pierwszy, gdzieś przy drodze (dokładnie nie pamiętam) na Mławę, zatrzymaliśmy się tatowym Roburem przy barze "Pod starym dębem". To było jego ulubione miejsce konsumpcji, kiedy tylko kurs ciężarowy z pracy pozwalał mu tamtędy przejeżdżać. Za to ja, co do menu owej knajpki, zupełnie nie byłam przekonana. Ojciec zawsze jadł tam golonkę, ja jednak, jak to małe dziewczynki (miałam może
Kuchenna Kontrrewolucyalenistwo zwyciężyło. To jedyny, jaki miałam w domu, a iść do sklepu nie chciało mi się naprawdę mocno. I oto jest! Naprawdę pyszne i wcale niewymagające wielkiego wkładu pracy. 330g mąki krupczatki 125g masła śmietankowego 300g śliwek węgierek 450ml mleka 3 jajka 1 op. budyniu bananowego 5 łyżek cukru cukier puder cynamon mielony + dwie łyżki masła do gotowania budyniu
Kuchenna KontrrewolucyaWszystkim moim czytelnikom życzę samych pyszności na świątecznym stole, oczywiście bogatego Mikołaja i szczęścia w rodzinie. By ten wyjątkowy czas był dla Was nie tylko odpoczynkiem od pracy i szkoły, ale także wewnętrznym przeżyciem prawdziwej świątecznej atmosfery. W pośpiechu i zapracowaniu zapominamy, co tak naprawdę powinny oznaczać święta. Życzę wszystkim, byście odnaleźli w sobie chęć celebrowania Bożego Narodzenia
Kuchenna Kontrrewolucyanich pół szklanki letniego mleka z wodą. Wszystko razem dobrze mieszamy, aż drożdże się rozpuszczą. Dodajemy łyżkę mąki i pozostawiamy zaczyn do wyrośnięcia. Gdy drożdże będą gotowe do pracy, przygotowujemy ciasto na calzone. Do mąk w misce dolewamy zaczyn oraz oliwę z oliwek, pozostałe letnie mleko z wodą oraz sól. Składniki dobrze ze sobą łączymy, po czym zagniatamy na stolnicy
Kuchenna Kontrrewolucyasię nie składając nawet CV! ;) Dodatkowo sam jesteś sobie szefem, więc kto wie, jakie czeka Cię wynagrodzenie! - daje nam więcej możliwości, niż inne sposoby, by móc dzielić się swoją pracą - uczy nas dystansu do siebie i świata, pokonywania przeciwności i podążania za pasją... - łączenia zwykłej codzienności z podawaniem jej czytelnikom w takiej formie, jaką mamy chęć przedstawić; bloger może być
Kuchenna KontrrewolucyaKleftiko - twór na pewno efektowny, ale czy wart włożonej w niego pracy, tego już pewna nie jestem. Wiele źródeł podaje, że mięso (które powinno być koźliną) można zapiekać także w pergaminie, co ułatwiłoby i przyspieszyło całą sprawę. Ja pokusiłam się jednak o efekt, który da się również zjeść - domowej roboty, greckie ciasto filo; niby żadna filozofia, ale jak dla mnie
Kuchenna Kontrrewolucyakolejna odsłona lemoniady , tym razem będzie to lemoniada miętowa. Zamiast kupować w sklepie napoje ze sztucznymi dodatkami, konserwantami, etc. zróbmy sobie do picia coś zdrowego i pysznego sami. Nakład pracy nie jest wielki,a możliwość komponowania smaków nieograniczona. Dziś mięta w roli głównej. Lemoniada miętowa Czas przygotowania: 30 minut + czas chłodzenia Proporcje na ok. 1 litr napoju Składniki
Kulinarne przygody Gatityzwykle wstaję o godzinę przed czasem, by na spokojnie zjeść śniadanie … delektować się … a potem jeszcze odpalić muzykę , zatańczyć bachatę … i dopiero wtedy wyruszyć do pracy. Zwykle na śniadanie jest u mnie ukochane musli ( z dużą ilością zdrowych bakalii, płatków … ), ale od czasu do czasu mam ochotę na odmianę, kulinarne szaleństwo … no i wtedy też
Ostra na Słodkoopakowania po 200 gr 8 łyżek cukru – najlepiej puder, ale jak dobrze wymieszacie to może być kryształ 1 cukier waniliowy (wanilinowy) Najlepiej gdyby serki przed przystąpieniem do pracy postały poza lodówką i nieco się ogrzały, aby w momencie łączenia z relatywnie ciepłą galaretką nie schłodziła się i nie zastygła przedwcześnie. Wszystkie serki wyrabiamy z cukrem i cukrem waniliowym
Ugotuj to sam ...ciasto powstało pod wpływem impulsu. Mąż miał zawieźć do pracy ciasto komunijne, ale po komunii miał wolne, więc musiałam zastąpić je jakimś innym, i oczywiście, świeżym wypiekiem :) Udało się :) Wszystkim bardzo posmakowała, a ja z ulgą odetchnęłam. Tak mam, że robię ciasto, którego nigdy wcześniej nie próbowałam i to zawsze wtedy, gdy mam mieć gości lub trzeba gdzieś
Ciasteczkowy Potwórjest to, muszę tego spróbować!". Odkurzyłam resztę zapasów dyniowego puree z zeszłego roku (na tegoroczne muszę jeszcze poczekać aż mi trochę dynie w ogródku podrosną^^) i wzięłam się do pracy. Osobiście baaaardzo mi przypadło do gustu:) Zaznaczam jednak, że jest bardzo aromatyczne, wyraźnie czuć w nim przyprawy. Jak znalazł na jesień :) Przepis pochodzi stąd ( klik ) Składniki na jeden
My simple kitchendworze mgła. Siedząc w pracy przed komputerem zaglądam ukradkiem do okna czy aby kilka promieni słonecznych nie zdoła się przedrzeć przez ten delikatny welon, którym zostało wszystko spowite. Na próżno. Wracając do domu zbieram liście - czerwone, żółte, brązowe, pomarańczowe... i już w mych dłoniach panoszy się kolorowy bukiet. Wtulam się mocniej w moją ukochaną chustę w czerwone róże
My simple kitchennarzekam na nudę. Chyba mnie już nawet rzekomy koniec świata nie zdziwi:P W dodatku jakiś czas temu padł mi aparat. A teraz telefon. Z aparatem. Moim jedynym narzędziem pracy:P Może ktoś się nade mną zlituje i zasponsoruje na gwiazdkę nowy sprzęcik?:P Byłam grzeczna w tym roku. No dobra. Prawie grzeczna:P Będąc jeszcze na studiach miałam przyjemność
My simple kitchenważnych spraw życiowych nie byłam w stanie na bieżąco zająć się blogowaniem. Serdecznie Wam dziękuję, że pomimo mojej nieobecności zaglądacie tutaj. Bardzo mnie to cieszy i motywuje do dalszej pracy. Moja nieobecność jeszcze chwilę potrwa, ale po Nowym Roku wracam i ruszam pełną parą :) Drodzy czytelnicy i blogerzy - z okazji Świąt życzę Wam wszystkiego co najlepsze. Aby te święta
My simple kitchenurodzin mojego taty. Wizualnie nie powala na kolana. Nie miałam pomysłu ani zbyt wiele czasu na wymyślne dekoracje więc postawiłam na prostotę. Skromne serduszko na środku tortu zwieńczyło moją pracę (notabene właśnie to serce chyba najlepiej wyraża moje uczucia wobec solenizanta:)). Torcik nie jest skomplikowany; rzekłabym wręcz, że jest prosty do wykonania. Jeśli dodatkowo nie jesteście mistrzami w dekorowaniu tortów
My simple kitchen