do pracy - 13340 przepisów (strona:449/890)

źle, czy dobrze xd). Po prostu wstałam i powiedziałam kuzynowi czy możemy dalej jechać.... i pomyśleć, że w pierwszej klasie podstawówki płakałam z tego powodu, że zapomniałam piórnika czy pracy domowej... Czuję, że żyję. Kokosowy (z mleczkiem i wiórkami kokosowymi) krem/budyń z kaszy jaglanej podany z jagodami Przepis: własny / 1 porcja / pół torebki ugotowanej kaszy jaglanej, czyli

Rozleniwiona po weekendzie z wielkim trudem otworzyła oczy i smętnym krokiem podążyła w stronę kuchni. Bez skutku szukała na blacie i stole kawy, którą zawsze zostawiał jej wychodzący do pracy mąż. Dzieci jeszcze smacznie spały, spojrzała na czerwone cyferki zegara widniejącego centralnie na środku panelu piekarnika- była 7.15 i jedyne czego potrzebował jej organizm to kawa. ulubiona kawa napój Alpro

tygodniu bezczynności żaden wpis się nie pojawia. Przyczyna po części była iście egoistyczna - po miesiącu rozłąki, mój mężczyzna w końcu wrócił do domu. Tak więc po dniach spędzanych w pracy próbowałam nadrobić wszelkie zaległości i gotowałam mojemu Michałowi wszystko, za czym tęsknił w trasie. Oglądaliśmy zaległe filmy i cieszyliśmy się swoim towarzystwem. Aż w końcu postanowiłam usiąść przy biurku

odłożyła książkę na półkę i wyłączyła telewizor. Dzieci słodko już spały, a mąż kolejny raz musiał zniknąć w pracy. Lekkie przyciemnione kuchenne światło nieśmiało zapraszało ją do siebie. Uległa i weszła do swojego królestwa. Postanowiła zrobić pyszną niespodziankę swoim najukochańszym na świecie szkrabom, które jak nic uwielbiają słodkie i świetnie wyglądające babeczki. Temperatura na zewnątrz już się uspokoiła i spadła

zdecydowanie wyróżnia się na tle codzienności. Zacznę może od początku: jechaliśmy z C. na spotkanie. Żeby nie było zbyt prosto - dwoma autami. On bowiem później musiał udać się do pracy, ja z kolei wybierałam się na ploteczki do koleżanki (nie ma jak sprawiedliwy podział obowiązków). On jechał przodem, z nawigacją, ja za nim, lekko tym faktem zestresowana. Zawsze troszkę się

Wracając z pracy wstąpiłam do sklepu po „coś” na obiad. Często wybieram się na zakupy nie wiedząc po co tak naprawdę idę. Dopiero w sklepie gdy widzę produkty przychodzi natchnienie i pomysł na obiad. Tym razem trafiłam do sklepu w środę czyli w dzień dostawy świeżych ryb. Pomyślałam  „Super. Dawno nie jedliśmy ryb”. Kupiłam 2 pstrągi i przyrządziłam

swoje. W moim odczucie jest to zaczyn, który łączy w sobie cechy naszej podmłody i zakwasu, ale zrobiony jest z najbielszej mąki, bez udziału drożdży piekarskich. Do rozpoczęcia fermentacji, pracy drożdży i bakterii kwasu mlekowego, użyta została odrobina oliwy i miodu. Autorki przepisu wspominają, że w południowych Włoszech stosuje się sok pomidorowy, a w Ameryce Łacińskiej dojrzałe banany lub winogrona

przygotowywania koktajli i innych napojów. Tutaj ograniczyć nas może tylko wyobraźnia :) Ja tym razem postawiłam na żółtego arbuza, czerwoną porzeczkę i miętę. Wyszło pysznie i zdrowo przy niewielkim nakładzie pracy - czyli to, co lubię ;) Składniki: żółty arbuz, czerwona porzeczka, świeże liście mięty, woda do uzupełnienia, opcjonalnie kostki lodu. Z arbuza wykroić żółty miąższ i zblendować go.  Porzeczki opłukać, oberwać

Drodzy, zostałem nominowany do piątki najlepszych blogów kulinarnych na Dolnym Śląsku. Jest mi niezmiernie miło, że moja praca została tak wysoko doceniona. Jednak, żeby wygrać, potrzebuję Waszej pomocy! Jeżeli uważacie, że mój blog zasługuje na tytuł tego najlepszego, to pragnę gorąco Was zachęcić do oddania na mnie swojego głosu. Dokonać można tego poprzez aplikację na Facebooku . Głosowanie trwa

czubate łyżeczki pesto, 4 połówki suszonych pomidorów, 1 łyżka oliwy z bazylią, 1 łyżka oliwy z chili, 3 łyżeczki kaparów, Bułeczki idealne na piknik, śniadanie, czy do pracy. Można je przygotować wieczorem, a rano tylko spakować i w drogę :) Z bułek ściąć wierzchy i wyjąć miąższ nie uszkadzając skórki. Połowę miąższu wraz z pesto, suszonymi pomidorami, kaparami, oliwą zmiksować. (Reszty

Ostatnio długo mnie nie było, a to praca, a to trochę urlopu, a to po prostu odpoczynek, ciągle brak czasu, albo chęci, żeby usiąść przed komputerem. Ale już wracam z kolejną dawką przepisów. Pogoda ostatnio nie sprzyja temu, żeby długo stać w kuchni i piec wymyślne ciasta, ale sprzyja temu, żeby ten czas spędzić z dziećmi. Razem z Zuzią

Bardzo proste o ciekawym smaku, Kolejne danie w temacie na obiad i na zimno do pracy :) Czytaj więcej

Sezon pomidorowy trwa, więc czas pomyśleć o zachowaniu smaku pomidorów na zimę. Tego rodzaju sos bardzo się przydaje, gdy po pracy dopada nas przeraźliwy głód, a nie mamy czasu na przygotowanie posiłku. Wystarczy ugotować makaron, a w rondelku odgrzać sos ze słoika :) Ewentualnie dodać suszone oregano, zetrzeć twardy ser i gotowe :) Składniki : 3 kg pomidorów (u mnie mieszanka czerwonych

mąkę z olejem, solą i wodą zamieszać, następnie zagnieść elastyczne, gładkie ciasto. Zawinąć w folie i odstawić na około 1 godzinę. Gdy nie masz czasu możesz zaraz przystąpić do pracy z ciastem ciasto podzielić na 2 części, podsypać mąką, rozwałkować 2 cienkie placki. Placki ułożyć na papierze do pieczenia piekarnik nastawić na 250`C igiełki rozmarynu oberwać z gałązek