Tylko blask świec nikło oświetla salon. Sączy się gdzieś w tle romantyczna nuta, pośród głuchej ciszy wieczoru. Stół zastawiony elegancko i wykwintnie, acz skromnie nieco. Wystarczy
W kuchni Karmel-itkiW lampce mieni się czerwone wino. Patrzy na nią swoim przenikliwym wzrokiem i czeka, czeka co zrobi. Czy wypije? Czy spojrzy w oczy? Czy coś powie
W kuchni Karmel-itkiSkrada się do kuchni, myśli, że nie słyszę. Uchyla drzwi lodówki, myśli, że nie poczuję. Sięga po miskę z sałatką. Sądzi, że nie podejrzewam. Wyjada ze
W kuchni Karmel-itkiObserwuję gołębie za oknem, siedzące na antenie sąsiadów. Czyszczą swoje wilgotne piórka, trzepią skrzydełkami, kręcą się wokół własnej osi, aż w końcu siadają spokojnie i patrzą
W kuchni Karmel-itkiIdziesz chodnikiem i ani się nie spostrzeżesz, już leżysz. Sól, piach czy popiół nie mają racji bytu, ślisko jak na lodowisku. Samochody na zakrętach kręcą się
W kuchni Karmel-itkiMróz. Przerażający. Ściskam w dłoniach aparat, czuję, jakie są skostniałe i bezwładne. Nic to nie wadzi, idę dalej przed siebie. Ostrożnie stąpam po parkowej alejce. Czuję
W kuchni Karmel-itki"No, ale co Ty robisz, się pytam! Co Ty robisz?!""Jak to co, obiad.""Miały być schabowe, a Ty mi tu takie piękne mięso marnujesz!""Jakie
W kuchni Karmel-itkiŚnieg prószy, drobny i mokry. Przykleja się do czapki, kurtki, szalika. Malutkie płatki lądują na zaczerwienionej twarzy, a obłoki pary unoszą się nad przechodniami. Udeptana warstwa
W kuchni Karmel-itkiZmarznięty wchodzisz do domu, otrzepujesz się ze śniegu. Czerwony nos jak Rudolfa, pociągasz nim przerażająco. Zmarznięte uszy, aż sztywne i krwiste. Skostniałe dłonie, pomimo rękawiczek
W kuchni Karmel-itkiMam ochotę na coś, na co nie mam czasu. Mam ochotę na coś, na co nie powinnam mieć. Mam ochotę na coś, co nie powinno mnie
W kuchni Karmel-itkiPrzyszedł do niej z pięknym bukietem róż i butelką wina. Róże już zwiędły, lecz zostało wino. Czerwone, mocno wytrawne, drogie i w pięknej butelce. Portugalskie. Ale
W kuchni Karmel-itkiZapach czekolady roznosi się po kuchni. Bulgocze brązowa maź w miedzianym garnuszku. A gdzieś w oddali szeleści tajemnicza paczka słodkości. Co z tego będzie? Nie wie
W kuchni Karmel-itkiDziecięcy krzyk słychać w oddali. Biegają małe istotki - księżniczki, królewicze, zajączki, spidermany, batmany i biedronki, małe Shreki, osiołki, a nawet i wróżki. Śmieją się i cieszą
W kuchni Karmel-itkiDzieci poszły już spać. A oni, wtuleni w siebie, siedzą na kanapie, oglądając swój ulubiony serial. Rozmawiają, trzymając się za rękę i głaszcząc po głowie, o
W kuchni Karmel-itkiWchodzę do marketu jak gdyby nigdy nic, jak zawsze skupiona na tym, co stoi na półkach. Jak zawsze zastanawiająca się, co z czego można by stworzyć
W kuchni Karmel-itki