Dzisiaj Dzień Taty. Ja do mojego zadzwoniłam z samego rana (z mojego punktu widzenia, według niego to już pora na pierwszą drzemkę była) z życzeniami. Zawsze bawi mnie, jak Tato przypomina mi o Dniu Matki, a Mamunia z kolei stara się niezauważalnie przypomnieć mi o Dniu Ojca. Ja wiem, że w moim wieku skleroza to zjawisko niezwykle popularne
Pożeraczka, czyli raz adobrzejakoś zapomniałam dodać go wcześniej, a poza tym cały czas widuję rabarbar na straganach. Więc jak ktoś ma chęć, ma też możliwości). Piekłam już sernik z rabarbarem, teraz przyszła pora na sernik na zimno.Nigdzie nie mogłam znaleźć przepisu, który by mnie w pełni usatysfakcjonował. Rabarbar jest popularny, ale serniki z jego udziałem to ciągle nie najbardziej rozchwytywane ciasta. Postanowiłam więc
Pożeraczka, czyli raz adobrzemące orkiszowej, z dodatkiem mleka ryżowego. Nie mają nawet jajek - zamiast nich użyłam musu z dyni, który czekał grzecznie w zamrażarce na swoją kolej (a to już najwyższa pora, bo w Polsce, tuż przed wyjazdem, widziałam dynie na targu). Wyszły po prostu boskie! Siostra C. i on sam zajadali tak, że aż im się uszy trzęsły. Mięciutkie, pachnące i słodkie
Pożeraczka, czyli raz adobrzebelki. I w jednym miejscu trzeba było kajaki przenieść na drugą stronę tamy. Poza tym mogliśmy cieszyć się upajającą ciszą i spokojem.Nie obyło się bez kąpieli, choć do tej pory podziwiam odważnych - woda była bowiem lodowato zimna. Właśnie przy okazji kąpieli odkryto, że klucze do auta, które miało posłużyć do zabrania pozostałych z drugiego końca, zostały właśnie na tym końcu
Pożeraczka, czyli raz adobrzerozmawiałyśmy o poważnych sprawach. Dostałyśmy śniadanie, nieograniczony dostęp do kawy sprawił, że toaletę musiałam odwiedzać często, jednak zbawienny był dla osoby, która kompletnie odzwyczaiła się od wstawania o barbarzyńskiej porze, jaką jest wpół do piątej rano. Ciemno, zimno... Cieszę się ogromnie, że na co dzień już nie muszę tego robić.Spotkanie? Było krótsze, niż myślałam (na szczęście), za to nudne
Pożeraczka, czyli raz adobrzesama w domu. C. pojechał na wieczór kawalerski - o wpół do szóstej rano! Nie wiem, jak oni wszyscy mają zamiar wytrwać do wieczora, jeśli musieli się zerwać o takiej porze... No ale. Może, jak się trochę zmęczą (a nie podlega to wątpliwości, bo w planie mają spływ kajakowy, i to podobno w wymagającym siły, bezprądowym miejscu), to nie będą rozrabiać
Pożeraczka, czyli raz adobrzetaką, której nie lubię najbardziej. Kiedy przez pewien czas pracował jak normalny człowiek, czyli między siódmą a szesnastą, byłam w siódmym niebie. Razem z domu wychodziliśmy, wracaliśmy o podobnych porach. Jadaliśmy razem obiady, wieczorami oglądaliśmy filmy, chodziliśmy spać niezbyt późno, żeby następnego dnia wstawać bez ociągania.Gdy pracowaliśmy oboje, ja rano, on popołudniami, niemal się nie widywaliśmy (na co narzekałam
Pożeraczka, czyli raz adobrzeokazałe sztuki pod względem wielkości, ale ciągle zapierające dech w piersi), mnóstwo kolorowych rybek i największego kraba, jakiego w życiu widziałam. Są pingwiny, które szczególnie pociesznie zachowują się w porze karmienia. Są przedstawienia, tym razem, wiadomo, w halloweenowym klimacie. Jest też nowo otwarty dom duchów, który tak naprawdę wcale nie jest straszny, choć gabinet luster zrobił na mnie ogromne wrażenie
Pożeraczka, czyli raz adobrzemożna...?Ubrałam się i poszłam do sklepu. Wróciłam, zamieniłam siatkę z zakupami na Ptysię, i poszłyśmy zwiedzać okolicę. Co prawda trochę zmarłam, bo psa wymyśliła sobie, że to idealna pora na godzinny spacer. Niemniej, wróciło mi to nieco energii. Ukręciłam lody, przygotowałam obiad, wykąpałam się i usadowiłam się wygodnie pod kocem. Z kubkiem gorącej (gorzkiej, o ironio!) herbaty i książką
Pożeraczka, czyli raz adobrzezostanie, i powstaje pytanie - co zrobić? Dwa dni z rzędu bułki z parówką w grę nie wchodzą. Aż pewnego dnia C. podrzucił mi pomysł na pølsehorn, i od tamtej pory pojawiają się one u nas zawsze po dniu hotdogowym.Cóż to takiego? W dosłownym tłumaczeniu pølse to kiełbaska, a horn - róg. Kiełbasiane rożki...? Dziwnie to brzmi... W praktyce ciasto drożdżowe
Pożeraczka, czyli raz adobrzepozostałym, drobno posiekanym szczypiorkiem.SMACZNEGO!Uwagi do przepisu:Do sałatki można dodać 1 obrane i pokrojone w kostkę jabłko.Z dodatku szczypiorku można zrezygnować, a czerwoną cebulę zastąpić białą czy porem lub nie dawać w ogóle.Można dać sam majonez lub samą kwaśną śmietanę lub gęsty jogurt naturalny czy jogurt grecki.Najlepiej użyć musztrady o klasycznym smaku np. delikatesowej czy sarepskiej. Można
Gospodyni Miejskajest dość pracochłonne, więc zamiast ścierać cukinię można ją pokroić w kostkę, przy czym danie nie będzie już tak przypominać tradycyjnego bigosu.Smak bigosu można wzbogacić o pokrojony w pióra por lub pomidory (sparzone, obrane ze skóry i pokrojone w kostkę).Źródło przepisu: Wielkie Żarcie
Gospodyni Miejskazarazem wyjątkowych potraw, ta bez wątpienia powinna trafić na Waszą listę przebojów kuchennych. Użyte składniki są dostępne przez cały rok, więc możecie się cieszy niezwykłymi smakami niezależnie od pory roku. Tarte możecie podać na talerzu, w kubku, miseczce... lub w warzywach (dynia, cukinia, kabaczek, papryka, pomidor, patison, cebula itp.). Warzywne naczynka możecie zapiekać lub blanszować
SzczyptaSmaQByły już naleśniki z szampanem i piwem, teraz pora na kwas chlebowy, który całkowicie odmienia naleśniki przygotowywane z "cięższych" mąk.W cieście czekoladowym, gryczano-orkiszowym sprawdził się doskonale. Naleśniki są lekkie i puszyste, znakomicie się komponując z kwaskowatością cytrusów i wiejskim serkiem. W sprzedaży dostępne są smakowe kwasy chlebowe, np. z żurawiną lub śliwką, którymi można wzbogacić nasze naleśniki
SzczyptaSmaQdania – chaczapuri.Sery i tradycyjna sałatka gruzińska zawsze muszą być na stoleChaczapuri i inne przekąskiChaczapuri (Khachapuri) to placek nadziewany serem (puri – chleb, chaczo – ser). Jedzony o każdej porze jako przekąska. To gruzińska pizza – w każdym mieście znajdziemy bary specjalizujące się w tym przysmaku. Chaczapuri różnią się smakiem w zależności od tego, jaki ser znajdziemy w środku
Poezja smaku