W stylu bydgoskim 206czego potrzebowałam. Po tylu dniach pracy przydała się chwila wolnego na złapanie oddechu. Niestety - pogoda bardzo mnie rozczarowała. Od piątku wiał co najmniej szalony wiatr, który sprawiał, że nawet Ptysia uciekała do domu po kilkunastu minutach. A żeby było jeszcze weselej, wczoraj spadł śnieg. I to nie, że sobie poprószył mimochodem i stopniał przy pierwszych promieniach porannego słońca; zamiast tego
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Tim Burton i Johnny Depp - czy to może nie być dobre...? 241mieliśmy z C. wolny weekend. Co się robi w takich rzadkich okolicznościach, kiedy oboje możemy się lenić, siedzieć pół nocy przy butelce czerwonego wina, wylegiwać się w łóżku, dopóki Ptysia nie zdecyduje, że już pora na spacer? Otóż, moi drodzy, filmy się ogląda. Tym razem nie mieliśmy filmowych planów sprecyzowanych, stwierdziłam więc, że poszukam czegoś z Johnnym Deppem - on bowiem
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Nie tylko miłość... Po japońsku 155związku z zaistniałą aurą nie chce mi się nic. Jutro mam zamiar wykorzystać czas nieco bardziej kreatywnie w kuchni (czternaście godzin spędzonych jedynie w towarzystwie Ptysi to doskonały pretekst na oddanie się kuchennym szaleństwom), dziś nie bardzo mam się czym dzielić... Będzie więc o książce, którą skończyłam już jakiś czas temu, bo jeszcze w marcu. Ostatnio brak mi weny
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Level up w kwestii domowego pieczywa 233sezamem. Piec w 190 st. C. przez 25 minut. Ostudzić na kratce. Smacznego! Nie chcę pisać o nadchodzącej wiośnie, bo jutro znów obudzi mnie śnieg... Napiszę więc tylko, że Ptysia w parku biegała jak szalona, a do domu wróciła ubłocona jak nieboskie stworzenie, bo śnieg topniejąc sprawia, że błotka mamy pod dostatkiem. Nie pamiętam, żebym się tak cieszyła z wycierania
Pożeraczka, czyli raz adobrze
O krytyce jedzenia, czyli książka niekoniecznie kucharska 214coś dużo poważniejszego - poznawanie samego siebie. Ciekawym aspektem książki są przepisy. Nie ma ich dużo, ale wydają się być naprawdę ciekawe. Z pewnością kilka wypróbuję - ciasto waniliowe Nicky'ego, ptysie serowe czy omlet ziemniaczany. Co ciekawe - na końcu książki znajduje się spis wszystkich przepisów, co ułatwia ich późniejsze znalezienie. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Książkę polecam. Daleko
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Leniwy wtorek, czyli okazja do świętowania 275Wtorek. Inny niż wszystkie. Spanie długo, jak najdłużej. Wychynęłam spod kołdry dopiero, kiedy Ptysia stanowczo usiadła mi na brzuchu i zaczęłam wiercić dziurę niecierpliwym wzrokiem dokładnie na środku mojej twarzy. Poszliśmy we trójkę na spacer, a później zjedliśmy niespieszne śniadanie, zakończone miseczką duńskich truskawek. Teraz czas na prezenty! Nie, nie, nic mi się nie pomyliło. Dobrze wiem, że Wielkanoc
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Jak zagospodarować resztki rabarbaru 212Uwielbiam nocne pieczenie. Cisza w całym domu taka, że słychać najmniejszy szelest i chrapanie Ptysi. A ja krzątam się po kuchni, odmierzam, dosypuję i bardzo się staram, żeby mikser działał jak najciszej. I tylko wyobrażam sobie, co mógłby pomyśleć jakiś zabłąkany sąsiad, który poczułby zapach uciekający pod drzwiami... W związku z trybem życia, jaki prowadzę, bardzo rzadko zdarza mi się
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Szybki letni deser 271lodówce przez 1-2 godziny. Przed podaniem posypać płatkami migdałowymi. Smacznego! Pogoda szaleje - mieliśmy drugie duńskie lato, ja miałam różowe ramionka i zeszła mi skóra z nosa, Ptysia na spacerach biegała cała dzika, a C. obtarł sobie stopy w sandałach... Później kilka dni szaro-ponurych, i choć nie było zimno, to brak słonka zdecydowanie nam doskwierał... Teraz znów cieszymy
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Wakacje! I prowiant na drogę 201Spakowani, niemal gotowi do drogi. Ostatnie zerknięcia, odhaczanie pozycji na liście do zabrania. Zamykanie okien, karkołomne skoki Ptysi, która koniecznie chce o sobie przypomnieć, znoszenie bagaży do auta. Jedziemy na wakacje! Wszystko, co niedobre, zostawiamy za sobą, zabieramy za to dobry humor i pozytywne nastawienie. Trzy tygodnie błogiego lenistwa, zwiedzanie, wylegiwanie się, dużo dobrego jedzenia. Takie są plany, i mamy
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Sztuka kuchenna: makaroniki 212Mamy jesień. Od paru tygodni jest ciemno i zimno, lodowaty wiatr sprawia, że mrużę oczy i i chowam głowę w ramiona. Ptysia, choć skacze z radości, kiedy biorę do ręki smycz, szybko zmienia zdanie - gdy tylko pierwsze krople spadają jej na grzbiet, odwraca się ogonem i drepcze z powrotem do domu. Gdybym nie musiała, w ogóle nie wychodziłabym na dwór
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Chleb z ryżem? Dlaczego nie? 198bożonarodzeniowej pogodzie. Na spacery więc zakładam wysokie kozaki, owijam się szalem z wyjątkową dokładnością, a C. nosi dwie czapki, żeby mu uszy nie odmarzły. Park wygląda jak z bajki, Ptysia szaleje na całego - fukając, wzbija w powietrze fontanny śniegu, a potem robi zdziwioną minę, skąd to na nią pada... I wszystko byłoby cudownie, gdyby nie fakt, że to za późno
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Pierniczki? Ciasteczka miodowe 199pół godzinie mi się znudziło. Nie było rady - wstałam, zrobiłam sobie pachnącej imbirem herbaty, i rozpoczęłam bardzo przyjemny dzień. Słonko świeciło, wiatr zgubił się gdzieś w lesie, i nawet Ptysia dała się namówić na spacer dłuższy niż kilka metrów. Dzisiaj odpuściłam wiercenie się w łóżku, i wstałam od razu. Niestety, świat jest zachmurzony i ponury, ale humoru
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Banany i wiśnie. W serniku 242śniegiem straszyli!), to zabójczo wręcz wietrzny. Po dziesięciu minutach spaceru głowa mi pękała, i nawet cieplutka, zimowa czapka nie pomogła. Kiedy jednak ja chciałam jak najszybciej wrócić do domu, Ptysia miała zupełnie inne plany. Ogromnie jej się spodobało spacerowanie przy tym szalonym wietrze, który tarmosił jej uszy na wszystkie strony. Z szerokim uśmiechem i jęzorem na wierzchu dawała ogromne susy
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Bułeczki z czosnkiem i letnie sentymenty 234Ochłodziło się. Nie jakoś bardzo drastycznie, ale jednak. W ciągu dnia ciągle mogę spacerować w spódnicy i lekkiej bluzce, ale wieczorem muszę wkładać sweter. A w nocy, gdy Ptysi zachce się wyjść na spacer, obowiązkowe są długie spodnie, skarpety i ciepła bluza. Czyżby lato powoli się kończyło...? Nie chcę nawet o tym myśleć! Upały, owszem, dał się we znaki
Pożeraczka, czyli raz adobrze
Troszkę jesienne drożdżówki z jeżynami 212Wczoraj cały dzień lało. Żeby wyjść z psem warowaliśmy przy oknach, czekając na odpowiedni moment. W końcu Ptysia zerkała już tak żałośnie, że wyszliśmy, nie bacząc na przeciwności. Dłużej się ubierałam niż spacerowałam - psa nie lubi deszczu, więc tylko błyskawicznie załatwiła potrzeby pod najbliższym drzewem i pocwałowała z powrotem do domu. Z ulgą podążyliśmy jej śladem. Wczoraj też wypiliśmy nasze
Pożeraczka, czyli raz adobrze