Sezon dyniowy w tym roku rozpoczęłam na wytrawnie - zupą z poprzedniego wpisu. Pora więc na coś słodkiego - wiadomo bowiem przecież, że dynia do wypieków nadaje się znakomicie. Z racji neutralnego smaku jest świetną bazą do wszelakich wariacji smakowych, nadaje ciastom cudownej wilgotności i ślicznego, słonecznego koloru (choć to ostatnie zależy od użytej odmiany). Lista dyniowych wypieków na ten sezon jest
Pożeraczka, czyli raz adobrzeGaimana, i muszę powiedzieć, że był to niezwykle trafny wybór...Chłopaków Anansiego kupiłam na chybił-trafił. Nie wiedziałam, że to druga część Amerykańskich bogów. Cóż... I na to przyjdzie pora (przy kolejnym wyjeździe do Polski). Na szczęście drugą część można przeczytać bez przeszkód przed pierwszą, więc nic sobie nie robiąc z ustalonego porządku rzeczy, pochłonęłam Chłopaków w kilka dni.Powieść
Pożeraczka, czyli raz adobrzedrodzy. To zdecydowanie najsmaczniejszy chleb, jaki do tej pory upiekłam. Fakt, że zawiera dynię, jest tu drugorzędny. C. stanowczo zażądał powtórki, a i piekłabym go trzeci raz z rzędu gdyby nie to, że mi się puree z dyni zaczęło kończyć, a jeszcze tyle mam z nim planów... Chleb jest rewelacyjny. Pachnie bosko, ma cudowny, żółciutki kolor. Jest mięciutki
Pożeraczka, czyli raz adobrzeDziś pierwszy grudnia. Za dwadzieścia cztery dni o tej porze będziemy wszyscy w stanie większej lub mniejszej paniki, zależnie od wigilijnych okoliczności. Gospodarze będą strzepywać ostatnie pyłki z kanapy i świątecznego obrusa, rozstawiać najlepszą zastawę i sztorcować dzieci, żeby uważały. Niektórzy będą w drodze do domów, niecierpliwie kręcąc się na siedzeniach aut i pociągów, czekać na właściwy zjazd czy też
Pożeraczka, czyli raz adobrzeszaszłyków zrobić w cieście esy-floresy tak, żeby masy się nieco wymieszały.Piec w 180 st. C. przez 18-20 minut.Ostudzić na kratce.Smacznego!Kupiłam sobie barwniki. Do tej pory miałam tylko czerwony i czarny, teraz mam jeszcze żółty, zielony i niebieski. Z tych kilku kolorów można tworzyć niekończące się kombinacje. Może wreszcie zdecyduję się na tort tęczowy
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzynajmniej dla mnie) jaśminowej odsłonie.Wodę jaśminową kupiłam już jakiś czas temu, i nie bardzo wiedziałam, co z nią zrobić. Kupiłam ją dla jednej rzeczy, za którą do tej pory się nie zabrałam... W każdym razie ochota na creme brulee przyszła, woda jaśminowa zerknęła na mnie ukradkiem z półeczki, i stwierdziłam, że to idealny czas na eksperyment. I muszę przyznać
Pożeraczka, czyli raz adobrzePrzez to, że nie pracuję, moje dni przewróciły się do góry nogami. Czasami chodzę spać (lub się budzę) o bardzo nietypowych porach, choć staram się nad tym zapanować. Zdarza się jednak, że na przykład wychodzę na spacer z psą o trzeciej nad ranem...Nie byłoby w tym nic niezwykłego w sumie, gdyby nie to, że w Danii oszczędzają energię. Chwała
Pożeraczka, czyli raz adobrzedomu nieszczęśliwy, lub na świętowanie, jeśli wszystko byłoby w porządku. Spacer z Ptysią, wyjście do sklepu, ugotowanie zupy na pierwsze danie. Czas zleciał nie wiadomo kiedy, a tu już pora powrotu C. do domu. Uff, jakoś poszło...Dobrze, że ten tydzień taki krótki...Dzisiaj będzie nie o zupie, nie o słodyczach, ale, dla odmiany, o chlebie.Tym razem na wspólne gotowanie
Pożeraczka, czyli raz adobrzedeszcz. A wcale nie mam gigantycznego domu, tylko malutkie mieszkanko, i dojście do kuchni zajmuje mi maksymalnie dziesięć sekund, o ile w tym czasie pogłaszczę jeszcze psę. Od tamtej pory pada z niewielkimi przerwami, wieje nieprzyjemnie i wydaje się być zimno. Hmm... Tak sobie myślę, że to idealna pogoda na Walentynki - można wygodnie rozsiąść się na kanapie, najlepiej
Pożeraczka, czyli raz adobrzeprzepisu na borwnie bazyliowo-cytrynowe, tyle, że zamiast bazylii i cytryny, dodałam świeżych jagód. Zrobiło niekłamaną furorę, wszyscy się nim zachwycali. Zdecydowanie najlepsze brownie, jakie jadłam do tej pory
Pożeraczka, czyli raz adobrzegodziny.Kremówkę ubić na sztywno z mascarpone. Wyłożyć na serniczki, udekorować truskawkami, kwiatami z ananasa i chipsami kokosowymi, posypać cukrem kokosowym.Podawać zaraz po udekorowaniu.Smacznego!A teraz pora zacząć upodabniać się do człowieka, bo za chwilę muszę wyjść z domu nieco dalej, niż do parku. W taką pogodę jednak to sama przyjemność
Pożeraczka, czyli raz adobrzezaopatrzcie się w to spore tomisko. Choć powieść wydaje się długa, czyta się ją błyskawicznie, a potem zostaje ogromny niedosyt. Zakochałam się w niej jeszcze w liceum, od tamtej pory czytałam kilka razy, i ciągle nie mogę się nadziwić, jaka jest świetna. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych pozycji.Kiedy więc w ręce trafił mi Powrót Wolanda albo nowa diaboliada, sami rozumienie
Pożeraczka, czyli raz adobrzebardzo truskawkowy. Całość smakowała dobrze, a wyglądała uroczo. Oczywiście moje zdolności są ograniczone, ale jestem z tego ciasta wyjątkowo dumna - to najładniejsze ciasto z masą cukrową, jakie do tej pory przygotowałam. Żałuję tylko, że nie mam zdjęcia środka - efekt był bowiem naprawdę świetny.Przepis na ciasto pożyczyłam od Doroty z jej tortu tęczowego. Ten, swoją drogą, też będę musiała kiedyś
Pożeraczka, czyli raz adobrzePolsce bawiliśmy się świetnie - już nie mogę się doczekać kolejnych wakacji. Jedna rzecz tylko zadziwiła mnie niepomiernie - do tej pory ciężko mi uwierzyć w taki zbieg okoliczności.Gdy wieczorem wróciliśmy do hotelu (niemal centrum Bydgoszczy), musieliśmy chwilę zaczekać na znalezienie miejsca parkingowego, obsługa bowiem straciła rachubę gości i okazało się, że jest więcej aut niż miejsc. Gdy ja rozmawiałam
Pożeraczka, czyli raz adobrzesię ze sobą idealnie, jest odpowiednio słodkie z kwaskową, rabarbarową nutą. Uwielbiam je!Przepis znalazłam w gazetce Pieczenie jest proste, nr 3/2007 ładnych parę lat temu, i od tamtej pory piekłam to ciacho kilkakrotnie. Oczarowało mnie prostotą wykonania i połączeniem prostych składników, które razem dają niesamowicie apetyczny wypiek. Piekłam je w różnych kombinacjach smakowych - waniliowe, bezę z lub bez migdałów
Pożeraczka, czyli raz adobrze