Najlepszym Sąsiedzie. Zjedli. Smakowało. Choć. D. wyciągał cytryny i dawał je mi do zjedzenia. O samych muffinkach mogę powiedzieć, że są pyszne. Delikatne i mięciutkie, odpowiednio wilgotne, słodkie od miodu z wyraźną, kwaśną nutą w postaci plasterka cytryny (który można pominąć, jeśli ktoś nie lubi tak ekstremalnych rozwiązań). Robiłam je już któryś raz, a dopiero dziś udało mi się
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprostu poszłam do kuchni - i mieszałam. Efekt? Co najmniej zadowalający. Sernik jest z tych mocno mazistych, sycących, ale przy jedzeniu nie czuć jego ciężkości. Może to za sprawą słodkich, dojrzałych gruszek, które nadają ciastu przyjemnej wilgotności, są miękkie i delikatne. Następnym razem dałabym tylko nieco więcej imbiru - jak na mój gust, jego smak jest jednak nieco zbyt subtelny. Sernik
Pożeraczka, czyli raz adobrzezaczęłam wertować książkę - i tak! Jest. W dodatku z sosem toffi... Niewiele myśląc, zabrałam się za pieczenie. I uwierzcie - warto było! Sernik jest delikatny, wcale nie ciężki, choć kremowy. Słodki, ale tak w sam raz. Z odrobiną sosu smakuje wybornie! Jak kiedyś będziecie mieli zbyt dojrzałe banany - to jest pomysł idealny! Bananowy sernik z sosem toffi od Nigelli Składniki
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzyszłym roku powtórzę to z przyjemnością. Na szczęście - dopiero w przyszłym roku. Ale przejdźmy do rzeczy bardziej interesujących, czyli świątecznych słodkości. Razem z Maggie upiekłyśmy nie tylko słodkie pierniczki z witrażykami. U Usagi Maggie zobaczyła kokosowe trufle, którym nie mogła się oprzeć. Ja do kokosa jestem nastawiona dość neutralnie, ale moi Panowie uwielbiają. W związku
Pożeraczka, czyli raz adobrzeoporem opuszczały foremkę. Z dobrych rad: wałkować między dwoma arkuszami papieru do pieczenia, wycinać foremką zanurzą w zimnej wodzie - zdecydowanie ułatwia to pracę. Ciasteczka są smaczne, choć bardzo słodkie. Dla mnie aż za bardzo . Zamiast mleka do glazury dodałabym łyżkę soku z cytryny - choć pewnie nieco kłóci się to z niemiecką tradycją. Wyszło mi ich mniej niż Dorocie
Pożeraczka, czyli raz adobrzeDużo się ostatnio dzieje. W niedzielę byliśmy z C. na konfirmacji córki jego Brata. M. to słodka dziewczynka, impreza duńsko-brazylijska (jej Mama jest Brazylijką) jak najbardziej udana. Przez całe moje nie tak znowu krótkie życie nie wyściskało mnie tylu Duńczyków, co w niedzielne popołudnie. Nie narzekam - bardzo miło z ich strony. A ja jestem coraz lepsza w udawaniu zrozumienia
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzed podaniem 3-4 godziny. Smacznego! Na co mam teraz ochotę...? Na drożdżowe... Nie wiem, dlaczego, ale chodzi za mną od jakiegoś czasu. Sama nie wiem, czy ma być słodkie, czy bardziej wytrawne... Ale jakieś z pewnością w końcu przygotuję. W przyszłym tygodniu spędzę sama w domu cztery popołudnia i wieczory, więc będę miała czas na zagniatanie, wyrastanie, pieczenie
Pożeraczka, czyli raz adobrzezanadrzu same pyszności. Po pierwsze - muffiny z jagodami. Upiekłam je na podróż do Polski. Jakoś tak mam, że w samochodzie, jak mi się nudzi, muszę jeść. Najlepiej, żeby było słodkie. Poza tym musi być niekłopotliwe, niekruszące się, bez zbędnych papierów. Dlatego muffiny są rozwiązaniem idealnym. Upiekłam je w silikonowych foremkach, nie musiałam się więc bawić w wyciąganie z papilotek. Ideał
Pożeraczka, czyli raz adobrzemaleństwa wszelakie, zamiast więc jednej dużej tarty, upiekłam sześć mniejszych. C. spróbuje dopiero, jak wróci z pracy, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że będzie mu smakowało. Wyszły wyborne! Słodko kwaśne, bardzo agrestowe, idealne. Tym razem agrestowa próba zaliczona na piątkę z plusem. Ponieważ nigdzie nie mogłam znaleźć przepisu na takie ciasto, skorzystałam z proporcji na kruche ciasto i bezę
Pożeraczka, czyli raz adobrzewyszły pyszności! Spód jest niesamowicie kruchy i ani trochę nie rozmiękł (dzięki białku, które odizolowało sok z rabarbaru i kaszce, która część tegoż soku wchłonęła), nadzienie jest kwaśno-słodkie i soczyste, choć kawałki rabarbaru zachowały swój kształt, zamiast się rozpaść. Wygląda, jak wygląda - kratka nie jest idealna, brzegi mi się troszkę pokruszyły, ale co z tego, skoro smakuje wybornie...? Pochwała
Pożeraczka, czyli raz adobrzeparząca język. Choć w wersji dobrze schłodzonej też pewnie byłaby ciekawa. Tylko wtedy koniecznie z bitą śmietaną. Proporcje dostosowane są do moich kubków smakowych - kawa jest dość mocna, dość słodka. Można nimi dowolnie manipulować, żeby osiągnąć ulubiony smak. Kawa z nutą migdałową Składniki: (na 1 porcję) 2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej 250 ml wrzątku 2 łyżeczki cukru 2 łyżki Amaretto Kawę
Pożeraczka, czyli raz adobrzegałkomuszkatołowa (wątpię, żeby takie słowo istniało w jakimkolwiek języku, jednak świetnie oddaje charakter tego dania). Ciasto ma śmieszną konsystencję - środek mięciutki, lekko gąbczasty, brzegi cudownie chrupiące. Choć nie jest słodkie, polane syropem smakuje świetnie - zakochacie się, mówię Wam! Przepis jest łatwy i szybki, więc naprawdę, warto się skusić. Ola twierdzi, że najlepiej przygotować je w formie z zaokrąglonymi brzegami
Pożeraczka, czyli raz adobrzepowiem - moje ego zostało mile połechtane. Dlatego w niedzielę przystąpiłam do kolejnej produkcji, ale o tym już jutro. Tymczasem zapraszam na pyszny, delikatny serniczek. Bardzo, bardzo truskawkowy. Niezbyt słodki. Rozpływający się w ustach. Znalazłam opakowanie żelatyny w proszku, nie miałam więc tym razem problemu z jej dozowaniem. Dałam jej sporo - moje truskawki były dość wodnite i bałam się, żeby
Pożeraczka, czyli raz adobrzerazu przystąpiłam do robienia zdjęć (bo nie wiadomo, kiedy taki cud znów się zdarzy), a zaraz potem do konsumpcji, bo jednak omlecik to musi być cieplutki. Niezbyt słodki, z delikatnym aromatem kardamonu i dżemem agrest-kiwi - pychotka. I taki śliczny, okrągły... Mam nadzieję, że na zdjęciu widać w pełnej krasie jego puchatość - a zdjęty prosto z patelni był jeszcze
Pożeraczka, czyli raz adobrzemojej zupy będą pasować doskonale. Nie pomyliłam się - pasowały i do obiadu, i na śniadanie następnego dnia jedzone samodzielnie (dwie się uchowały). Przepis znalazłam na blogu Na słodko lub wytrawnie , ale oczywiście nie byłabym sobą, gdybym czegoś od siebie nie dorzuciła. Tym razem jest to tylko odrobina majeranku. Do wyrobu ciasta użyłam oliwy aromatyzowanej chilli - nadała ciekawego aromatu
Pożeraczka, czyli raz adobrze