Kolacja samotnika

Kolacja samotnika

Kolacja samotnika

Plany miałam piękne - wrócić do domu, obejrzeć jakiś przyjemny film, trochę Pingwinów (na których punkcie mam ostatnio lekkiego fiołka, ale o tym może innym razem), poprzytulać się do C. i psy. Zupełnie niespodziewanie okazało się, że do tulenia została mi tylko Ptysia, Mężczyzna bowiem wybył z domu w celach zarobkowych. Cóż - jakoś przełknęłam tą wątpliwej jakości niespodziankę i stwierdziłam, że w takim razie dobrze wykorzystam ten czas - włączyłam laptopa i przez półtorej godziny przeglądałam zaległe przepisy... czytaj dalej...

Czytaj dalej na blogu Pożeraczka, czyli raz adobrze

Dodaj komentarz

Podpisz się pod komentarzem.