudzić. Ptysie przekrajać na pół i napełniać je ciepłym kremem. Polewa: W rondelku roztopić kilka krówek z odrobiną mleka na spodzie garnka, aby krówki nie przypaliły się. Smarować wierzch eklerków
Moje pyszne gotowanieOdkąd wróciłam do Danii, słońce widziałam łącznie może przez dziesięć minut. Ech... Ciężko się przestawić z krótkich spodenek na kurtkę przeciwdeszczową z kapturem. Ale przynajmniej nie ma burz i Ptysia się nie stresuje. Bright side of life
Pożeraczka, czyli raz adobrzeOstudzić na kratce. Smacznego! Teraz już jestem w Pradze - nie zabrałam ze sobą laptopa z pełną świadomością popełnianego czynu. Skoro wakacje - to na całego, i od wszystkiego. Tylko C., Ptysia, ja i Praga. Ach... Do zobaczenia za tydzień
Pożeraczka, czyli raz adobrzektórych punkcie mam ostatnio lekkiego fiołka, ale o tym może innym razem), poprzytulać się do C. i psy. Zupełnie niespodziewanie okazało się, że do tulenia została mi tylko Ptysia, Mężczyzna bowiem wybył z domu w celach zarobkowych. Cóż - jakoś przełknęłam tą wątpliwej jakości niespodziankę i stwierdziłam, że w takim razie dobrze wykorzystam ten czas - włączyłam laptopa i przez półtorej godziny
Pożeraczka, czyli raz adobrzeotwartą, sympatyczną (przynajmniej tak twierdzą), a co najdziwniejsze - towarzyską. Owszem, od czasu do czasu lubię poprzebywać z innymi, jednak nie narzekam na długie godziny w domu spędzane w towarzystwie Ptysi. Poza tym jestem złośliwa i ironiczna. Kiedy ktoś nadepnie mi na odcisk, nie ma zmiłuj . Ostatnio doświadczył tego pewien osobnik w pracy, który w ciągu paru dni doprowadził mnie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeWczoraj Ptysia miała urodzinki. Trzecie. Póki co nadal zachowuje się jak szczeniak, i w sumie tak wygląda, więc trochę ciężko mi zaakceptować tak szybko przemijający czas. Dlaczego BaleTina ? Otóż ostatnio naszym z C. ulubionym zajęciem jest wymyślanie psich marzeń . W związku z tym Tina chce być (jesteśmy tego absolutnie pewni): baleriną, bo tańczy przed nami na dwóch łapkach
Pożeraczka, czyli raz adobrzeSmacznego! Dziś C. ma wolne - planujemy później wybrać się na spacer do lasu - wszystko jest ośnieżone i lekko zamarznięte, więc wygląda zupełnie inaczej, niż kiedy byliśmy tam ostatnim razem. Ptysia z pewnością się ucieszy
Pożeraczka, czyli raz adobrzeochoty przebywać na dworzu dłużej, niż to konieczne. Wczoraj na szczęście pogoda okazała się łaskawa - mnóstwo słońca, wiatru ani śladu, po prostu marzenie. Wybraliśmy się więc do lasu, gdzie Ptysia hasała cała szczęśliwa, a myśmy jak dzieci rzucali się śnieżkami. Dziś już niestety lodowaty wiatr wrócił, w związku z czym jak tylko C. wyszedł do pracy, ja zawinęłam się
Pożeraczka, czyli raz adobrzegazet, i chciałabym opowiedzieć, które z nich - moim zdaniem - warto mieć w swojej biblioteczce, a bez których spokojnie można się obejść. Bardzo chcę zrealizować kilka kulinarnych wyzwań - idealne ptysie, makaroniki i suflet to szczyt mojej listy. Myślę, że w końcu poczuję się na tyle pewnie, żeby się za to zabrać. Pożeraczka przeszła też mały lifting - mam zamiar go skończyć, przygotować
Pożeraczka, czyli raz adobrzenastępnie dokładnie obtaczać w cukrze. Odłożyć na kratkę do całkowitego wystudzenia. Smacznego! Póki co, zima z Danii uciekła - śnieg stopniał całkowicie, za to deszcz nie daje o sobie zapomnieć. Ptysia głęboko nieszczęśliwa całą sobą okazuje dezaprobatę dla wyciągania jej na spacerki. Zrobiło się jednak troszkę cieplej, i choć nadal pod płaszczem noszę dwa swetry, to już nieco luźniej wiążę szalik
Pożeraczka, czyli raz adobrzechce, to szybko podcina mi skrzydła świadomość pobudki dnia następnego. I właśnie tu pojawia się dylemat: spać, czy żyć...? Bo jeśli już wkulam się do ciepłego łóżeczka, przytulę do Ptysi, to mogę zapomnieć o zrobieniu nie tylko czegokolwiek pożytecznego, ale również przyjemnego - nie posprzątam, nie zrobię prania, nie umyję naczyń, ale też nie obejrzę trzech zaległych odcinków ulubionego serialu
Pożeraczka, czyli raz adobrze