przywróciła tamten czar i smak. I chyba w końcu znalazłam, bo te placuszki są prawie takie jak wtedy. Pulchne, chrupiące, pysznie serowe. Z domową konfiturą czy dżemem to niebo w gębie. Czytaj więcej
Bernika - moj kulinarny pamietnikdomowe specjały więc i domowy budyń już na blogu był. Odsyłam Was do przepisu na waniliowy, a dzisiaj poszalałam i dodałam banany. Powiem Wam, że smak wyszedł idealny. O niebo lepszy niż ten z torebki. Jesteście zainteresowani? Zapraszam po przepis! Składniki :* 2,5 szklanki mleka * 2 łyżki mąki pszennej* 3 łyżki mąki ziemniaczanej * 2 dojrzałe banany* 4 żółtka
Magiczne Życie MartyDziś już mija pierwszy roczek, na mej główce pierwszy loczek. Więc zapraszam Was do siebie, zabawimy się jak w niebie. Będzie tort, a na nim świeczka, uśmiechnięte me usteczka. Oprócz tortu, mnóstwo soku i tak będzie już co roku! Olcia! Wszystkiego Najlepszego w dniu Twoich pierwszych urodzin! życzy ciocia Marta i wujek Sławek Dzisiaj co prawda propozycja tortu
Magiczne Życie Martyktórą każdy zna.Tylko czy aby na pewno musimy tam pędzić, żeby zaspokoić swój apetyt? Czy nie lepiej wrócić do domu, zaszyć się w kuchni i przygotować coś o niebo lepszego, smaczniejszego i zdrowszego?Z racji tego, że moje szafki kuchenne pękają w szwach i można w nich znaleźć różne ryże, kasze, makarony, mąki, otręby, cukry, fasole i... i soczewicę. Zarówno
Pora coś zjeśćkońca, latem chyba się grypy nie łapie, a mnie od wczoraj męczy gorączka :( ), więc ody to deser idealny ;-). Lody są puszyste, kremowe, przepełnione bananowym smakiem z dodatkiem chrupiącej czekolady, niebo w gębie!Zapraszam!Czytaj więcej » Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym www.poracoszjesc.pl
Pora coś zjeśćfixu. Jakoś mi nie przyszło nigdy do głowy, że można go zrobić samemu! :-) Kiedy już przyszedł ten dzień, już nigdy później nie sięgnęłam po gotową, bo ta jest o niebo lepsza! Kremowy, pyszny sos z serem i boczkiem, który dokładnie pokrywa makaron. Poezja :-). Zapraszam! Czytaj więcej » Ten i więcej przepisów znajdziesz na blogu kulinarnym www.poracoszjesc.pl
Pora coś zjeśćZnowu ciemno. Znaczy - chmury. Sine, siwe i ciężkie niebo. Spozieram na nie rozczarowana.Słońce, gdzie znowu jesteś?Czerwiec w tym roku zdecydowanie nas nie rozpieszcza. Kraciasta aura też źle wpływa,przynajmniej na mnie. A to udziela się w moim otoczeniu, czyli podsumowując - humorui uśmiechu zaledwie jak na lekarstwo.Szukam czegoś, co pozwoli mi chociaż odrobinę poczuć zbliżające się wakacje. Może zawitajągorące
W kuchni Karmel-itkipozornie.Za parę godzin zmienią się w burzowe chmury.Nocny spektakl nie pozwolił mi spać. Ponad pięćdziesięcioletni orzech na moimpodwórzu, kołysał się groźnie i szumiał, jakoby warczał. Błyskawice rozcinały ciemnejak kawa niebo. Deszcz zacinał w okna, stukając złośliwie.A ja, stałam niezlękniona i podziwiałam. Dziś na bazarze słyszałam o powalonych drzewach, przerwanych przewodach, zalanychpiwnicach. Tak, była to gwałtowna burza.Tego wieczoru pewnie będzie
W kuchni Karmel-itkiczekam. Robi się upalnie, fakt. Jednakże ten zapach, co roznosi się po domu, wylatuje oknem i nawetna podwórzu tańczy i wabi sąsiadów, powoduje przymknięcie oka na niedogodne warunkipracy. Ba, coś za coś! Poza tym, sama chciałaś, Karmel-itko, co nie? FASZEROWANE KALAREPKI. (autorski;) 7 średnich kalarepek 500g mięsa mielonego 100g pieczaerk majeranek sól, pieprz, oregano suszone średnia cebula jajko
W kuchni Karmel-itkijuż jednym piwem. Po drugie.. Ma to związek z moim dzieciństwem. Jednakże kocham muzykę, ale na poziomie. I fajerwerki. Uwielbiam oglądać, jak kolorowe iskry rozbłyskują się po niebie, tworząc najróżniejsze kształty. Patrzę wtedy pod górę, z rozdziawioną buzia jak dziecko, zafascynowana i szczęśliwa. Lubię też ten charakterystyczny zapach siarki i dymu, towarzyszący każdemu wystrzałowi. Nowy Rok, Nowym Rokiem
W kuchni Karmel-itkikonkursu, raczyłam się świeżym, domowym chlebem (przepis później) z gorącą pastą drożdżową. I uwierzcie.. To naprawdę smakuje fenomenalnie! A jeszcze lepiej na ciepło. Wtedy to już prawdziwe niebo. Przyjemnie rozpływa się w ustach... Jeżeli jednak ktoś nie lubi zapachu lub posmaku drożdży, jak mój Tato, nie wiem, czy będzie jej wielkim fanem. Mimo to, polecam z całego serca
W kuchni Karmel-itkioknem szare puchacze przysłaniają niebo. Jest ponuro i smutno. Hałdy śniegu leżą na poboczach, chodnikach. Pomimo to, wciąż sypie z nieba biały puch. Śniegowe góry rosną, rosną i rosną. Tak, jak i chłód, góra lodowa w moim sercu. Patrzę w okno i zalewa mnie fala smutku. Dodatkowo temperatura poniżej zera... A ja tu o Meksyku
W kuchni Karmel-itkiJesień kojarzy mi się z zapachem dymu, którego kominy wyrzucają szare kłęby ku niebu. Z mokrymi i burymi dniami,z parasolką i budzącą się w sercu melancholią. Z niedostatkiem słońca i ciemnymi porankami. Z odgłosami ptaków,opuszczających kraj na zimę, co zresztą niedługo nastąpi. Z przeziębieniem i syropem z cebuli, herbatą z malinowym sokiem,co to latem powstawał przy upale
W kuchni Karmel-itkiWieczorne szare niebo. Wiatr porusza liśćmi na chodniku, już prawie wszystkie spadły z drzew. Nagie konary strasząprzechodniów swoją surowością, zimnem i nieżyczliwością. Słychać wrzaski wron i kruków. Odgłosy jesieni.Idę opustoszałą już ulicą. Jest dziwnie cicho, tak głucho. Charakterystyczny zapach dymu, podobny jak zimą, lecz brak tej śnieżnej wilgoci.Budzą się wspomnienia. Zawsze, kiedy tuliłeś mnie, przychodząc wieczorem, pachniałeś
W kuchni Karmel-itkiunoszą się nad przechodniami. Udeptana warstwa śniegu, pod którą kryje się nadal lód, to niezła przeszkoda i ani się obejrzysz, lądujesz na plecach. Chirurdzy i ortopedzi przeżywają oblężenie.Sine niebo i świadomość zimna nie zachęca do wyjścia z domu. Jednak siedzieć w nim bez celu? To jak już lepiej coś upitrasić.Zrobiłam te mielony tylko z jednego względu - niepohamowanej ciekawości
W kuchni Karmel-itki