Magdę, a właściwie jej bloga Save the magic moments , poznałam przypadkiem. Ot, gdzieś jakiś link, w który kliknęłam, bo akurat temat mnie zainteresował. Okazało się, że Madzia, choć nie o ciastach pisze, potrafi czytelnika przyciągnąć na tyle, że ma ochotę zostać dłużej. Po jakimś czasie okazało się, że jest tak samo zwariowana na punkcie książek, jak ja. Gdy więc postanowiła zorganizować akcję Kochanie przez czytanie nie miałam wątpliwości, że wezmę w niej udział, choć teoretycznie - niezupełnie jest mi po ... czytaj dalej...