Uwielbiam nocne pieczenie. Cisza w całym domu taka, że słychać najmniejszy szelest i chrapanie Ptysi. A ja krzątam się po kuchni, odmierzam, dosypuję i bardzo się staram, żeby mikser działał jak najciszej. I tylko wyobrażam sobie, co mógłby pomyśleć jakiś zabłąkany sąsiad, który poczułby zapach uciekający pod drzwiami...W związku z trybem życia, jaki prowadzę, bardzo rzadko zdarza mi się piec w nocy. Pobudki o piątej rano skutecznie odstraszają przed podjęciem tak ryzykownych działań (bo albo trzeba wstać bardzo wc... czytaj dalej...
Ciasta na Święta Bożego Narodzenia to w ostatnich dniach bardzo często przeszukiwane hasło w Internecie.
Czytaj dalej...